Przydatność roślin doniczkowych w oczyszczaniu powietrza badali naukowcy z Uniwersytetu Technologii w Sydney (University of Technology Sydney, UTS). Chcieli sprawdzić, czy zielone ściany z roślin doniczkowych mają szansę usuwać z atmosfery najgroźniejsze związki chemiczne pochodzące z oparów benzyny.

Badanie nie było recenzowane. Finansowała je firma zajmująca się wyposażaniem biur i budynków w takie właśnie ściany. Przyniosło jednak bardzo ciekawe rezultaty. W kontrolowanych warunkach sprawdzono, czy pewne gatunki roślin poradzą sobie z oczyszczeniem powietrza z całego miksu toksyn.

Okazało się, że tak. Już po kilku godzinach ich stężenie w komorach z roślinami spadło do 20 proc. wyjściowej ilości.

Trzy gatunki roślin oczyszczające powietrze

Naukowcy wybrali do badań trzy popularne gatunki roślin doniczkowych. Były to:

  • epipremnum złociste (Epipremnum aureum),
  • zroślicha stopowcowa (Syngonium podophyllum),  
  • zielistka Sternberga (Chlorophytum comosum).

Rośliny zostały umieszczone w dziewięciu pleksiglasowych pojemnikach, po cztery w każdym. Do każdego wtłoczono niewielką ilość benzynowych oparów. Test trwał osiem godzin. Po tym czasie ilość szkodliwych lotnych związków organicznych (ang. volatile organic compounds, VOCs) w pojemnikach zmniejszyła się o 43 proc.

Najlepsze rośliny w usuwaniu zanieczyszczeń

Badacze podkreślają, że rośliny okazały się wyjątkowo skuteczne w usuwaniu najgroźniejszych z toksyn. Z pojemników zniknęło 98 proc. alkanów, 86 proc. pochodnych benzenu i 88 proc. cyklopentanów.

– Rośliny mogą usunąć większość zanieczyszczeń z powietrza w ciągu zaledwie paru godzin – zauważa prowadzący badania prof. Fraser Torpy. – Co ważne, są najskuteczniejsze w usuwaniu najbardziej szkodliwych związków chemicznych, których źródłem jest benzyna – dodaje naukowiec.

Badacz podkreśla również, że czym większe było stężenie toksyn w powietrzu, tym rośliny były skuteczniejsze w radzeniu sobie z nimi. Jego zdaniem wskazuje to, że rośliny przystosowują się do warunków, w jakich żyją.

Badania NASA źródłem mitu o roślinach

Czy to oznacza, że jeśli chcemy poprawić sobie powietrze w domu, powinniśmy się wybrać do najbliższej kwiaciarni po kilka sztuk popularnego epipremnum? Niestety, nie. Jeśli opisane wyżej badania zostaną powtórzone w warunkach zbliżonych do tych, jakie panują w budynkach czy biurowcach, mogą co najwyżej wykazać, że nasze zdrowie wspomogą wielkie zielone ściany wyposażone w zaawansowane technologie gwarantujące obieg powietrza.

Natomiast doniczkowce na parapetach powietrza nie oczyszczą. Przekonanie, że to możliwe, wzięło się z badań NASA z 1989 roku. Testowano wówczas, czy rośliny mogłyby oczyszczać powietrze z toksyn na stacji kosmicznej. Wynik był pozytywny. Jednak w czasie eksperymentu rośliny były szczelnie zamknięte w pojemnikach o objętości poniżej metra sześciennego. Nijak ma się to do warunków panujących w domach czy biurach: z otwieranymi drzwiami i oknami, a także z pracującymi systemami klimatyzacji.

Rozwiązanie dla domu? Niestety, nie

Trzy lata temu ostatecznie obalono mit, że rośliny doniczkowe mogłyby filtrować powietrze w domu. W czasopiśmie „Journal of Exposure Science & Environmental Biology” ukazała się wówczas praca dwóch naukowców. Przeanalizowali oni wszystkie istniejące badania dotyczące możliwości oczyszczania powietrza z VOC przez rośliny.

Wynik nie był zachęcający. Okazało się, że aby obecność roślin oczyszczała powietrze tak, jak klimatyzacja czy wietrzenie, powinno być ich między 10 a 1000 na metr kwadratowy. By zaś osiągnąć podobny efekt jak otwieranie okien, w domu o powierzchni 140 m kw. powinno być 680 roślin – albo pięć na metr kwadratowy. Lepszy efekt niż wietrzenie wymagałby zaś zmieszczenia na metrze kwadratowym aż stu roślin.

– Od pewnego czasu istnieje powszechne błędne przekonanie [na ten temat roślin i oczyszczania powietrza – przyp. red.] – mówił wtedy Michael Waring, jeden z autorów pracy z Uniwersytetu Drexler. – Rośliny są wspaniałe. Jednak nie oczyszczają powietrza wystarczająco szybko, by miało to wpływ na jego jakość w domu czy w biurze – wyjaśniał.

Nie zmienia to faktu, że posiadanie roślin w domu daje konkretne korzyści. Badania wykazały, że doniczkowce poprawiają nam nastrój i zwiększają produktywność.


Źródła: UTS, Science Alert, Journal of Exposure Science & Environmental Biology, ScienceDaily.