Ryby należące do samogłowowatych to jedne z najdziwniejszych stworzeń zamieszkujących oceany. Ich plan budowy ciała jest wyjątkowy i nie da się go z niczym pomylić. Na pierwszy rzut oka stworzenia te wyglądają, jakby składały się wyłącznie z przeogromnych, spłaszczonych bocznie głów, zakończonych ogonem.

Takie wrażenie powstaje, ponieważ samogłowowate (Molidae) nie posiadają płetw brzusznych ani linii bocznej ciała. Są wydłużone i wysokie. Płetwy grzbietową i odbytową mają ustawione niemal w jednej linii.

Ryby te poruszają się bardzo powoli. Zdarza się nawet, że układają się na boku na powierzchni oceanu. Zdaniem naukowców robią to, by wygrzewać się w słońcu, po tym jak wracają z głębokich nurkowań w zimnych wodach w poszukiwaniu żywności.

Największe ryby świata

Najbardziej znanym przedstawicielem rodziny samogłowowatych jest samogłów (Mola mola). Samice tego gatunku są rekordzistami wśród kręgowców, jeśli chodzi o liczbę składanych na raz jaj. Może być ich nawet 300 mln. Zazwyczaj długość ciała samogłowa waha się między 1,8 a 2,5 m, a ryba waży około tony. Jednak zdarzało się i nadal zdarza, że rybacy natrafiają na znacznie większe osobniki.

W 2014 r. odkryto zupełnie nowy gatunek należący do samogłowowatych. Mola tecta żyje tylko na południowej półkuli, w pobliżu Nowej Zelandii, Australii i Południowej Afryki. Naukowcy, którzy odkryli tę rybę, oszacowali, że jej waga może dochodzić do dwóch ton. Dlatego Mola tecta długo uważana była za rekordowo ciężką rybę kostnoszkieletową i jedną z największych ryb na świecie.

Rekordowo wielki samogłów znaleziony na Azorach

Jednak praca zespołu naukowców opublikowana kilka dni temu w czasopiśmie naukowym „Journal of Fish Biology” wskazuje, że jest inaczej. W zeszłym roku rybacy z portugalskiej wyspy Faial należącej do archipelagu Azorów natrafili na dryfujące martwe ciało potężnej ryby.

Jego rozmiar zrobił na nich takie wrażenie, że doholowali monstrum do brzegu. Następnie powiadomili specjalistów z Atlantic Naturalist Association – organizacji non-profit zajmującej się ochroną i badaniem Atlantyku. Na miejsce przybył zespół portugalskich naukowców.

Znaleziona wielka ryba została przypisana do gatunku Mola alexandrini, bliskiego krewnego samogłowów. Następnie zmierzono ją i zważono. Okazało się, że miała 2,59 m długości i ważyła rekordowe 2,744 tony. Tym samym jest to największa ryba kostnoszkieletowa, jaką kiedykolwiek znaleziono.

Zagadka śmierci samogłowa

Dlaczego rybacy znaleźli jedynie jej truchło? Co spowodowało śmierć tego potężnego osobnika? Dokładne oględziny wykazały, że ryba została zraniona. Miała wgłębienie w głowie.

Jak podejrzewają badacze, mogło ono powstać na skutek zderzenia ze statkiem. To najprawdopodobniej doprowadziło do śmierci ryby. Naukowcy zbadali również treść żołądka Mola alexandrini. Ryby te żywią się najchętniej meduzami, kalmarami, larwami węgorzy albo niedużymi rybami.

Najwięksi mieszkańcy oceanów

Samogłowowate są więc przeogromne. Rybom tym daleko jednak do prawdziwych morskich gigantów. Największą rybą znaną nauce jest rekin wielorybi (Rhincodon typus). Może on dorastać do 18 metrów i osiągać masę do 13 ton! W odróżnieniu od samogłowów, rekiny to ryby chrzęstnoszkieletowe.

Natomiast największe żyjące w oceanach zwierzę to przedstawiciel ssaków – płetwal błękitny. Te gigantyczne walenie już po urodzeniu ważą 2–3 tony. Natomiast gdy dorosną, masa ich ciała może sięgać nawet 150 ton przy długości 30 m. Płetwale są więc największymi zwierzętami, jakie obecnie żyją na Ziemi. I jednymi z największych, jakie się kiedykolwiek na niej pojawiły.

Warto dodać, że największa ryba słodkowodna na świecie to płaszczka Boramy. Jej rekordowy okaz ważył około 300 kg, a mierzył 4 metry długości i 2,2 m szerokości.

Źródła: phys.org, Journal of Fish Biology.