Nie ulega wątpliwości, że złożone zachowania społeczne są mechanizmem napędzającym cywilizację i stanowią fundament dla jej dalszego rozwoju. Jaką przyszłość miałaby ludzkość, gdyby wywrócić ten skomplikowany system do góry nogami? Kierując się wynikami kontrowersyjnego eksperymentu, przeprowadzonego przez Johna Calhouna, należałoby uznać, że zagłada jest jedynym możliwym scenariuszem.  

Kim był John Calhoun i jaki był cel jego eksperymentów?

John B. Calhoun był amerykańskim etologiem i badaczem-behawiorystą, który zasłynął badaniami nad wpływem gęstości populacji na jednostkowe reakcje. W trakcie swojej pracy opracował termin „zapaści behawioralnej”, opisujący mechanizm załamania zachowań w następstwie przeludnienia danej populacji. Cała ta koncepcja wywodziła się z prowadzonych przez niego eksperymentów, w których za model odzwierciedlający społeczeństwo posłużyła mu kolonia gryzoni.

W 1947 roku John Calhoun wybudował tzw. mysie miasto – dziesięcioarową zagrodę, mogącą zmieścić pięć tysięcy myszy. Na wybiegu umieścił pięć ciężarnych samic. Był przekonany, że w toku eksperymentu dojdzie do gwałtownego wzrostu populacji. Tymczasem w ciągu dwóch lat grupa ustabilizowała się na poziomie 150 osobników i nigdy nie przekroczyła 200. Badacz zauważył, że myszy nie stworzyły zwartej kolonii, a podzieliły się na mniejsze grupy, liczące ok. 12 osobników. Zaintrygowany uzyskanymi wynikami, postanowił kontynuować eksperymenty na gryzoniach.

Szczegóły i wyniki eksperymentów Calhouna

Swoje pierwsze badania na myszach Calhoun prowadził na działce sąsiada. W 1958 roku wybudował własne laboratorium, w zaadaptowanej do tego celu stodole. Rozpoczął wówczas serię eksperymentów, których ideą było stworzenie „mysich wszechświatów” – siedlisk mających stwarzać gryzoniom utopijne warunki. Badacz zapewnił zwierzętom stabilną temperaturę, nieograniczony dostęp do pożywienia i wody i dostatek materiału do budowy gniazd. To jeszcze nie wszystko. Calhoun nie wprowadził do tego środowiska żadnych drapieżników. W ten sposób starał się odzwierciedlić świat rozwiniętej cywilizacji.

Punktem kulminacyjnym badań nad zachowaniem gryzoni był eksperyment, który John Calhoun określał jako „Universe 25”, czyli „Wszechświat 25”. W ramach swojej pracy, stworzył całkowicie kontrolowany mikroświat w formie pomieszczenia o kształcie kwadratu z bokiem o długości 2,7 metra. Obiekt był podzielony na cztery połączone ze sobą zagrody. Otaczało go 16 tuneli, którymi gryzonie mogły dostać się do pożywienia, wody i poszczególnych nor, których w sumie było 256. Każda mogła zmieścić do 15 osobników, więc „Wszechświat 25” był zaprojektowany z myślą o 3840 mieszkańcach.

Autor eksperymentu zadbał, by zwierzęta miały zapewnione warunki generujące możliwie najmniej stresu. Zapewnił im dostatek pożywienia i wody, opiekę weterynaryjną i budulec, który gryzonie mogły wykorzystać do zakładania gniazd. W mysim mikroświecie panowała kontrolowana temperatura: 20 stopni Celsjusza w chłodniejszych miesiącach i od 21 do 32 stopni Celsjusza w cieplejszych. Nie ograniczał gryzoniom swobody przemieszczania. Jedynym czynnikiem stresogennym była ograniczona przestrzeń. 

Doświadczenie rozpoczęło się 9 lipca 1968 roku, kiedy John Calhoun wprowadził do siedliska cztery pary hodowlane. Dobiegło końca w 1972 roku, dokładnie w 1588 dniu. W trakcie trwania eksperymentu, wykrystalizowały się jego cztery fazy.

Faza I: okres przystosowania

Pierwszy etap trwał 104 dni. Myszy przystosowywały się wówczas do nowych warunków. Najpierw wykazywały dużą niepewność, jednak z czasem zaczęły wyznaczać swoje terytoria, budować gniazda i łączyć się między sobą. Kiedy pojawił się pierwszy miot, wstępna tura badań dobiegła końca.

Faza II: okres gwałtownego rozwoju

Kolejny etap trwał od 105. do 314. dnia. W owym czasie populacja gryzoni zaczęła gwałtownie rosnąć. Nastąpił także wzrost konsumowanych zasobów. Wielkość populacji podwajała się w odstępach wynoszących mniej więcej 55 dni. W tym okresie nastąpił rozwój zachowań społecznych. Myszy chętniej spędzały ze sobą czas niż w trakcie trwania pierwszej fazy. Jednocześnie zaobserwowano, że w społeczeństwie zaczęły pojawiać się osobniki dominujące, a stopień dominacji stał się czynnikiem warunkującym wielkość potomstwa. Najliczniejsze były mioty najsilniejszych jednostek. Samce niedominujące miały mniej liczne potomstwo lub nie miały go w ogóle.

