O pojawieniu się wyspy poinformowała japońska straż przybrzeżna. Nowy ląd odkryto w niedzielę, gdy w czasie powietrznego patrolu zauważono erupcję podwodnego wulkanu i wydobywające się na powierzchnię kłęby dymu.

Wulkaniczny półksiężyc ma około kilometra średnicy. Leży około 1200 km na południe od Tokio, a jego najbliższą sąsiadką jest Minami Ioto – najbardziej wysunięta na południe wyspa archipelagu Ogasawara.

Nowo powstała wulkaniczna wyspa / JAPAN COAST GUARD

Biorąc pod uwagę, że japoński archipelag tworzy ponad 6000 maleńkich wysepek, kolejna nie ma wielkiego znaczenia. Tym bardziej, że jej żywot może być bardzo krótki – podkreślają naukowcy.

Wyspa z popiołu

Przetrwanie nowej wyspy zależy od tego, z czego jest ona utworzona. Jeśli widoczna warstwa lądu to jedynie wulkaniczny popiół i fragmenty mniejszych skał, to mało prawdopodobne, aby okazała się odporna na uderzenia fal. Ale ciągła aktywność wulkaniczna może wytworzyć strumienie lawy, które ostatecznie uformują bardziej trwałą skorupę, dzięki czemu Niijima pozostanie w krajobrazie na dłużej.

Inne wyspy, które nagle pojawiły się u wybrzeży Japonii, zostały zniszczone w wyniku erozji (działania warunków atmosferycznych). Taki lost spotkał wysepki uformowane na tym obszarze w latach 1904, 1914 i 1986.

Za to w 2013 roku długotrwała aktywność jednego z podwodnych wulkanów doprowadziła do powstania wyspy, która połączyła się z istniejącym już lądem – wyspą Nishinoshima.

Japońska agencja meteorologiczna uważa, że erupcja odpowiedzialna za powstanie nowej wyspy rozpoczęła się pod koniec ubiegłego tygodnia i może trwać jeszcze przez kilka dni. To dobry prognostyk dla samej wysepki, ale niekonieczne dla mieszkańców Japonii. Wydano już ostrzeżenia o gęstym dymie i dużych pokładach popiołu, które trafiają do pobliskich wód.

 

Źródło: The Guardian.