Mierzy nieco ponad 11 cm i przedstawia otyłą kobietę o przerysowanych atrybutach płci. Duże, ciężkie piersi leżą na pękatym brzuchu. W tamtych czasach, a rzeźba liczy około 30 tys. lat, otyłość była cechą pożądaną. Głód był codziennością. Ci, którzy mieli na tyle łatwy dostęp do jedzenia, że jego nadmiar odkładał się w postaci tkanki tłuszczowej, byli wyjątkowi.

Otyła kobieta miała większe szanse na urodzenie i wychowanie zdrowego dziecka. A sama otyłość, mocno nawiązując do ciąży, była łączona z płodnością.

Wenus z Willendorfu to przykład sztuki prehistorycznej

Kamienna Wenus z Willendorfu jest przechowywana w Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu. Zamknięta w niedużej podświetlanej gablocie, umieszczonej w wydzielonej części ekspozycji, zawsze budzi fascynację. Trudno o chwilę, gdy nie otacza jej wianuszek widzów analizujących każdy ryt, każdy fragment pękatego ciała. Łącznie z tymi, których została pozbawiona.

Mikrostruktura Wenus z WillendrofuMikrostruktura Wenus z Willendrofu / fot. Lois Lammerhuber

Bo rzeźbiarz, tak precyzyjny w rysunku piersi i brzucha, nie pofatygował się o wyrzeźbienie kończyn. Wenus ma szczątkowe ręce i nogi. Pominięcie ich sprawia, iż niektórzy historycy sztuki uważają, że mogła być czymś, co dziś określilibyśmy mianem pornografii. Poręczną zabawką erotyczną. Inni sądzą, że Wenus z Willendorfu i inne podobne jej figurki służyły obrządkom płodności i porodu. Ma na to wskazywać, poza samymi wybujałymi kształtami rzeźby, podkreślenie krocza czerwoną farbę, której resztki zachowały się do dziś.

Czym jest sztuka prehistoryczna?

Niewiele wiemy o sztuce prehistorycznej. Samym terminem określa się artefakty o walorach estetycznych, jakie powstały w epoce przedpiśmiennej okresu górnego i późnego paleolitu oraz neolitu. Czyli od około 40 tys. lat p.n.e. do około 2 tys. roku p.n.e. Tylko czym są te walory estetyczne? Jak opisać coś tak ulotnego?

Najprostszą możliwą definicją jest stwierdzenie, że jest to coś, czemu nadano finezję wykraczającą poza sferę czystej użytkowości. Weźmy łyżkę. Jej funkcja jest prosta – ma pozwolić nam zjeść posiłek. I do tego wystarczy prosta, drewniana lub metalowa łyżka pozbawiona jakichkolwiek elementów ozdobnych. Jednak w pewnej chwili ludzie zapragnęli upiększyć łyżkę. I właśnie to było nadaniem temu przedmiotowi walorów artystycznych.

Sztukę prehistoryczną, podobnie jak dzisiejszą, dzielimy na:

  • malarstwo,
  • rzeźbę,
  • architekturę.

Dodatkową kategorią jest biżuteria i ozdoby, które znajdowano w miejscach pochówku.

Za najstarsze dzieła sztuki uznaje się rzeźbione figurki, jak wspomniana wyżej Wenus z Willendorfu. Wykonaną z kamienia kredowego rzeźbę odnalazł w 1908 roku – wraz z dwiema innymi figurkami – robotnik Johann Verana. Zgodnie z analizą stratygraficzną stanowiska dokonaną w 1990 roku, szacuje się, że figurkę wyrzeźbiono około 30 tysięcy lat temu.

Malarstwo naskalne

Malarstwo naskalne, którego przykłady można odnaleźć na każdej szerokości geograficznej, jaką zamieszkiwali ludzie, jest poświęcone głównie zwierzętom. To bestiarium, z dużą precyzją oddające cechy fizyczne odtwarzanych zwierząt. Twórcy malowideł naskalnych zwykle mniej uwagi poświęcali ludziom, a ich wizerunki są często niekompletne.

