Układ planetarny TRAPPIST-1 jest obok naszego, najlepiej zbadanym systemem planetarnym. Pierwsze trzy planety TRAPPIST-1 zostały odkryte w 2015 roku. Prawdziwą sensację TRAPPIST-1 wzbudził jednak dwa lata później. W 2017 roku astronomowie ogłosili odkrycie kolejnych czterech egzoplanet. W dodatku okazało się, że trzy z planet układu znajdują się w tzw. ekosferze.

Jest to obszar wokół gwiazdy, w którym panują warunki pozwalające na istnienie wody w stanie ciekłym. Uważa się, że to warunek rozpoczęcia procesów życiotwórczych. W przypadku Układu Słonecznego ekosfera obejmuje trzy planety:

  • Wenus,
  • Ziemię,
  • Marsa.

TRAPPIST-1 znajduje się 39 lat świetlnych od nas. Nazwa nawiązuje bezpośrednio do teleskopu, dzięki któremu udało się odnaleźć tak podobny do naszego układ. To TRAPPIST (z ang. Transiting Planets and Planetesimals Small Telescope), będący częścią obserwatorium La Silla na pustyni Atakama w Chile.

Układ TRAPPIST-1 coraz bliżej poznania

Opublikowane w poniedziałek 27 marca na łamach prestiżowego czasopisma „Nature” badania rozwiewają nadzieje, że pierwsza planeta układu TRAPPIST-1 może mieć zdolność do podtrzymywania życia. Wiemy natomiast, że jest 1,4 razy większa od Ziemi, a w ciągu dnia panuje na niej temperatura dochodząca do 230 stopni Celsjusza. Dla porównania temperatura po nasłonecznionej stronie Merkurego może sięgać nawet 400 stopni, by spadać do minus 160 stopni Celsjusza po stronie nieoświetlonej.

Czy dane o braku atmosfery na pierwszej planecie TRAPPIST-1 to tak naprawdę zła wiadomość? Nie. Po pierwsze, w układzie istnieje jeszcze sześć egzoplanet, które mogą mieć atmosferę. Po drugie, właśnie przekonaliśmy się, że JWST jest zdolny do badania takich planet, co w przyszłości może przynieść wiele ekscytujących odkryć.

Jak zaznacza w komunikacie Europejska Agencja Kosmiczna, najnowsze badania prowadzone dzięki JWST są pierwszą detekcją jakiejkolwiek formy światła pochodzącego ze skalistej egzoplanety. Obserwacja jest przełomowa, ponieważ pokazuje, że Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba może zbierać informacje o tak odległych światach podobnych do Ziemi.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba obserwował planety układu TRAPPIST-1Inżynierowie i technicy montują Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (listopad 2016 r.) / fot. Alex Wong/Getty Images

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba na tropie kosmicznych tajemnic

Odległość między badaną planetą, czyli TRAPPIST-1b, a jej gwiazdą wynosi zaledwie około jednej setnej odległości Słońce–Ziemia. To aż 40 razy mniej niż wynosi odległość między Słońcem a najbardziej wewnętrzną planetą Układu Słonecznego, Merkurym. Chociaż gwiazda w centrum układu TRAPPIST-1 jest znacznie ciemniejsza niż nasze Słońce, planeta nadal otrzymuje około czterech razy więcej światła, niż Ziemia otrzymuje od Słońca.

W układzie TRAPPIST-1 istnieją co najmniej trzy planety – TRAPPIST-1e, 1f i 1g – które mają warunki do istnienia ciekłej wody na swojej powierzchni. Dlatego, przynajmniej w teorii, mogą podtrzymywać życie.

System TRAPPIST-1 znajduje się około 39 lat świetlnych od Słońca. Gwiazda w centrum układu TRAPPIST-1 jest tak zwanym karłem typu M. Gwiazdy te są najmniejszym znanym typem gwiazd zdolnych do spalania wodoru w swoich jądrach. Mogą być półtora raza większe od naszego Słońca i są najliczniejszym typem gwiazd w naszej galaktyce.

– Istnieje około dziesięciu razy więcej gwiazd typu M, takich jak TRAPPIST-1, niż gwiazd G takich jak Słońce – wyjaśnił portalowi Space.com Thomas Greene, astrofizyk z Wydziału Nauk Kosmicznych i Astrobiologii w Ames Research Center NASA w Kalifornii, który kierował obserwacjami.

Co wiadomo o ciałach niebieskich TRAPPIST-1?

Jest również bardziej prawdopodobne, że gwiazdy typu M mają skaliste planety wielkości Ziemi. Dlatego około 95 proc. skalistych planet wielkości Ziemi w Drodze Mlecznej będzie orbitowało wokół gwiazd takich jak TRAPPIST-1, a nie jak Słońce. Z tego powodu system gwiazd TRAPPIST-1 jest ważnym poligonem testowym, który może pomóc astronomom lepiej zrozumieć charakterystykę i genezę układów planetarnych oraz planet orbitujących w tzw. ekosferze.

Wcześniejsze obserwacje za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a i wycofanego już Kosmicznego Teleskopu Spitzera nie znalazły śladów atmosfer na żadnej z planet TRAPPIST-1. Jednak JWST to zupełnie nowe i potężniejsze narzędzie obserwacyjne. Grupa prowadzona przez Thomasa Greena już zaplanowała dalsze obserwacje systemu TRAPPIST-1. Mają odbyć się w czerwcu tego roku i być prowadzone na innej długości fal. To da szerszy obraz warunków panujących na pierwszej planecie układu TRAPPIST-1.

Źródło: Nature