Mężczyźni 17 kwietnia próbowali opuścić teren Kruger National Park na piechotę klucząc w dziczy, ścigani przez policyjny śmigłowiec i oddział z psami. Po drodze porzucili broń i zapasy. W którymś momencie natknęli się niechcący na stado słoni w trakcie godów, czytamy w informacji prasowej.

Jeden z kłusowników został pochwycony, drugi choć raniony w oko zdołał zbiec. Trwa za nim pościg. Trzeciego uciekiniera dopadły słonie. Został stratowany, zmarł na miejscu. Na miejscu odzyskano strzelbę i topory. Mężczyźni próbowali upolować nosorożca.

Kierujący parkiem Gareth Coleman wezwał osoby mieszkające przy granicach parku by pomogły schwytać zbiega. – Jesteśmy dumni z pracy naszych strażników, lotników i oddziału psów tropiących. Niestety, człowiek niepotrzebnie stracił życie – stwierdził dyrektor.

Skuteczność kampanii skierowanej przeciw kłusownikom zależy od nas. Zagraża wielu rodzinom i zabiera cenne zasoby które policja mogłaby wykorzystywać do walki z przestępcami – Gareth Coleman.

Dzień później, w niedzielę 18 kwietnia zatrzymano trzech kolejnych kłusowników. Mieli przy sobie broń myśliwską dużego kalibru z tłumikami i amunicję.  - Z punktu widzenia walki o zachowanie nosorożców przy życiu to był udany weekend walki. Cieszymy się, że nasi strażnicy ujęli sprawców zanim zdołali zabić jakiekolwiek zwierzę. Tego typu akcje zawsze podnoszą morale – czytamy w komunikacie parku Krugera.

Niemal dokładnie dwa lata temu kłusownik w parku Krugera został stratowany przez stado słoni a potem zjedzony przez stado lwów. Strażnicy wezwani na miejsce znaleźli jedynie czaszkę i parę spodni.