Zanim ludzie zaczęli pokazywać sobie zabawne memy, na przyjęciach towarzyskich królowały żarty. Najlepsze kawały śmieszyły nawet opowiadane wiele razy. Duża w tym zasługa opowiadającego. Wszak sztuką jest żartu nie spalić.

Najzabawniejszy żart świata

W Polsce najwięcej dowcipów doczekał się Jaś, nierozłączny duet baby i chłopa oraz Polak, Niemiec i Rusek. Niektóre z nich są powtarzane do dziś. Prawdopodobnie po przetłumaczeniu na obce języki nie byłyby tak zabawne. Udany żart to gra słowem i nawiązania do przywar konkretnej grupy lub aktualnej sytuacji w kraju. Czy w takim razie można stworzyć żart, który byłby uniwersalnie zabawny dla wszystkich?

Być może tak. Najzabawniejszy żart świata został wybrany za pośrednictwem strony internetowej LaughLab w 2001 r. Przez rok psycholog dr Richard Wiseman zaprosił ponad 1,5 miliona ludzi z różnych krajów do ocenienia pięciu dowcipów wybranych losowo z ponad 40 tysięcy.

Najwięcej internautów zagłosowało na żart o dwóch myśliwych. Oto jak brzmiał:

Dwóch myśliwych szło przez las, kiedy nagle jeden z nich upadł. Drugi zadzwonił w panice na pogotowie.
– Mój przyjaciel nie żyje! Co mam zrobić? – spytał.
– Proszę się uspokoić. Najpierw musimy ustalić, czy na pewno nie żyje – odpowiedział operator.
Zapada cisza, a po chwili w słuchawce słychać strzał.
– OK, co teraz? – spytał myśliwy.

Co nas śmieszy?

Ot, klasyczny żart o dwóch przyjaciołach i absurdalnej sytuacji. Osobiście nie znałem go wcześniej, ale kto wie, może w innych miastach lub krajach był wielokrotnie opowiadany na przyjęciach?

– Żarty bawią nas z wielu różnych powodów. Czasami sprawiają, że czujemy się lepsi od innych, zmniejszają napięcie lękowe lub zaskakują brakiem spójności. Żart o myśliwych zawierał wszystkie te trzy elementy – tłumaczył Wiseman w rozmowie z „The Guardian”.

Scott Weems, autor książki „Ha! The Science of When We Laugh and Why” na łamach HuffPost przekonywał z kolei, że w konstrukcji żartu najważniejszy jest element zaskoczenia oraz szok. Nie zawsze przyjemny, jak chociażby w czarnym humorze.

Jak zmienia się poczucie humoru?

Dowcip sprzed ponad 20 lat na pewno wiele mówi o ówczesnym poczuciu humoru ludzi. Czy dziś taka historyjka bawi tak samo? W obliczu tzw. cancel culture wiele kontrowersyjnych tematów znalazło się na cenzurowanym.

Nasze podejście do pewnych kwestii zmieniło się nie tylko przez większą świadomość w społeczeństwie, ale też konkretne wydarzenia. Żart o strzelaniu do przyjaciela prawdopodobnie uznano by za niesmaczny – zwłaszcza biorąc pod uwagę wojnę w Ukrainie i strzelaniny w amerykańskich szkołach.

Najśmieszniejszy żart w kulturze

Warto przypomnieć, że najśmieszniejszy dowcip pojawił się już w 1969 r. Był on elementem skeczu słynnej grupy komediowej Monty Python. Wymyślony podczas II wojny światowej żart był tak zabawny, że powodował śmierć ze śmiechu. Alianci przetłumaczyli go na niemiecki i stosowali jako broń.

W wersji niemieckiej żart ten brzmiał: „Wenn ist das Nunstück git und Slotermeyer? Ja! Beiherhund das Oder die Flipperwaldt gersput!”. Nie da się go przetłumaczyć, bo jest jedynie zlepkiem słów, które nie mają żadnego znaczenia, a jedynie brzmią jak słowa niemieckie.