Cywilizacja minojska rozwijała się od około 3000 do 1100 r. p.n.e. Pozostawiła po sobie intrygujące i monumentalne zabytki. Aczkolwiek na dobra sprawę zaczęliśmy ją odkrywać... dopiero nieco ponad 120 lat temu!

Pałac w Knossos - stracona szansa odkrywcy Troi

Odkrywcą kompleksu w Knossos na Krecie, obejmującego około 20 tys. metrów kwadratowych, był brytyjski archeolog amator Arthur Evans (1851–1941). Niewiele jednak brakowało, aby tego epokowego dzieła dokonał Heinrich Schliemann – znany z odnalezienia ruin Troi i Myken.

Okoliczności były tak zadziwiające, że podziałały na wyobraźnię naukowców, turystów i ludzi pióra. Tak pisał o tym kilkadziesiąt lat temu słynny polski poeta Zbigniew Herbert w zbiorze „Labirynt nad morzem”:

„Odkrycie cywilizacji minojskiej jest dziełem jednego człowieka – Arthura Evansa. Nie był on zresztą pierwszym, którego uwagę zwróciła ta tajemnicza wyspa na morzu ciemnym jak wino. Od wielu dziesiątków lat kręciło się po niej i myszkowało sporo archeologów-amatorów. Pewien konsul hiszpański rozgłaszał, że w pobliżu Knossos znajduje się zasypany pałac, długi na 180 stóp i szeroki na 140. Pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku [tzn. XIX – przyp. red.] odkrywca Troi, Schliemann – ten, który ufał bezgranicznie Homerowi i nie zawiódł się na nim, wdał się w skomplikowane transakcje, a przedmiotem ich były dokładnie tereny, gdzie pod warstwą ziemi, na której rosły oliwki, ukryty był od tysiącleci pałac Minosa. Ta transakcja nie doszła do skutku, bo kreteński właściciel ziemski okazał się krętaczem i oszustem, czego nie mógł tolerować solidny Schliemann”.

Pałac w Knossos - skąd się wzięli Minojczycy

Tak szansę dostał nikomu nieznany Brytyjczyk. Arthur Evans poświęcił cywilizacji minojskiej całe swoje życie. Knossos uważane jest za największy i najważniejszy jej ośrodek. Funkcjonował nieprzerwanie w okresie od 2000 do 1400 r. p.n.e. Kim byli jego budowniczy? Jest na ten temat wiele hipotez. Jedna mówi, że to przybysze z rozwiniętych terenów Anatolii. Inna, że pochodzili z Egiptu. Badania DNA z 2013 r. wskazują jednak, że ich geny podobne są do neolitycznych Europejczyków.

Sama nazwa cywilizacji minojskiej nawiązuje zaś do znanego z greckich mitów króla Minosa, rządzącego na Krecie. To z jego panowaniem związane są opowieści o Minotaurze, Tezeuszu i Ariadnie oraz o Dedalu i Ikarze. Czy jakiś Minos kiedykolwiek istniał? Zdaniem naukowców możliwe, że nie było to imię konkretnego władcy, lecz jego przechodni tytuł – podobnie jak „faraon” w Egipcie.

Minojczycy mogli mieć wiele handlowych i politycznych związków z sąsiadami. Dziś wiemy, że ich cywilizacja wykraczała poza ramy Krety. Badane są skomplikowane związki Minojczyków z późniejszą kulturą mykeńską. Naukowcy przyglądają się też relacjom Krety z wyspą Santorini (Thirą), gdzie kwitło równie stare miasto Akrotiri. To właśnie w gigantycznym wybuchu wulkanu na Santorini około 1650 r. p.n.e. duża część naukowców upatruje początku końca cywilizacji minojskiej (który notabene mógł być źródłem legendy o katastrofie Atlantydy). Ostatecznym ciosem mógł być najazd wspomnianych wyżej Mykeńczyków, przybyszów z kontynentu. Pierwsze zniszczenie pałacu nastąpiło około 1700 r. p.n.e., a do kolejnych doszło w XV i XIV stuleciu p.n.e.

Pałac w Knossos - Evans na tropie króla Minosa

Arthur Evans rozpoczął wykopaliska w Knossos w 1900 roku. Podczas badań zafascynowały go ewentualne związki między ruinami a legendarnym labiryntem króla Minosa. Herbert pisał o Evansie: „Miał lat 49, prawie tyle samo, co Schliemann, kiedy zaczął wykopaliska Troi. Nie odkrył złotych masek, skarbca, drogich kamieni – jak to działo się w Mykenach – ale stanął oko w oko ze sztuką dojrzałą i wyszukaną, architekturą pełną szarmu i subtelności, i zaskakująco słodkim, chciałoby się rzec, dekadenckim stylem życia, który emanował z odsłoniętych ruin. Labirynt schodów, pokoi, korytarzy, tarasów i dziedzińców zdawał się nie mieć końca i Evans z kłębkiem Ariadny w ręku cierpliwie posuwał się naprzód krok za krokiem”.

Brytyjczyk popuścił wodze wyobraźni, czego efektem są betonowe rekonstrukcje na terenie Knossos oraz dość swobodnie interpretowane freski odkryte w ruinach. Malowidła te są bardzo dekoracyjne, z licznymi motywami roślinnymi i zwierzęcymi (podobnie jest też z ceramiką minojską). Na fresku z Knossos pojawia się też postać mężczyzny skaczącego nad bykiem, co przypuszczalnie jest odzwierciedleniem tauromachii – rytualnego widowiska, charakterystycznego także dla innych krain basenu Morza Śródziemnego. Na Krecie znaleziono także charakterystyczne figurki kobiet z odkrytymi piersiami (prawdopodobnie kapłanek lub bogiń), trzymających w dłoniach węże.

To wszystko sprawiło, że budowniczych Knossos i całej cywilizacji minojskiej długo uważano za pacyfistyczną, nawet nieco hedonistyczną kulturę. Ba, być może wyjątkowo dużą rolę odgrywały w niej kobiety. Niestety, pisma używane na Krecie albo nie zostały dotąd rozszyfrowane, albo zapiski niewiele mówią o samych Minojczykach. Aczkolwiek nie była to raczej cywilizacja pokojowa, skoro symbol Knossos stanowił podwójny topór, a na całej wyspie nie brak starożytnej broni oraz śladów pożarów i walk.

Pałac w Knossos nie był wcale pałacem?

Knossos zwykle nazywane jest pałacem. Można zobaczyć tam domniemaną salę tronową, komnaty reprezentacyjne, pomieszczenia króla i królowej, świątynie, wartownię, magazyny. Wszystko to jest jednak dość swobodną interpretacją odnalezionych ruin. Ponadto liczne budynki, korytarze i przejścia kojarzą się z mitem o labiryncie, wybudowanym dla Minosa przez genialnego wynalazcę Dedala. To tam miał kryć się Minotaur – pół człowiek, pół byk, będący synem królowej Pazyfae oraz byka zesłanego przez boga Posejdona.

Prawda może być jednak zupełnie inna. Niemiecki geolog Hans Georg Wunderlich zaryzykował nawet stwierdzenie, że Knossos to tak naprawdę nie pałac, lecz miejsce związane z kultem zmarłych. Jakkolwiek było, dziś pałac w Knossos jest mekką turystów. Widzą w nim najczęściej to, co chcą – te tajemnicze ruiny doskonale się do tego nadają. Każdy w nich może się poczuć trochę jak Indiana Jones.