Większość najgroźniejszych chorób wywołanych wirusami pochodzi od zwierząt. To między innymi SARS, HIV, Ebola, grypa oraz Zika. Układ odpornościowy człowieka nie jest przystosowany do obrony przed tak zwanymi wirusami odzwierzęcymi. Nasz organizm często po prostu nie potrafi sobie z nimi dobrze poradzić. Właśnie dlatego tak nieprzewidywalny okazał się wirus SARS-CoV-2.

Nieznane wirusy zamknięte są w lodowcach i wiecznej zmarzlinie

Jednak wirusy występują praktycznie na całym świecie, a wiele z nich pozostaje zamkniętych m.in. w lodowcach i wiecznej zmarzlinie. Co więcej, większość z nich nie została jeszcze zbadana. Pokazują to na przykład badania sprzed kilku miesięcy. Naukowcy z Chińskiej Akademii Nauk wykryli obecność ponad 900 nieznanych mikrobów, które znajdowały się w lodowcach Wyżyny Tybetańskiej.

Wśród wszystkich mikroorganizmów większość stanowiła bakterie. Chińskim badaczom udało się jednak zidentyfikować również różne rodzaje glonów i grzybów oraz archeony.

Naukowcy z Kanady zbadali skutki topnienia arktycznych lodowców

Naukowcy z kanadyjskiego Uniwersytetu w Ottawie postanowili sprawdzić, jakie ryzyko niosą zamrożone w arktycznych lodowcach wirusy. W tym celu pobrali próbki gleb i osadów z jeziora Hazen, które znajduje się w północnej części Wyspy Ellesmere w Nunavut w Kanadzie.

Uczeni wybrali ten zbiornik, ponieważ już w przeszłości wpływała do niego woda z roztopionych lodowców. Badania zostały opublikowane na łamach czasopisma naukowego „Proceedings of the Royal Society B”.

– Zmiany klimatyczne mają bardzo duży wpływ na środowisko. Dlatego niezwykle istotne jest, aby określić potencjał skutków ubocznych tych zmian – wyjaśniają autorzy badania. Naukowcy postanowili dokonać sekwencjonowania DNA i RNA z pobranych próbek, aby zrekonstruować biosferę wirusową jeziora. Oraz sprawdzić, jaki jest zakres eukariontów (zwierząt lub roślin), które mogą być potencjalnymi żywicielami dla tych wirusów.

Czy arktyczne wirusy mogą wywołać nową pandemię?

– Następnie oszacowaliśmy ryzyko rozprzestrzeniania się wirusów. Nasze badania wykazały, że ryzyko przeniesienia wirusów na nowych żywicieli jest większe w miejscach, do których napływają dużo większe ilości wody lodowcowej – twierdzą badacze. I podkreślają, że taki stan rzeczy jest spowodowany m.in. globalnym ociepleniem. Naukowcy zwracają uwagę na to, że jeśli zmiana klimatu dotknie jeszcze bardziej północną półkulę, Arktyka stanie się bardzo podatnym gruntem dla pojawienia się nowej pandemii.

W najnowszych badaniach nie określono, ile dokładnie nowych i nieznanych wirusów zespołowi udało się zidentyfikować. Co więcej, na razie nie wiadomo, czy te niewielkie cząstki zakaźne są groźne i mogą powodować infekcje. Autorzy przyznają jednak, że planują analizę ilościową w następnych badaniach.

– Czy te wirusy doprowadzą do następnej pandemii? Tego nie możemy być pewni. Przewidywanie potencjalnego wysokiego ryzyka nie jest tym samym, co badanie rzeczywistych skutków. Należy jednak dołożyć wszelkich starań, aby zbadać świat drobnoustrojów na naszej planecie – podsumowują autorzy. Dodają również, że dwie rzeczy są absolutnie pewne. Po pierwsze – Arktyka bardzo szybko się ociepla. Po drugie – od dawna wiadomo, że stan Arktyki ma bardzo duży wpływ na całą Ziemię.

Źródło: Proceedings of the Royal Society B.