Globalne ocieplenie często jest łączone z weganizmem, a to dlatego, że bezmięsna dieta może mieć pozytywny wpływ na opóźnienie zmian klimatu. Nie jest to jednak takie oczywiste. Okazuje się, że nie wystarczy zamienić schabowego na kotlety z buraka czy pastę z fasoli. Kluczowe jest to, gdzie kupujemy zieleninę. Naukowcy oszacowali, że emisje dwutlenku węgla z transportu żywności stanowią około 6% całkowitej światowej emisji. Największy udział mają owoce i warzywa.

Weganizm nie wystarczy, żeby uratować świat

– Mamy tendencję do interpretowania informacji wokół nas w uproszczonych kategoriach, takich jak „mięso jest złe, a warzywa są dobre”. Dlatego chcieliśmy uzyskać znacznie bardziej wszechstronny obraz – komentuje profesor David Raubenheimer z University of Sydney, współautor badań.

Na wstępie należy podkreślić, że nie zawsze kupowanie owoców i warzyw jest dokładaniem się do nadmiernej emisji CO2. O szkodliwym zjawisku mówimy wtedy, kiedy żywność pokonuje długą drogę z miejsca upraw do naszych sklepów. Są to tzw. mile żywnościowe.

Co produkuje więcej CO2? Mięso czy owoce?

W ramach badań naukowcy przeanalizowali transport żywności w 74 krajach i regionach, z uwzględnieniem 37 różnych rodzajów produktów, w tym owoców i warzyw. Wyniki niepokoją. Każdego roku podczas transportu jedzenia produkowane są 3 miliardy ton ekwiwalentu CO2. To najmniej trzykrotne zwiększenie emisji gazów cieplarnianych, niż wcześniej zakładano. Około 1,7 miliarda ton emisji CO2 pochodziło z przemieszczania żywności w obrębie krajów, a 1,3 miliarda ton pochodziło z transportu międzynarodowego.

Najlepsze dla zdrowia i klimatu jest jedzenie lokalnych owoców i warzyw w sezonie. / fot. Westend61/Getty Images

Podczas gdy produkcja mięsa emituje 2,8 miliarda ton dwutlenku węgla, czyli siedmiokrotnie więcej niż owoce i warzywa, emisje z mil spożywczych dla mięsa wyniosły 110 milionów ton na całym świecie.

Stawiaj na sezonowe owoce i warzywa

Dlaczego to właśnie owoce i warzywa uznano za największe obciążenie? Poza milami żywnościowymi wynikającymi z transportu między kontynentami CO2 jest dodatkowo emitowany w trakcie chłodzenia produktów. Klienci przyzwyczaili się już do tego, że praktycznie wszystkie owoce są dostępne w sklepach przez cały rok, a nie tylko w sezonie.

– Nasze badanie pokazuje, że oprócz przejścia na dietę roślinną, ważne jest też wybieranie lokalnych produktów. To dotyczy zwłaszcza mieszkańców krajów zamożnych – dodaje Raubenheimer.

Podkreśla też, że podaż była napędzana popytem, ale zmiana nastawienia konsumentów, może „przynieść korzyści środowiskowe na największą skalę”.

Źródło: Nature Food