Oczy całego świata są właśnie zwrócone w kierunku popularnego egipskiego kurortu Szarm el-Szejk. Nie chodzi jednak o turystykę, a konferencję 27. Konferencję stron Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, która się tam właśnie odbywa.

Najnowszy raport ONZ jest „kroniką chaosu klimatycznego”

W przypadku ubiegłorocznych szczytów klimatycznych mówiło się o przyspieszeniu dekarbonizacji, potrzebie międzynarodowej współpracy i zwiększeniu wysiłków na rzecz ratowania planety. Tegoroczna konferencja przebiega raczej w atmosferze porażki, jaką poniosły kraje w tej dziedzinie.

Podczas otwarcia konferencji klimatycznej Antonio Guterres przedstawił raport ONZ w sprawie klimatu. – Nasza planeta wysyła sygnał o zbliżającym się niebezpieczeństwie – powiedział szef Organizacji Narodów Zjednoczonych. I podkreślił, że raport należy traktować, jak „kronikę chaosu klimatycznego”. Guterres dodał również, że nasza planeta ociepliła się o ponad 1,1 st. C od końca XIX wieku. Co więcej, połowa tego wzrostu nastąpiła w ciągu ostatnich trzech dekad.

Ostatnie osiem lat było „najgorętszymi w historii”

W COP27 biorą udział reprezentanci prawie 200 krajów. Nie da się ukryć, że w tym roku jest on wyjątkowy i szczególnie ważny. Odbywa się równoległe z wojną w Ukrainie, kryzysem energetycznym, inflacyjnym oraz żywnościowym. Przywódcy stają zatem wobec niezwykle trudnego zadania, jak uratować planetę, która jest na skraju załamania klimatycznego, w obliczu narastających problemów międzynarodowych.

Eksperci zwracają uwagę na to, że 2022 rok może stać się kolejnym rokiem z rzędu, w którym padają rekordy temperatur. Tak było już w ubiegłym roku, kiedy nad 400 stacji meteorologicznych na całym świecie zmierzyło niebezpiecznie wysokie temperatury. Jeżeli do końca grudnia prognozy się sprawdzą, ostatnie 12 miesięcy znajdzie się na 5. lub 6. miejscu w klasyfikacji najcieplejszych lat w historii. A to wszystko pomimo anomalii pogodowej La Niña, która od 2020 roku ochładza klimat.

Jakie decyzje zostaną podjęte podczas tegorocznego COP27?

ONZ w swoim najnowszym raporcie zwraca uwagę na kilka najważniejszych kwestii. Po pierwsze – lodowce topnieją w zatrważającym tempie. Proces ten przyczynia się do podnoszenia się poziomu mórz. Zwierzęta i rośliny zaczynają tracić swoje siedliska, a podnoszące się temperatury powietrza i oceanów wpływają na częstsze i dużo bardziej intensywne sztormy przybrzeżne, w tym huragany i tajfuny.

Po drugie, mamy do czynienia z ogromnym wzrostem stężenia metanu atmosferze. Dziś jest ono prawie trzy razy wyższe niż przed rewolucją przemysłową. To kolejny problem, który przyczynia się do ocieplenia klimatu. Po trzecie, przedstawiciele ONZ podkreślają, że w ciągu ostatnich 20 lat wzrosła liczba katastrof i ekstremalnych zjawisk pogodowych. Wiele z nich prowadzi do śmierci tysięcy, a nawet milionów ludzi na Ziemi. tak jak np. W przypadku suszy i głodu w Afryce oraz powodzi w Pakistanie.

Naukowcy dodają również, że globalne emisje zanieczyszczeń mają wzrosnąć o 10,6% do 2030 roku w stosunku do ich poziomu z 2010 roku. Ta informacja jest o tyle niepokojąca, że jeżeli światowi przywódcy chcą ograniczyć wzrost światowych temperatur do poziomu 1,5 st. C w porównaniu do epoki sprzed rewolucji przemysłowej, wszystko wskazuje na to, że ich dotychczasowe starania nie przynoszą rezultatu. A czasu jest coraz mniej.

COP27 potrwa do 18 listopada

Podczas tegorocznej konferencji dyskusja ma koncentrować się głównie na potrzebach finansowych i mechanizmach, które skutecznie będą reagowały na szkody spowodowane zmianami klimatycznymi. Przywódcy mają ustalić również rekompensaty dla biedniejszych krajów, które ucierpiały najbardziej.

Naukowcy ostrzegają, że kryzys klimatyczny może wkrótce wymknąć się spod kontroli. COP27 potrwa do 18 listopada. Zobaczymy, czy rządzący, a w szczególności przywódcy krajów emitujących najwięcej gazów cieplarnianych, podejmą jakiekolwiek skuteczne działania. Ostatnie lata pokazują raczej, że wszystko kończy się na obietnicach.