Jednorazowe produkty menstruacyjne (w tym tampony i podpaski) są często postrzegane jako jedyna możliwość zapewnienia kobietom „godnego zarządzania menstruacją”. Także przez rządy, organizacje pozarządowe czy fundacje na rzecz praw kobiet walczące z ubóstwem menstruacyjnym i brakiem dostępu do środków higienicznych. Jednak powstające w ten sposób odpady to rosnący problem, który ma znaczące konsekwencje dla środowiska. – Jest to szczególnie palący problem w krajach takich jak Indie, w których brakuje infrastruktury do usuwania odpadów – zauważa  Mariana Lopez, badaczka z Global Development Institute. 

Aby dokładniej zobrazować problem Lopez postanowiła przeprowadzić analizę potencjalnego wzrostu marnotrawstwa miesiączkowego w Indiach, czyli oszacować wzrost ilości odpadów pochodzących z jednorazowych produktów higienicznych – tamponów, podpasek syntetycznych i wkładek.

W związku z brakiem danych na temat poziomu tego typu odpadów w Indiach, badaczka skorzystała z danych od producentów, dotyczących poziomu sprzedaży oraz prognozowanego popytu na środki higieniczne. Okazało się, że w ciągu najbliższych 50 lat ilość odpadów menstruacyjnych w Indiach może wzrosnąć ośmiokrotnie, do poziomu, z którym kraj nie będzie w stanie sobie poradzić. 

– Z moich szacunków wynika, że do 2070 r., kiedy sprzedaż osiągnie punkt nasycenia wynoszący 100 miliardów sztuk, Indie mogą mieć do czynienia z 800 000 ton odpadów menstruacyjnych rocznie. Dziś ilość tych odpadów przekracza 100 000 ton. Ale jest znaczna liczba kobiet, które jeszcze nie uzyskały dostępu do produktów menstruacyjnych – zauważa Lopez na łamach „The Conversation”.

W najnowszym ogólnokrajowym badaniu przeprowadzonym w Indiach wykazano, że obecnie tylko 48% kobiet mieszkających na wsiach i 78% kobiet z miast stosuje „higieniczną metodę ochrony menstruacyjnej”. W  badaniu uwzględniono jednak tylko kobiety w wieku od 15 do 24 lat i tylko te osoby, które identyfikują się jako kobiety. 

– W moim badaniu uwzględniłam tylko kobiety będące konsumentkami, co pokazuje, że rzeczywiste liczby mogą być jeszcze większe – zauważa badaczka.

Dodatkowo na wzrost rzeczywistych liczb może wpłynąć fakt, że szacunki dotyczą tylko tych produktów jednorazowych, które trafiły na wysypiska. Tymczasem Lopez w swoim raporcie potwierdza, że wiele kobiet spala zużyte podpaski i tampony, zawija je w oddzielne torby po czym wyrzuca do ulicznych koszy na śmieci lub publicznych toalet, a część kobiet nawet myje i ponownie stosuje jednorazowe podpaski. 

– Praktyki te są oparte na pojęciach wstydu i brudu, które można przypisać wierzeniom kulturowym i religijnym dotyczącym menstruacji. Istniejące oceny wpływu produktów menstruacyjnych na środowisko często nie uwzględniają lokalnych praktyk utylizacji, takich jak te – zauważa badaczka.

Istotnym problemem, na jaki zwraca uwagę Lopez jest rola „zbieraczy śmieci” w Indiach. – Zarówno kobiety, jak i mężczyźni zbierający odpady uważają, że krew menstruacyjna jest źródłem szkód dla osób, które są na nią narażone. Ponadto podzielają pogląd, że odpady menstruacyjne to „kobiece odchody” i powinny być obsługiwane wyłącznie przez kobiety – wyjaśnia badaczka. 

To sprawia, że jednorazowe odpady menstruacyjne nie są odpowiednio segregowane i poddawane utylizacji. Zamiast tego są wyrzucane na otwarte przestrzenie (jak place budowy, opuszczone nieużytki) lub spalane. To dodatkowo przyczynia się do problemów środowiskowych.

– Należy zająć się tematami tabu dotyczącymi menstruacji, aby wprowadzić zmiany w praktykach usuwania i gospodarowania odpadami oraz zapobiec znacznemu pogorszeniu i tak już tragicznej sytuacji środowiskowej. Podczas gdy wiele krajów, w tym Indie, wdraża zasady mające na celu poprawę zarządzania higieną menstruacyjną, sposób w jaki te produkty są w rzeczywistości utylizowane, został w dużej mierze przeoczony. To musi się teraz zmienić – podkreśla Lopez.