Narodziny wyspy wulkanicznej wyglądają spektakularnie. Jeśli obserwuje się je z góry, pierwszym, co się widzi, jest dymiące morze. Nad niedużym fragmentem wody unoszą się kłęby pary wodnej. Zupełnie tak, jakby ktoś nagle podniósł pokrywkę z garnka z gotującą się wodą.

Nowa wyspa u wybrzeżny Japonii

Taki efekt daje wybuch podwodnego wulkanu. Jego samego nie widać, można za to obserwować to, co dzieje się na powierzchni. W niebo wyrzucane są pióropusze wody i pary wodnej, wysokie na kilkadziesiąt metrów. To wszystko można zobaczyć na nagraniu zrobionym pod koniec zeszłego miesiąca w pobliżu wyspy Iwoto, około 1200 km na południe od Tokio.

Na skutek erupcji wulkanu niedaleko brzegu Iwoto uformowała się wówczas zupełnie nowa wysepka. Ma około sto metrów szerokości. Tym samym Japonia się powiększyła. Jednak kraj ten nie tylko zyskuje nowe kawałki lądu, ale również je traci.

Jak się tworzy nowa wyspa 

W październiku pod powierzchnią morza koło Iwoto doszło do tzw. erupcji freatycznej. To rodzaj wybuchu, który następuje, gdy do wody dostaje się gorąca, roztopiona magma. Woda zaczyna zamieniać się w parę, rośnie ciśnienie, aż w wyniku serii wybuchów z morza wyrastają zaobserwowane koło Iwoto pióropusze. Fukashi Maeno, profesor z Uniwersytetu Tokijskiego, który śledził narodziny nowej wyspy, powiedział, że w ich trakcie w powietrze co kilka minut strzelały wysokie na 50 m chmury dymu, popiołu i pary wodnej. 

Jak relacjonuje „Guardian”, Fukashi Maeno widział również wyrzucane w powietrze duże kawałki skał. A także unoszącą się na wodzie warstwę brązowego pumeksu – czyli porowatej magmowej skały wulkanicznej. Naukowiec dodał również, że w wyniku wybuchu okoliczne wody zmieniły kolor. 

Wulkany i wyspy 

Nowa wyspa utworzyła się tylko kilometr od wybrzeża Iwoto. Ta nazwa może nam nic nie mówić. Jednak do 2007 r. wyspa ta nazywała się Iwo Jima. To właśnie tam pod koniec II wojny światowej toczyły się zaciekłe walki między Stanami Zjednoczonymi a Japonią. Kilkanaście lat temu Tokio zdecydowało o powrocie do nazwy Iwoto – tak bowiem wyspę nazywali jej mieszkańcy przed wojną. 

Okolica jest aktywna wulkanicznie. Na samej Iwoto znajduje się wulkan, jeden z aż 111 aktywnych wulkanów w Kraju Kwitnącej Wiśni. W 2021 r. w pobliżu pojawiła się jeszcze inna wysepka. Z kolei erupcje podobne do tej z października zaobserwowano na okolicznych wodach od lipca do grudnia zeszłego roku oraz w czerwcu tego roku.

To wszystko sprawia, że krajobraz wokół Iwoto cały czas się zmienia. Dotyczy to również nowej stumetrowej wysepki. Jeśli podwodne wybuchy się nie skończą, może się ona powiększyć i zmienić kształt. Możliwe jest nawet, że w końcu połączy się z Iwoto. Jednak również dobrze może zniknąć pod falami – jak podobne wyspy wulkaniczne, które utworzyły się w tamtym rejonie w latach 1904, 1914 i 1986 roku. Dzisiaj jednak nie ma już żadnej z nich. 

Japonia, kraj nieznanej liczby wysp 

Największa wyspa Japonii to Honsiu. Z ilu jeszcze wysp składa się Japonia? Na to pytanie odpowiedzieć bardzo trudno. I to nie tylko nam, ale również samym Japończykom. Jeszcze do niedawna uważano, że w skład tego kraju wchodzą cztery główne duże wyspy i prawie 7 tys. mniejszych, w większości niezamieszkanych.

Jednak w marcu tego roku urzędnicy japońscy postanowili jeszcze raz przeliczyć własne wyspy. Wynik okazał się zaskakujący. Okazało się, że kraj ma nie 7 tys., ale aż 14 125 wysp. A przynajmniej miał tyle wówczas, gdy analizowano zdjęcia satelitarne. Dzisiaj bowiem wynik ten mógłby być jeszcze inny. 

Na przykład w 2018 r. okazało się, że nie ma już Esanbe Hanakita Kojima, obecnej na mapach od przeglądu wysp z 1987 r. Niezamieszkała wyspa wystawała nad wodę tylko o 1,4 m. Pięć lat temu przypadkiem odkryto, że wyspy nie ma. Przypuszczalnie zniszczyła ją erozji wywołana przez wiatr i fale oraz dryfujący lód napływający z Morza Ochockiego.

ŻRÓDŁA: Japan TimesGuardian, Live Science