Colossal Biosciences to amerykańska firma biotechnologiczna, o której po raz pierwszy głośno zrobiło się, gdy zapowiedziała, że chcą wskrzesić mamuta włochatego. W tym celu badacze chcieli połączyć jego geny z DNA słonia azjatyckiego. George Church i Ben Lamm, właściciele firmy twierdzą, że do 2027 roku te prehistoryczne stworzenia staną się elementem krajobrazu arktycznej tundry. Teraz startup wykonuje kolejny krok w stronę wskrzeszania wymarłych gatunków i chce przywrócić do życia wilkowora tasmańskiego.

Kiedy ostatni raz widziano wilkowora tasmańskiego?

Wilkowór tasmański, nazywany również wilkiem tasmańskim, był największym drapieżnym torbaczem czasów współczesnych. Osiągał ok. 85–118 cm długości i ważył 15–35 kg. Jego sierść była płowego koloru z kilkunastoma poprzecznymi pręgami. Polował głównie nocą, m.in. na kangury i wombaty. Zwierzę żyło na całym obszarze Australii i Nowej Gwinei oraz na Tasmanii. Jednak Europejczycy, którzy przybyli na wyspy, uznali je za szkodnika i za wszelką cenę próbowali się go pozbyć.

Po raz ostatni widziano wilkowora w 1936 roku. Ostatni osobnik, samiec o imieniu Benjamin, zginął w ogrodzie zoologicznym w Hobart. Z kolei na wolności wilkowor ostatni raz widziany był w 1932 roku. Co ciekawe, w ciągu ostatnich 90 lat pewne ślady obecności tego stworzenia były odnajdywane, ale żaden nie został oficjalnie potwierdzony. Niektórzy eksperci sugerowali, że niewielka populacja mogła przeżyć w niedostępnych i górskich regionach Tasmanii.

W 1986 roku Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody, która odpowiada za publikację „Czerwonej księgi” zagrożonych gatunków, uznała wilkowora tasmańskiego za gatunek wymarły. Od 2002 roku niektórzy naukowcy podejmowali się prób sklonowania zwierzęcia i przywrócenia go do życia. Wszystkie próby okazały się jednak nieskuteczne.

Czy wskrzeszenie wilkowora jest możliwe?

Colossal Biosciences zapowiedziała ostatnio projekt, który zakłada przywrócenie zwierzęcia do życia. Firma współpracuje z Uniwersytetem w Melbourne, które kieruje inicjatywą. – Nasza technologia daje nam szansę na naprawienie szkód wyrządzonych przez człowieka w przeszłości – mówi prof. Andrew Pask, który jest szefem projektu.

Przywrócenie wilkowora tasmańskiego do życia to zadanie skomplikowane i wieloetapowe. Naukowcy muszą odtworzyć dokładny genom zwierzęcia, a następnie porównać go z DNA grubogonika. To drobny australijski ssak, który jest najbliżej spokrewniony z wymarłym wilkoworem. Uczeni chcą w ten sposób zidentyfikować wszystkie różnice w materiale genetycznym.

– Kolejnym krokiem będzie pobranie żywych komórek grubogonika i zmiana jego DNA we wszystkich miejscach, w których znajdziemy różnice. Chodzi o to, żeby komórka grubogonika stała się komórką wilkowora – tłumaczy prof. Pask. Dzięki tej zmodyfikowanej komórce naukowcy chcą, z pomocą surogatki grubogonika, powołać do życia nowego wilka tasmańskiego. Twierdzą, że malutka samica grubogonika może urodzić wilkowora, bo noworodki tego gatunku też są niewielkie.

„Technologia wskrzeszenia może pomóc w przyszłości uratować zagrożone gatunki”

Ostatnim etapem przywrócenia wymarłego ssaka miałaby być reintrodukcja – uwolnienie młodych do naturalnego środowiska. To jednak może wiązać się z wieloma zagrożeniami. Wskrzeszony ssak musiałby poradzić sobie w nowym ekosystemie. – Każde uwolnienie pojedynczego osobnika wymaga wielu lat badań, aby sprawdzić, jak integruje się w środowisku i jak sobie radzi na dużej przestrzeni – twierdzi prof. Pask.

Na razie Colossal Biosciences nie podała dokładnej daty, kiedy ma nastąpić wskrzeszenie wilkowora tasmańskiego. Właściciele firmy twierdzą jednak, że zadanie to jest o wiele łatwiejsze, niż przywrócenie do życia mamuta włochatego. Uczeni podkreślają jednak, że ich technologia, która pozwala na wskrzeszenie wymarłego gatunku, może w przyszłości zapobiegać wymieraniu innych, zagrożonych zwierząt.