Nadzieja, że Rosja weźmie udział w trwającym wyścigu na Księżyc, skończyła się 19 sierpnia. Tego dnia lądownik Łuna 25 robił się o powierzchnię satelity. Jednak ta katastrofa nie zostanie wyłącznie w naszej pamięci (i w Wikipedii). Na zdjęciach pokazanych niedawno przez NASA widać ślad po Łunie 25. Na powierzchni Księżyca został niewielki krater.

Zdjęcia z orbity 

Fotografie zostały zrobione przez Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO). To sonda kosmiczna, którą wysłano na orbitę Srebrnego Globu w 2009 roku. Od tej pory LRO śledzi Księżyc z wysokości ok. 50 km (zazwyczaj, ponieważ zdarza się, że sonda znacznie zbliża się do Księżyca. W 2015 roku np. przelatywała tylko 20 km nad biegunem południowym).

Zdaniem LRO jest obserwacja tych obszarów na Księżycu, które w danym momencie ciekawią badaczy – w tym bieguna południowego, niewidocznej strony, miejsc, gdzie lądowały misje Apollo. Nic dziwnego, że gdy 21 sierpnia Roskosmos – rosyjska agencja kosmiczna – upubliczniła lokalizację katastrofy Łuny, zespół LRO wydał sondzie polecenie sfotografowania tego rejonu.

Krater, którego nie było 

LRO rozpoczęła pracę 24 sierpnia. Przez cztery godziny fotografowała fragment wewnętrznej krawędzi krateru Pontécoulant G. Znajduje się ok. 400 km od punktu, gdzie wylądowałaby Łuna 25, gdyby wszystko przebiegło zgodnie z planem.

Naukowcy porównali otrzymane zdjęcia z wcześniejszymi fotografiami tego samego obszaru. Najświeższe, jakie mieli, pochodziły z czerwca 2022 roku. Jak się okazało, miejsce się zmieniło. Na najnowszych fotografiach pojawił się krater średnicy 10 metrów. Jego współrzędne to 57,865 stopnia szerokości geograficznej południowej i 61,630 stopnia długości geograficznej wschodniej.

– Ponieważ nowy krater jest blisko szacowanego miejsca uderzenia Łuny 25 o powierzchnię, zespół LRO uważa, że prawdopodobnie stanowi efekt tej misji – napisano na stronie NASA.

Katastrofa Łuny 25  

Ostatni raz Rosja przeprowadziła udaną misję księżycową w 1976 roku – czyli w okresie zimnowojennej rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi. Wówczas z pomocą sondy Łuna 24 udało się pobrać próbki księżycowych skał i z sukcesem dostarczyć je na Ziemię. Potem program badawczy został zawieszony. Rosjanie – podobnie jak reszta świata – na kilka dekad stracili zainteresowanie Księżycem.

Do pomysłu wysłania na Księżyc Łuny 25 wrócili w 1998 r. Jednak przygotowania ślimaczyły się i były wielokrotnie przesuwane. Wszystko zmieniło się w lutym 2022 r., kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę. Jak za czasów zimnej wojny, sukcesy w kosmosie miały stać się dowodem mocarstwowej pozycji agresora. Rosjanie wystrzelili Łunę 25 z nowego kosmodromu Wostocznyj zlokalizowanego 100 km od granicy z Chinami. Lądownik miał osiąść w kraterze w okolicach południowego bieguna, gdzie pod powierzchnią znajduje się lód. To m.in. on miał być badany przez instrumenty naukowe lądownika. 

Nic z tego jednak nie wyszło. 19 sierpnia, siedem dni po starcie, Roskosmos utracił łączność z lądownikiem. Łuna 25 znajdowała się wówczas na orbicie Księżyca i wykonywała manewry poprzedzające lądowanie. Podczas jednego z nich sonda trafiła na złą trajektorię i rozbiła się o Księżyc.

Na Księżycu pojawił się nowy krater. Wiadomo, jak powstał / fot. NASA’s Goddard Space Flight Center/Arizona State University

Aktywne łaziki na Księżycu 

Kto w tej chwili pozostał na Srebrnym Globie? Chiński łazik Yutu-2 przemierza niewidoczną stronę Księżyca już od 2019 roku. Również indyjska misja Chandrayaan-3, rozpoczęta 23 sierpnia, rozwija się z powodzeniem. Łazik Pragyan bezpiecznie wylądował i od dwóch tygodni bada biegun południowy.

Amerykanie zamierzają wrócić na Srebrny Glob z wielką załogową misją Artemis, która ma się rozpocząć jeszcze w tej dekadzie.

Źródło: NASA