Nasza wiedza o malarstwie prehistorycznym jest stosunkowo świeża. Wiele znanych dziś stanowisk archeologicznych zostało odkrytych dopiero w XIX i w XX wieku. Ogromny, mierzący niemal 20 metrów długości fryz z jaskini Altamira w Hiszpanii powstał prawdopodobnie 13 tys. lat p.n.e. Jednak specjaliści twierdzą, że niektóre części dzieła mogły powstać nawet 25 tys. lat przed naszą erą. Oznaczałoby to ciągłą obecność ludzi w tym miejscu, ale też dopracowywanie techniki malarstwa naskalnego.

Jaskinia Altamira i jaskinia Lascaux

Jaskinię odkrył w 1868 roku  myśliwy. Jego pies rzucił się w pogoń za lisem, utknął jednak w zbyt wąskim otworze. Gdy myśliwy, uwalniając zwierzę, odwalił kilka głazów, poczuł wyraźny powiew chłodnego powietrza, świadczący o istnieniu większej jaskini.

Na stropie jaskini odkryto ponad 100 metrów kwadratowych przedstawień zwierząt – żubrów, jeleni, saren, koziorożców i koni. Wszystkie bardzo dobrze zachowane. Sztuka ta stała się wielką inspiracją dla kubistów. Sam Pablo Picasso powiedział nawet, że wszystko, co wydarzyło się w sztuce po Altamirze, to dekadencja.

Najbardziej znanym miejscem odkrycia dział sztuki prehistorycznej jest mieszcząca się w Akwitanii jaskinia Lascaux. Znajdujący się tam zespół malowideł, przedstawiających m.in. konie i byki, datuje się na okres 17–15 tys. lat p.n.e. Naturalnej wielkości obrazy naskalne malowane były prostymi farbami ziemnymi – ochrą, manganem i węglem. Zwykle wprost na ścianach. Najpierw rysowano kontury, następnie nanoszono farby.

Prehistoryczna architektura megalityczna

A co z architekturą? Do dzieł sztuki prehistorycznej zalicza się też często budowle megalityczne, jak słynne Stonehenge. Ten słynny kromlech, czyli krąg z ustawionych pionowo kamieni, datuje się na okres neolitu i brąz. Najstarsze części obiektu datuje się na ok. 3 tys. lat p.n.e. Kromlech związany był z kultem Księżyca i Słońca i mógł stanowić typ obserwatorium astronomicznego.

Ale mimo tego, że budowla budzi zachwyt do dziś, starsze pozostałości architektury prehistorycznej można znaleźć na wyspach Malta i Gozo. Wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO megalityczne świątynie Malty i Gozo są najstarszymi wolnostojącymi budowlami na świecie. Datuje się, że są starsze o ponad tysiąc lat od kromlecha Stonehenge.

Ale stanowiska megalityczne można odnaleźć niemal na całym zasiedlonym przez człowieka świecie. Szwedzki kurhan Kvik datuje się na około 3 tys. lat p.n.e. Na podobny wiek ocenia się pozostałości miasta Caral w Peru. Mierząca ponad 60 metrów wysokości piramida Dżesera w Egipcie została wzniesiona około 2650 lat p.n.e.

Znaczenie sztuki prehistorycznej

Sztuka i budowle prehistoryczne są też świadectwem rozwoju nas jako gatunku. Tego, że od zwierząt dbających przede wszystkim o zapewnienie sobie bezpieczeństwa i pożywienia, powoli zaczęliśmy się zmieniać w gatunek, który do swej egzystencji potrzebuje duchowości, piękna. I tego wszystkiego, co dało nam zarówno Mona Lizę, opery Mozarta, jak i „Mistrza i Małgorzatę”. W gatunek, który potrzebuje transcendencji.