Dochodzenie do wielkich idei, odkrywanie tajemnic świata i nauki, pisanie książek lub komponowanie muzyki to skomplikowane procesy, które wymagają niekiedy wymagającego i długotrwałego procesu twórczego. Oczywiście u każdego wygląda to inaczej. Niektórzy siedzą przed komputerem lub kartką, dopóki obudzi się przebłysk geniuszu i wpadną na wybitny pomysł. U innych może zdarzyć się to podczas bardziej prozaicznych czynności.

Wielkie umysły wychodziły najlepsze pomysły

I tak na przykład wybitny niemiecki kompozytor Ludwig van Beethoven przyznawał, że zawsze codziennie po obiedzie wychodził na spacer z notatnikiem. Pisarz Charles Dickens spacerował 3 godziny dziennie, a następnie wracał do domu i siadał do pisania. Albertowi Einsteinowi podobno udało się udowodnić teorię względności po tym, jak poszedł spać i dobrze wypoczął. Słynny uczony potrafił w nocy przesypiać nawet 10 godzin.

Wiele osób twierdzi również, że najlepsze pomysły powstają również pod prysznicem. Ta hipoteza od dawna interesowała naukowców, którzy chcieli dowiedzieć się, jakie reakcje zachodzą w organizmie człowieka, który wygrzewa się pod spływającą z góry wodą.

Najnowsze badania rzucają nowe światło na stan „dryfowania umysłu”

Nowe badania zostały przeprowadzone na Uniwersytecie Wirginii w Stanach Zjednoczonych. Kierował nimi Zac Irving, doktorant na wydziale filozofii i kognitywistyki. Naukowiec stwierdził, że wszystkie poprzednie eksperymenty miały bardzo niespójne wyniki i wiele wad. Poprzednie odkrycia sugerowały, że skoro do pobudzenia umysłu potrzebne jest przełączenie trybu myślenia w stan „dryfowania”, potrzebna jest do tego nuda.

Irving twierdzi, że nie jest to prawda. W rzeczywistości kreatywność wyzwala się poprzez równowagę pomiędzy swobodnym przepływem myśli a stanem silnej koncentracji. – Nigdy nie badano trybu dryfowania. Mierzono jedynie samo rozproszenie uwagi uczestników eksperymentów – twierdzi uczony.

Najnowsze badanie zostało przeprowadzone na 222 uczestnikach, w większości kobietach. Wszyscy uczestnicy mieli 90 sekund na wymyślenie jak największej liczy alternatywnych zastosowań dla kilku prostych przedmiotów, takich jak spinacz do papieru. Następnie uczestnicy zostali podzieleni na dwie grupy.

Kluczem do sukcesu jest kompromis pomiędzy silnym skupieniem a nudą

Jedna musiała obejrzeć 3-minutową poruszającą scenę z filmu „Kiedy Harry poznał Sally”. Druga – film przedstawiający mężczyzn rozwieszających pranie, który również trwał 90 sekund. Po upływie tego czasu obydwie grupy otrzymało niespodziewanie dodatkowe 45 sekund na burze mózgów. Naukowcy oceniali efekty na podstawie liczby pomysłów oraz ich oryginalności. Autorzy stwierdzili, że bardziej angażujący film dużo bardziej pobudzał kreatywność.

– Wyniki te sugerują, że bardziej angażujące zadania prowadzą do produktywnego dryfowania naszego umysłu. Nudne aktywności mogą być jednak korzystne, ponieważ pozwalają oscylować pomiędzy nudą a trybem skupienia – twierdzą badacze. Autorzy twierdzą, że stan idealnego skupienia następuje wówczas, gdy jesteśmy w trakcie umiarkowanie angażującej nas aktywności, która „nakłada pewne ograniczenia na nasze myślenie”.

Co to ma wspólnego z prysznicem? Otóż naukowcy twierdzą, że gdy wchodzimy pod strumień wody, automatycznie przechodzimy w inny tryb myślenia. Nasz umysł zaczyna swobodnie dryfować i subtelnie wahać się pomiędzy koncentracją a luźnymi myślami. To właśnie wtedy powstają najlepsze pomysły.

ŹródłoPsychology of Aesthetics, Creativity, and the Arts.