W maju NASA przyznała, że z sondą Voyager 1, oddaloną wówczas od Ziemi o 23,3 mld km, dzieje się coś niedobrego. Urządzenie przestało przesyłać poprawne dane o swoim położeniu w przestrzeni. „Wyglądają, jakby zostały wygenerowane losowo, i w żaden sposób nie oddają stanu systemu AACS” – napisano wówczas w oświadczeniu NASA. 

System AACS steruje położeniem tzw. anteny wysokiego zysku. To główna antena Voyagera, która służy do komunikacji z Ziemią. Powinna być stale zwrócona dokładnie w stronę naszej planety. W maju sygnały z Voyagera napływały zgodnie z planem. A jednak system sygnalizował taką orientację anteny, w której nie byłoby to możliwe. 

– Zagadka taka jak ta to normalna rzecz na obecnym etapie misji Voyagera – uspokajała wówczas Suzanne Dodd, projekt menedżerka NASA odpowiadająca za Voyagera 1 i Voyagera 2. –  Jeśli tylko istnieje sposób rozwiązania obecnego problemu Voyagera, nasi inżynierowie go znajdą – przekonywała. 

Jak naprawiono zdalnie Voyagera? 

I faktycznie tak się stało. – Jesteśmy szczęśliwi, że mamy z powrotem telemetrię (czyli poprawnie działający system przesyłający wyniki pomiarów na odległość – przyp. red.) – oświadczyła przedwczoraj Dodd. 

Jak się okazało, w maju z nieznanych powodów sonda zaczęła przesyłać dane o swoim położeniu przez pokładowy komputer, który od lat nie działał. Inżynierowie wybrali najmniej ryzykowny sposób naprawy. Wysłali Voyagerowi polecenie, by przełączył się na inny, poprawnie funkcjonujący komputer. I to jego używał do dalszego przesyłania danych komunikacyjnych. 

Cała operacja przebiegła zgodnie z planem. Jednak pojawił się inny kłopot: nie wiadomo, dlaczego od maja Voyager 1 próbował łączyć się z Ziemią przez niedziałający komputer. Najbardziej prawdopodobną przyczyną jest błędna komenda wygenerowana przez elektronikę sondy. Skąd się jednak wzięła? 

Czy Voyager 1 jest już sprawny?    

Pojawienie się takiej komendy wskazuje, że system sondy może kryć głębszy, nieodkryty jeszcze problem. Gdyby nie on, nigdy nie doszłoby do przełączenia komputerów. 

– Zrobimy pełny odczyt pamięci systemu AACS i sprawdzimy dokładnie, co się w niej znajduje – mówi Dodd. – To powinno pomóc nam zdiagnozować podstawowy problem, jaki wywołał kłopoty z telemetrią. 

Jakikolwiek by on nie był, zespół sterujący misją jest przekonany, że problem zostanie rozwiązany. A także że nic nie zagraża dalszej pracy 45-letniej sondy. 

Gdzie znajduje się sonda Voyager 1? 

Sonda Voyager 1 została wystrzelona w kosmos w 1977 roku, kilkanaście dni po swoim bliźniaku, Voyagerze 2. Jednak z czasem – wykonując wiele razy manewr asysty grawitacyjnej przy mijanych planetach – wyprzedziła Voyagera 2. W 2004 roku zbliżyła się do granicy heliosfery. Tak określa się obszar oddziaływania Słońca. A dokładniej – obszar, gdzie ciśnienie wiatru słonecznego przewyższa ciśnienie wiatrów galaktycznych. 

10 lat temu Voyager 1 przekroczył granice heliosfery. Od tego czasu – jako pierwsza sonda zbudowana przez człowieka – znajduje się w niezbadanej dotychczas przestrzeni międzygwiezdnej, przez którą nie leciał nigdy żaden pojazd kosmiczny. Voyagera dzieli od Ziemi tak ogromny dystans, że otrzymanie danych z sondy, a następnie wysłanie jej danych zwrotnych, trwa prawie dwie doby. 

Według wcześniejszych zapowiedzi NASA chce utrzymywać kontakt z Voyagerami do 2025 roku. Być może jednak, jeśli sondy będą poprawnie funkcjonować, ten termin zostanie po raz kolejny przesunięty. Nie będzie to jednak trwało w nieskończoność. Z roku na rok Voyagery są w stanie wyprodukować coraz mniej energii elektrycznej. O tym, że słabną, pisaliśmy w czerwcu tego roku. W końcu więc obie sondy ostatecznie zamilkną. 

Źródło: ScienceAlert, NASA, Misja Voyager