Koty są bardzo niezależnymi stworzeniami. Chodzą własnymi ścieżkami i nie narzucają się swoim właścicielom. Są bardzo aktywne i lubią się bawić. To również bardzo zwinne ssaki, które bez problemu pokonają każdą przeszkodę.

Niektórzy uważają, że zwierzęta te trudno zrozumieć, a inni, że bywają złośliwe. Być może tak jest, ale może to z ludźmi jest problem? Czy tak łatwo jest w końcu zrozumieć człowieka?

Czy koty rozumieją ludzką mowę?

Badania wykazują, że koty rozumieją znacznie mniej słów niż psy. Zwierzęta te są w stanie przyswoić i zapamiętać ok. 160 słów, ale zazwyczaj ta liczba jest dużo mniejsza i wynosi do 50 pojedynczych komunikatów. Eksperci przekonują, że te małe drapieżniki nie są zwykle zaangażowane w komunikację z człowiekiem. Bardzo szybko nudzą się wykładami, które wygłaszają ich właściciele.

Naukowcy twierdzą jednak, że komunikacja z kotem wcale nie musi być taka trudna, pod warunkiem, że nauczymy się mówić jego językiem. W badaniu opublikowanym na łamach czasopisma naukowego „Scientific Reports” badacze zwracają uwagę, że kluczem do wzajemnego zrozumienia jest… mrużenie oczu i powolne mruganie.

Powolne mrużenie oczu jest formą kociego uśmiechu i gestem radości

– Wielu kocich behawiorystów podejrzewała, że mruganie może być formą komunikacji. Dlatego to jest niesamowite, że w końcu udało się potwierdzić to naukowo – mówi Karen McComb, psycholog z brytyjskiego Uniwersytetu w Sussex i współautorka badania. – Ja również jestem właścicielką kota. Dlatego tym bardziej się cieszę, że możemy tę metodę kociego dialogu zaprezentować światu – dodaje badaczka.

Naukowcy zwracają uwagę na to, że naturalnym zachowaniem kotów jest częste mrużenie oczu i bardzo powolne mruganie. Naukowcy przekonują, że jest to wyraz radości i zadowolenia. W ten sposób koty mają się uśmiechać. W artykule czytamy, że człowiek, który chce pokazać kotu, że ma pozytywne i przyjacielskie intencje, powinien nauczyć się imitować ten rodzaj mimiki.

Eksperymenty potwierdziły, że koty reagują pozytywnie na mrugających ludzi

Aby udowodnić swoją tezę, uczeni postanowili przeprowadzić dwa eksperymenty. W pierwszym właściciele kotów mieli za zadanie mrugać do swoich pociech. Łącznie w badaniu wzięło udział 21 kotów, które pochodziły z 14 różnych domów. Kamery ustawiono tak, aby rejestrowały twarze zarówno człowieka, jak i zwierzęcia. Badacze zaobserwowali, że koty odwzajemniały powolne mrugnięcia, a pozostawały obojętne wobec osób, które nie mrużyły oczu.

W drugim eksperymencie zbadano o 24 koty z ośmiu różnych domów. Ale tym razem to nie właściciele do nich mrugali, lecz obce osoby. Podczas tej próby badacze polecili uczestnikom, aby wyciągnęli rękę w stronę kota. Okazało się, że zwierzęta podchodziły tylko do tych osób, które wyciągnięcie ręki poprzedziły powolnym mrużeniem oczu.

– To pierwsze w historii badanie naukowe, które bada relacje kot–człowiek na podstawie mrugania. Nie jest to nic wymagającego, dlatego każdy może sprawdzić ten rodzaj komunikacji z własnym pupilem lub z innymi kotami. Przekonamy się wówczas, że ten small talk naprawdę działa – podsumowuje prof. McComb.

Źródło: Scientific Reports.