Dwa rosyjskie statki – załogowy Sojuz i zaopatrzeniowy Progress doznały uszkodzeń i wycieków. Dla odmiany nowoczesny Crew Dragon przechodzi dodatkowe testy mające poprawić jego bezpieczeństwo. Ta sytuacja to wręcz książkowy przykład rozdźwięku technologicznego pomiędzy niegdyś równymi sobie mocarstwami.

Nowi astronauci na ISS

Dwóch astronautów NASA, rosyjski kosmonauta i astronauta z Emiratów Arabskich przylecieli we wtorek do Centrum Kosmicznego im. Kennedy'ego, aby rozpocząć przygotowania do startu. Ten zaplanowany jest na poniedziałek 27 lutego. Nowi astronauci mają zastąpić na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej czterech członków załogi, którzy kończą 5-miesięczny pobyt.

Start został zaplanowany na niedzielę. Menedżerowie NASA i SpaceX podczas przeglądu gotowości do lotu we wtorek, zarządzili jednak 24-godzinny poślizg, co ma dać więcej czasu na rozwiązanie kilku problemów technicznych. 

Steve Stich, kierownik komercyjnego programu załogowego NASA, powiedział, że spodziewa się, że problemy zostaną usunięte do końca tygodnia. Dodał też, że moment startu nie jest kluczowy. Ważniejsze jest bezpieczeństwo.

– Nie spieszymy się na każdym kroku – mówił Stich na konferencji prasowej. – Przygotowujemy Dragona do startu, przeprowadzamy odpowiednie analizy, przygotowujemy również Falcona 9 do lotu i upewniamy się, że wszystko jest dobrze. Polecimy, gdy będziemy gotowi.

Rosyjski program kosmiczny z problemami

Wygląda na to, że ostatnie awarie rosyjskich statków sprawiły, że NASA i SpaceX chcą się zabezpieczyć z każdej strony i uniknąć problemów Rosjan. A te, zamiast być rozwiązywane, tylko rosną.

Tego samego dnia, gdy na Florydzie zjawiła się nowa obsada ISS, w Bajkonurze w Kazachstanie rosyjscy inżynierowie przeciągnęli rakietę Sojuz i statek załogowy na platformę startową, przygotowując grunt pod start w czwartek wieczorem. Jednak statek poleci pusty. Nie zabierze też nikogo na Ziemię. Trzej członkowie załogi stacji – Siergiej Prokopjew, Dmitrij Petelin i astronauta NASA Frank Rubio – którzy powinni wrócić na Ziemię w przyszłym miesiącu po zakończeniu sześciomiesięcznej misji, będą musieli pozostać na ISS. Wszystko dlatego, że statek, którym przylecieli, czyli Sojuz MS-22, doznał uszkodzenia systemu chłodzenia. Miało być to spowodowane uderzeniem mikrometeorytu. Chociaż do problemu doszło w grudniu ubiegłego roku, Roskosmos do dziś nie ujawnił planu ściągnięcia załogi na Ziemię.

Jaki cel ma dzisiejszy start Sojuza?

Kapsuła jest czymś w rodzaju łodzi ratunkowej. Sprawny statek musi być stale dostępny dla mieszkających na stacji astro- i kosmonautów. Gdyby teraz zabrał na Ziemię trzy osoby, pozostali astronauci na ISS ponownie zostaliby pozbawieni swojej łodzi ratunkowej. A zdaje się, że o sprawne statki teraz w Rosji nie łatwo.

11 lutego, dwa miesiące po incydencie z wyciekiem chłodziwa z Sojuza, zadokowany do ISS rosyjski statek towarowy Progress nagle stracił płyn chłodzący. Progress odłączył się od stacji dokującej w zeszły piątek i ponownie zanurzył się w atmosferze w sobotę, rozpadając się zgodnie  oczekiwaniami nad południowym Pacyfikiem.

Analiza wideo i zdjęć po odseparowaniu się statku od stacji wykazała, że również Progress mógł zostać zniszczony przez uderzenie mikrometeorytu. Uderzenie miało być większe niż to, które uszkodziło statek kosmiczny Sojuz MS-22. Jest też możliwość, że wyciek spowodowały problemy przy starcie.

Zastępczy Sojuz zadokuje w porcie opuszczonym przez uszkodzony Progress. W tym momencie wszyscy członkowie załogi stacji ponownie będą mieli niezależne łodzie ratunkowe – Crew Dragon i Sojuz – do użycia w przypadku zagrożenia, które może wymagać natychmiastowej ewakuacji.

Pozostaje pytanie skąd te nagłe problemy z meteorytami? Oczywiście niewielkie odłamki kosmicznego gruzu i krążące po orbicie śmieci uderzają w ISS i dokujące do niej statki nieustannie. Nie było jeszcze jednak sytuacji, gdy uszkodzeniu uległy aż dwa statki, jeden po drugim. Można się rzecz jasna pokusić o stwierdzenie, że nieodpowiednio konserwowane i wysłużone rosyjskie statki po prostu nie radzą już sobie w warunkach kosmicznych. Z drugiej strony trudno jest zapomnieć o tym, że Rosja dysponuje bronią antysatelitarną, a ostatnio różnorodne satelity skrupulatnie przyglądające się ruchom rosyjskich wojsk, są Moskwie mocno nie na rękę.

Gdzie można oglądać start Sojuza?

Start Sojuza można oglądać na żywo na kanale NASA: NASA Live | NASA

Źródło: International Space Station | NASA