Chwilę grozy przeżywali naukowcy z NASA w ostatnich dwóch tygodniach. 21 lipca 2023 r. inżynierowie wysłali do sondy Voyager 2 serię zaplanowanych poleceń. To rutynowe działania, które koordynują pracę sondy kosmicznej. Jeden z komunikatów okazał się jednak niefortunny w skutkach. Komenda spowodowała, że Voyager przesunął swoją antenę o 2 stopnie kątowe od Ziemi. To właśnie w tej konkretnej chwili kontakt się urwał.

Ziemia do Voyagera

Przez 11 dni naukowcy nie mieli żadnego sygnału, który pochodziłby z sondy znajdującej się prawie 20 miliardów kilometrów od Ziemi. W rezultacie Voyager 2 nie był w stanie odbierać poleceń ani przesyłać danych z powrotem na Ziemię. Badacze z NASA poinformowali, że utrata kontaktu ze statkiem kosmicznym to „największy koszmar każdej misji". – W najlepszym przypadku udaje się go od razu odzyskać. W najgorszym – nigdy więcej nie słyszymy o sprzęcie – napisali badacze z amerykańskiej agencji kosmicznej.

Dopiero we wtorek 1 sierpnia udało się odzyskać połączenie z Voyagerem. – Sieć Deep Space Network odebrała sygnał nośny z Voyagera 2 podczas regularnego skanowania nieba. To trochę jak usłyszenie „bicia serca” statku kosmicznego, co potwierdza, że sonda nadal nadaje, czego spodziewali się inżynierowie – przekazała NASA w komunikacie.

Sonda skieruje antenę w kierunku Ziemi dopiero w październiku

Naukowcy przekazali, że NASA Deep Space Network (DSN) korzystała z wielu anten, aby być w stanie wykryć fale nośne z Voyagera 2. Badacze poinformowali, że jest to sygnał, którego statek kosmiczny używa do wysyłania danych z powrotem na naszą planetę. Uczeni potwierdzili, że chociaż odzyskali kontakt z sondą, pojawił się nowy problem.

– Sygnał jest zbyt słaby, aby można było wyodrębnić szczegółowe dane. Wykrycie go potwierdza jednak, że sonda nadal działa. Voyager 2 kontynuuje również swoją oczekiwaną trajektorię. Chociaż misja przewiduje, że sonda skieruje swoją antenę na Ziemię w połowie października, zespół podejmie próbę dowodzenia Voyagerem wcześniej, gdy jego antena będzie nadal skierowana z dala od Ziemi – przekazało NASA.

Sondzie nic nie zagraża

Zgodnie z tym, co przekazali naukowcy, DSN zostanie wykorzystane do „wykrzyczenia" polecenia do Voyagera 2, aby obrócił swoją antenę. – Jest jednak ryzyko, że ta pośrednia próba może nie zadziałać. W tym przypadku zespół poczeka, aż w październiku sonda automatycznie zresetuje swoją orientację – czytamy w oświadczeniu. Dopiero gdy antena statku kosmicznego zostanie ponownie wyrównana z Ziemią, komunikacja powinna zostać przywrócona.

Voyager 2 został zaprogramowany tak, aby w ciągu roku kilkukrotnie resetował swoją orientację. Wszystko po to, aby utrzymywać antenę skierowaną w kierunku Ziemi i nie dopuścić do utraty kontaktu, co mogłoby oznaczać zaprzepaszczenie misji trwającej od 20 sierpnia 1977 roku.

Następny reset nastąpi dokładnie 15 października, co powinno umożliwić wznowienie komunikacji. Jak podkreśla NASA, Voyagerowi 2 nic nie grozi i pozostanie na zaplanowanej trajektorii podczas chwilowego okresu braku łączności. W obecnej sytuacji najważniejsza jest cierpliwość.

Voyager 2Ilustracja pokazuje położenie sond NASA Voyager 1 i Voyager 2 poza heliosferą – ochronną bańką stworzoną przez Słońce, która rozciąga się daleko poza orbitę Plutona. Fot. NASA/JPL-Caltech

Czym jest Voyager 2

Voyager 2 to bezzałogowa sonda kosmiczna, która została wysłana w Kosmos w 1977 roku z Przylądka Canaveral przez amerykańską agencję kosmiczną NASA. Do tej pory jest jedynym statkiem kosmicznym, który kiedykolwiek dotarł do Urana i Neptuna, a także do przestrzeni międzygwiezdnej, gdzie jej bliźniacza sonda Voyager 1, przebywa od sierpnia 2012 roku. To właśnie Voyagerowi 2 udało się odkryć wiele nowych księżyców wszystkich czterech gazowych olbrzymów, a niektóre nawet sfotografować.

Po zakończeniu eksploracji planet głównym zadaniem misji jest badanie krańcowych obszarów heliosfery (obszar wokół Słońca, w którym ciśnienie wiatru słonecznego przeważa nad ciśnieniem wiatrów galaktycznych) oraz pomiar właściwości fizycznych przestrzeni międzygwiezdnej. Naukowcy szacowali, że zasilanie w energię elektryczną wystarczy do utrzymania funkcjonowania sondy i łączności z Ziemią do 2025 roku.

Co ciekawe, w tym roku Inżynierom z Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA udało się przedłużyć działanie instrumentów badawczych sondy. Według ekspertów będzie działała przez kolejne 3 lata, a więc nawet do 2028 roku. 

Źródło: NASA