Calhoun zauważył, że trakcie trwania drugiej fazy myszy zaczęły zmieniać swoje podejście do społeczeństwa i przestrzeni, którą mają do dyspozycji. Mimo że każdy boks wyglądał dokładnie tak samo, niektóre obszary stały się bardziej zatłoczone. W tych częściach siedliska, które cieszyły się większym zainteresowaniem, gryzonie zaczęły konsumować pokarm. Kojarzyły tę czynność z przebywaniem z innymi osobnikami i niemal całkowicie przestały jeść i pić w samotności. 

W 314. dniu liczba zwierząt niedojrzałych społecznie była trzykrotnie wyższa niż osobników dojrzałych, dominujących.

Faza III: okres stagnacji

Trzeci etap trwał od 315. do 559. dnia eksperymentu. Wskaźnik urodzeń zaczął spadać. O ile w drugiej fazie populacja podwajała się co 55 dni, to w trzeciej podwojenie liczebności następowało co 145 dni.

U niektórych samców uwidocznił się zanik zainteresowania obroną swojego terytorium i ciężarnych samic. Wyglądało to, jakby zwierzęta zaczynały tracić poczucie celu w obliczu rozrastającej się populacji. W warunkach naturalnych samiec niezainteresowany obroną gniazda wyemigrowałby do innego stada. We „Wszechświecie 25” takie osobniki zaczęły gromadzić się w centrum siedliska i spędzać czas na jedzeniu, utrzymywaniu higieny i toczeniu walk między sobą.

Osobniki dominujące w tej grupie stały się brutalne. Przypuszczały ataki nie tylko na myszy ze „stada wykluczonych”, ale także na inne osobniki. Dochodziło też do przypadków gwałtów, których ofiarami padały zarówno samice, jak i samce. Pojawił się kanibalizm.   

Gdy samce straciły zainteresowanie obroną gniazd, ich rolę zaczęły przejmować samice. Wzrostowi agresji towarzyszył także wzrost częstotliwości występowania brutalnych zachowań. Samice nie atakowały wyłącznie intruzów, ale także swoje młode, zmuszając je do opuszczenia gniazda, zanim te stały się zdolne do samodzielnego życia. Zdarzało się też, że potomstwo było zabijane. W niektórych boksach śmiertelność małych gryzoni przekraczała 90 proc. 

Faza IV: okres wymierania

W 560. dniu rozpoczęła się ostatnia faza eksperymentu. Zdolność do reprodukcji zaczęła zanikać, a przyrost naturalny spadł do poziomu ujemnego. Ostatni żywy poród nastąpił w 600. dniu, a ostatnia kopulacja – w 920 dniu. 

Zwiększyła się liczba tzw. pięknych osobników, czyli samców zainteresowanych wyłącznie spaniem, jedzeniem i utrzymywaniem higieny. Ostatnie pokolenie myszy, które nigdy nie doświadczyło życia w normalnie funkcjonującej społeczności, składało się z osobników całkowicie pozbawionych agresji, niezainteresowanych kopulacją czy jakąkolwiek inną aktywnością. Badacze określali je mianem „głupich myszy”.

W 1588. dniu zmarła ostatnia mysz i tym samym „Wszechświat 25” przestał istnieć.

Mysia utopia a społeczeństwo ludzkie

W utopijnym świecie myszy John Calhoun doszukiwał się analogii do współczesnego społeczeństwa, któremu nie zagrażają żadni naturalni wrogowie, które nie musi zdobywać pożywienia (w taki sposób, w jaki musieli robić to przodkowie współczesnych) i które nie musi martwić się o dach nad głową. Choć realny świat nie zbliża się do utopii, to nie można nie zgodzić się, że oferuje wszelkie możliwe wygody, które obecnie są bardziej dostępne niż kiedykolwiek wcześniej. Czy to oznacza, że jeżeli ludzkość nadal będzie koncentrować się na własnych potrzebach i pragnieniach i nie stawi czoła problemowi przeludnienia, czeka ją zagłada?

Trudno jednoznacznie uznać wyniki eksperymentu Calhouna za wróżbę przyszłości naszego gatunku. Niektórzy wskazują jednak na fakt, że w porównaniu z mniej rozwiniętymi obszarami, gdzie społeczności są trapione licznymi problemami, w krajach zachodnich wskaźnik urodzeń jest znacznie niższy, a rola mężczyzny w społeczeństwie zaczyna się zmieniać. Zupełnie jak w utopijnym świecie myszy.

Krytyka i kontrowersje wokół eksperymentu Calhouna

Od początku nie brakuje też krytyków metody badawczej, którą przyjął Calhoun. Moralność, zasadność i celowość eksperymentu do dziś stanowią przedmiot licznych dyskusji w środowiskach naukowych i nie tylko. Przeciwnicy podnoszą, że stworzony przez badacza świat nie oddawał warunków naturalnych. To wpłynęło na funkcjonowanie badanych obiektów i tym samym nie można uznać, że w środowisku innym niż laboratoryjne wynik byłby taki sam. Nie brakuje też głosów, że ludzie, jako przedstawiciele najbardziej rozwiniętego gatunku, potrafią wyciągać wnioski, reagować i zapobiegać, więc wizja zagłady nie może się spełnić.

Sam autor eksperymentu od początku zgadzał się, że gryzonie nie są doskonałymi modelami ludzi. Należy jednak wspomnieć, że Calhoun wyrażał przy tym przekonanie, że katastrofa, która nastąpiła we „Wszechświecie 25” była na tyle powalająca, że ludzkość nie może czekać na dowód potwierdzający wnioski płynące z każdego z czterech etapów.