Rzeka Tárcoles wypływa z południowych zboczy Kordyliery Środkowej. Najpierw płynie na zachód, później skręca na południe i przecina Park Narodowy Carara. Uchodzi do Zatoki Nicoya, a jej wody wpadają do Oceanu Spokojnego.

Tárcoles ma tylko 111 km długości, jednak jej dorzecze obejmuje ponad 2 tys. km kw. To ponad 4 proc. całego terytorium Kostaryki. Na tym terenie żyje m.in. 50 gatunków ptaków i innych zwierząt, w tym krokodyli amerykańskich (Crocodylus acutus).

Te ostatnie są szczególnie interesujące dla naukowców. Okazuje się bowiem, że nie przeszkadza im gigantyczne zanieczyszczenie rzeki. Tárcoles uważana jest za najbrudniejszą rzekę nie tylko w Kostaryce, ale całej Ameryce Środkowej.

Brudna rzeka Tárcoles

Do Tárcoles spływają przede wszystkim ścieki komunalne i przemysłowe z San Jose, stolicy Kostaryki. Jak podaje AIDA, organizacja zajmująca się ochroną środowiska w Ameryce Środkowej i Południowej, absolutna większość z nich nigdy nie przeszła procesu oczyszczania.

Efekt? – W wodach Tárcoles można znaleźć metale ciężkie, azotany, azotyny oraz wiele ludzkich zanieczyszczeń – mówi Ivan Sandoval, biolog z Narodowego Uniwersytetu Kostaryki.

Mimo to w rzece żyje nawet 2 tys. krokodyli amerykańskich . – To jest wyjątkowo zanieczyszczony teren. A jednak w jakiś sposób nie wpłynęło to negatywnie na populację tych zwierząt – mówi naukowiec. Krokodyle amerykańskie mają status narażonych na wyginięcie.

Krokodyl amerykański to żywa skamieniałość

Krokodyle amerykańskie to potężne zwierzęta: mają 4 metry długości i ważą kilkaset kilogramów. Występują od Florydy po północną część Ameryki Południowej. Spotkanie z nimi może być niebezpieczne dla człowieka. W kilku krajach odnotowano, że zwierzęta te zaatakowały ludzi.

Jednak nie są uważane za najgroźniejsze z krokodyli. Znacznie od nich niebezpieczniejsze są krokodyle różańcowe (Crocodylus porosus), występujące w Ameryce południowo-wschodniej i w północnej Australii.

Jak ocenili naukowcy z Kostaryki, populacja krokodyli amerykańskiej w Tárcoles jest „zdrowa i ogromna”. Zwierzęta nie miały problemu z ponad 150 rodzajami bakterii, które Sandoval odkrył w wodach Tárcoles. Biolog określił ten gatunek krokodyli jako „żywą skamieniałość”. – Zwierzęta te nie zmieniły się przez miliony lat i są perfekcyjnie „zaprojektowane” przez naturę – mówi badacz.

Krokodyle w ściekach to atrakcja turystyczna

Krokodylom nie jest więc straszna trująca rzeka. Nie oznacza to jednak, że można uznać te wielkie gady za bezpieczne. Ich widok jest jedną z atrakcji turystycznych, przyciągających ludzi do Tárcoles. Wśród turystów popularne są np. wycieczki łodziami, w czasie których można oglądać te ogromne zwierzęta.

Niestety, ludzie w czasie takich wycieczek karmią krokodyle – mimo, że jest to zakazane. Może to sprawić, że zwierzęta przyzwyczają się do widoku i bliskości turystów.

Ponad połowa terytorium Kostaryki pokryta jest lasem. Kraj jest tak cenny przyrodniczo, że aż jedna trzecia jego powierzchni podlega różnym formom ochrony przyrody. Parki narodowe i rezerwaty mają chronić 500 tys. gatunków żywych organizmów, żyjących na terytorium Kostaryki (czyli 4 proc. wszystkich na świecie). To tak dużo, że Kostaryka uważa jest za najbardziej bioróżnorodne państwo na planecie. Tym istotniejsze jest więc, by tamtejsza przyroda była jak najlepiej chroniona.


Źródła: ScienceAlert, AIDA.