Wikingowie niezmiennie intrygują badaczy i amatorów. Przodkowie współczesnych mieszkańców Skandynawii zasłynęli jako wojownicy, którzy prowadzili dalekie wyprawy. W trakcie morskich podróży prowadzili również intensywną działalność handlową. Według najnowszej analizy przeprowadzonej przez naukowców z Uniwersytetu w Yorku strefa wpływów wikingów miała być większa, niż do tej pory zakładano. Chodzi o szlaki handlowe łączące północną Skandynawię z krańcami Europy kontynentalnej.

Czym handlowali wikingowie? Zaskakujące odkrycie

Autorzy badania opublikowanego na łamach „Antiquity Journal” skupili się na powiązaniach handlowych wikingów z miastem Hedeby. Była to ważna osada położona w pobliżu południowego krańca Półwyspu Jutlandzkiego w Niemczech.

Pierwsza wzmianka o tym miejscu pochodzi z około 770 r. Dlaczego to właśnie Hedeby było jednym z głównych ośrodków handlowych? Miało na to wpływ strategiczne położenie geograficzne osady wzdłuż kluczowych szlaków łączących Cesarstwo Franków i Skandynawię. Nie bez znaczenia było też sąsiedztwo Bałtyku i Morza Północnego.

Szlaki handlowe ze Skandynawii do kontynentalnej Europy

Miasto było nie tylko ważnym ośrodkiem handlowym, ale też centrum obróbki poroża. Dotychczas badacze znaleźli tam prawie 290 tys. sztuk tego naturalnego materiału. W większości są to odpady powstałe w produkcji grzebieni do włosów.

Grzebienie zostały poddane analizie kolagenu. Wyniki wykazały, że większość z nich wykonano w IX w. z poroża renifera. Sprawdzone je z północnej Skandynawii, co potraktowano jako dowody na kontakty Hedeby z północnymi krainami środkowej i północnej Skandynawii.

– Praca w Hedeby jest szczególnie interesująca, ponieważ mówi nam o powiązaniach między górami wyżynnej lub arktycznej Skandynawii a tym dużym miastem u wrót do Europy kontynentalnej i wskazuje na okres w IX wieku, kiedy te północne powiązania musiały być szczególnie silne – podsumowuje dr Steven Ashby z Wydziału Archeologii Uniwersytetu w Yorku.