Światowid ze Zbrucza. Historia odkrycia

Światowid ze Zbrucza bywa też określany jako Idol ze Zbrucza. Zabytek odkryto w połowie XIX w. w rzece Zbrucz koło wsi Liczkowce. To obecne terytorium Ukrainy. Jest to prostopadłościenna bryła o wysokości prawie 2,6 m. Jej boki pokryte są trzema pasmami przedstawień figuralnych. Archeolodzy i religioznawcy doszukują się wśród nich wizerunków bogów.

Na najwyższej części posągu widoczne są cztery połączone ze sobą głowy ludzkie. Zwieńcza je nakrycie głowy przywodzące na myśl kapelusz. Przylgnęła do niego nazwa „Światowid”. Słowianie mieli wiele bóstw, a to bóstwo było jednym z najważniejszych. Jednak nie ma absolutnie żadnych pewnych dowodów, że istotnie je przedstawia. Naukowcy spierają się o jego wiek. Światowid datowany bywa najczęściej na IX lub X wiek.

Konserwacja Światowida ze Zbrucza przynosi nowe informacje

Światowid ze Zbrucza był w ostatnim czasie poddany konserwacji. Było to możliwe dzięki środkom z resortu kultury. Przy okazji badacze dokładnie przyjrzeli się jego powierzchni i dokonali zaskakujących odkryć. 

– Cała powierzchnia posągu pokryta była warstwą farby olejnej. W ten sposób chciano kiedyś zamaskować obejmę, która znajdowała się w dolnej części zabytku – powiedziała ‚National Geographic Polska” Anna Tyniec z Muzeum Archeologicznego w Krakowie. Tyniec koordynowała projekt konserwacji bezcennego zabytku. Obejma była pomocna w czasie prezentowania posągu i utrzymywania go w pozycji pionowej. Farby tej użyto w XX w.

Przez ostatnie kilkadziesiąt lat Światowid ze Zbrucza był szary. – Nikt nawet nie przypuszczał, że to nie jest jego oryginalny kolor – dodała Tyniec. Na powierzchni były co prawda widoczne tłuste przebarwienia, ale muzealnicy uważali, że to pozostałość po wykonywaniu wycisków na potrzeby kopii zabytku.

Światowid ze Zbrucza w czasie konserwacji. Powierzchnia zabytku oczyszczona z farby olejnej do połowy / Fot. Anna Tyniec / Muzeum Archeologiczne w Krakowie

Eksperci usunęli warstwę farby olejnej z całego zabytku. Upewnili się wcześniej, że takie działanie mu nie zagrozi. Oczom konserwatorów ukazała się naturalna powierzchnia kamienia (wapienia), której barwę można określić jako brudno–białą. – Pod tą warstwą były również łaty z kitu i gipsu, którymi uzupełniano ubytki na posągu. Usunęliśmy je, bo chcieliśmy pokazać posąg takim, jakim był w momencie wydobycia z rzeki. W ten sposób pokazujemy jego historię i to, co działo się z nim wcześniej – wyjaśniła Tyniec.

Pod warstwą farby olejnej eksperci wykryli miejsca pokryte w różnym czasie czerwonymi barwnikami. Jeden z nich pochodzi z XIX w. A kolejne? – Obecnie trwają analizy w ASP w Krakowie. Nie możemy wykluczyć, że już twórcy posągu pomalowali go na czerwono – przekazała Tyniec.

Światowid ze Zbrucza. Eksperci analizują posąg / fot. Muzeum Archeologiczne w Krakowie

Ubytki są widoczne szczególnie na kapeluszu, dłoniach, nosach. Co ciekawe, dzięki temu udało się też pozyskać nowe informacje na temat wizerunków wykutych na kamieniu. – Po usunięciu części uzupełnień okazało się, że jedna z postaci, trzymająca w dłoni róg, ma nie pięć, ale sześć palców. Jest to przejaw boskości lub bycia osobą wybraną przez bogów – zwróciła uwagę Tyniec.

Okazało się też, że w przeszłości ktoś chciał zniszczyć posąg. Dowodem na to są wyraźne uszkodzenia „kapelusza”. Konserwatorzy zweryfikowali też jedną z intrygujących sugestii badaczy. Według części z nich na dolnej, pustej płaszczyźnie rzeźby miało być widoczne koło ze szprychami. – Ani w podczerwieni, ani w ultrafiolecie nie dopatrzyliśmy się tego typu rytów – zapewniła Tyniec.

Czy zmiana koloru zabytku spotkała się z pozytywnym odbiorem stałych bywalców muzeum? – Faktycznie, są zaskoczeni, ale pozytywnie – zapewniła kustosz. Konserwacja posagu na razie nie przyniosła rozstrzygających odpowiedzi dotyczących wieku zabytku. – Nieważne, czy ma 200, czy tysiąc lat. W każdym przypadku jest on zabytkiem i to w dodatku takim, który wzbudza emocje – podkreśliła Tyniec. Czy zatem posąg wykonali Słowianie 1000 lat temu, czy powstał zdecydowanie później? Być może kiedyś poznamy odpowiedź, gdy metody badawcze będą jeszcze bardziej doskonałe.

Funkcja Światowida ze Zbrucza

Według Tyniec, być może posąg jest wizualizacją idei słupa kosmicznego, który zapewniał lokalnej społeczności idealną komunikację wewnętrzną pomiędzy światem realnym i wierzeniami. – Jest to element zdecydowanie wyróżniający posąg ze Zbrucza od innych posągów słowiańskich, które wyobrażały jedno tylko „piętro” kosmosu, a nie – jak w tym przypadku – cały wszechświat. Być może wynika to faktu wielokulturowości społeczności, dla której powstał – oceniła archeolog.

Pojawiają sugestie, że posąg jest XIX–wiecznym fałszerstwem. Jednak do tej pory nie udało się tego nikomu dowieść.