Jomsborg to legenda, która żyje do dziś. Osada, którą u ujścia Odry mieli założyć wikingowie, znana jest przede wszystkim z XII- i XIII-wiecznych skandynawskich sag. Wiele wskazywało na to, że powstała na polskiej wyspie Wolin. Właśnie dlatego badacze od dziesiątek lat poszukują wszelkich śladów wikińskiej obecności na naszych ziemiach. Jednak najnowsze badania wskazują, że miasto mogło znajdować się w nieco innym miejscu.

Jomsborg jednak nie na wyspie Wolin?

Dr Wojciech Filipowiak z Pracowni Archeologicznej przy Ośrodku Archeologii Średniowiecza Krajów Nadbałtyckich uważa, że udało mu się wstępnie zlokalizować potencjalne miejsce dawnej wikińskiej osady. Uczony twierdzi, że przybysze ze Skandynawii mogli osiedlić się w miejscu, które dziś znane jest jako Wzgórze Wisielców.

To rezerwat archeologiczny nad Dziwną, który znajduje się na południe od Wolina. Wykopaliska ujawniły, że ok. VIII lub IX wieku założono tam cmentarzysko kurhanowe. Dowody wskazują, że w okresie średniowiecza odbywały się tam publiczne egzekucje. Na tym obszarze wykopaliska od 2021 roku prowadził dr Filipowiak przy wsparciu lokalnego instytutu archeologicznego.

Archeolodzy odnaleźli ślady dawnej fortyfikacji

Badacz odnalazł tam szereg nowych pochówków, a także zwęglone ślady drewnianych konstrukcji. – Moim zdaniem są to pozostałości spalonego wału obronnego z X wieku. Odkopane elementy organiczne są bardzo zniszczone ze względu na piaszczyste środowisko stanowiska, które nie sprzyja ich konserwacji. Obecnie trwa jednak badanie metodą datowania radiowęglowego tych znalezisk. To powinno umożliwić dokładniejsze datowanie kości i struktur – mówi dr Filipowiak w rozmowie z francuskim portalem „Le Point”.

Archeolog twierdzi, że ślady dawnej fortyfikacji mają związek z legendą o Jomsborgu. Uczony przypomina, że we wszystkich krajach skandynawskich przyrostek „borg” był używany do oznaczania ufortyfikowanych miast. Z kolei słowo „jom” może odnosić się do wzgórza.

– Ten starożytny wał to dowód na obecność ufortyfikowanego miasta z ośrodkiem handlowym. Potwierdzeniem tej tezy mogą być pozostałości drewnianego pomostu, który wskazuje na istnienie portu w tym miejscu – mówi dr Filipowiak. Badacz zwraca uwagę, że swoje wnioski opiera na dokumentacji naukowej z poprzednich badań w Wolinie i okolicach, które rozpoczęły się już w 1828 roku.

– Mogę stwierdzić, że istnieje szansa, że Jomsborg nie został założony na Wolinie, jak wcześniej sądzili historycy, ale w pobliżu wyspy – uważa polski archeolog. Z kolei w rozmowie z New York Times Dr Filipowiak zaznacza, że nie można jeszcze z całą pewnością stwierdzić, iż odkryte przez niego ślady fortu są związane z legendarną osadą. – Debata na temat lokalizacji Jomsborga lub tego, czy naprawdę istniał, toczy się od wielu lat. Mam nadzieję, że pomogę ją zakończyć – dodaje archeolog.

Legenda o Jomsborgu

Według kronik skandynawskich Jomsborg miał być niezwykle potężnym ośrodkiem wikingów. Mieli w nim stacjonować nieustraszeni wojownicy, zwani jomswikingami. Po raz pierwszy wzmianka o osadzie pojawia się ok. XII wieku. Część źródeł, takich jak Fagrskinna, Knytlinga saga i Saxo Gramatyk wskazuje, że założycielem miał być słynny wódz Harald Sinozęby. Nie można jednak z naukowego punktu widzenia potwierdzić tej tezy.

Z drugiej strony, saga o Olafie Tryggvasonie wspomina jarla Palnatokiego jako tego, który miał otrzymać tę ziemię od władcy słowiańskiego Burysława. To, co jednak łączy wszystkie źródła, to motyw założenia osady. Według średniowiecznych pisarzy i kronikarzy Jomsborg miał być ważną bazą wojskową. To z niej miały rozpoczynać się zbrojne starcia i najazdy na Słowian.

Jomsborg z czasem miał stać się dużym, ufortyfikowanym miastem, które posiadało własny port i handel. Jomswikingowie, którzy żyli w tym miejscu, mieli za zadanie strzec duńskiego panowania nad terenami po tej stronie Bałtyku. Miasto ostatecznie upadło ok. XI wieku po najazdach m.in. Magnusa I Dobrego.

Źródła: Le Point, New York Times