Pierwsze miejsce pochówku znajduje się w pobliżu miejscowości Kendal w hrabstwie Kumbrii, na północy Anglii. Tam, w naturalnym szybie przykrytym kopczykiem, znaleziono szczątki czterdziestu osób. Drugi masowy cmentarz jest zlokalizowany na południowym zachodzie Anglii, w hrabstwie Somerset. Tam również pochowano dziesiątki ciał.

Na co zmarli ci ludzie? Jak się okazało, w obu miejscach spoczywają osoby zabite przez dżumę. A konkretnie przez bakterię Yersinia pestis, powodującą tę chorobę.

Wykazało to DNA pobrane z zębów zmarłych. Znaleziono w nim materiał genetyczny bakterii Yersinia pestis. Pochodzi aż sprzed 4 tysięcy lat. Tym samym naukowcy odkryli najstarsze ślady dżumy na terenie dzisiejszej Wielkiej Brytanii.

Odkrycie w piątkowy wieczór

Odkrycia dokonała Pooja Swali, doktorantka w Instytucie Francisa Cricka w Londynie. Wraz z zespołem badała pozostałości zębów pobrane z 34 szkieletów z obu miejsc pochówku. W trzech przypadkach próbki zawierały materiał genetyczny bakterii dżumy.

Pierwszą nosicielką choroby była kobieta pogrzebana w Kumbrii. Gdy zmarła, miała 35–45 lat. Dwie pozostałe próbki zostały pobrane w Somerset. Pochodziły ze szkieletów dwójki dzieci, w wieku 10 i 12 lat.

Swali wspomina, że pracowała w laboratorium w późny piątkowy wieczór, gdy uświadomiła sobie znaczenie swojego odkrycia. – Miałam swoją eurekę, jednak w pobliżu nie było nikogo, żeby się tym podzielić – opowiada na łamach „Guardiana”. – To była chwila – wow! Mamy najstarszy genom dżumy w Wielkiej Brytanii!

Kiedy dżuma zaatakowała ludzi

Kiedy DNA zostaje wystawione na działanie czynników zewnętrznych, szybko się rozpada. Możliwe jest więc, że pozostałe osoby znalezione w obu miejscach pochówku również zostały zaatakowane przez bakterie Yersinia pestis. Tylko nie udało się ich już znaleźć. Datowanie radiowęglowe wykazało, że trzy osoby zmarłe z powodu dżumy żyły w tym samym okresie, mniej więcej 4 tysiące lat temu.

Wcześniejsze badania wskazywały, że dżuma atakowała mieszkańców Eurazji 5–2,5 tysiąca lat temu. W przypadku dzisiejszej Wielkiej Brytanii pierwsza udokumentowana epidemia to dżuma Justyniana, która rozpętała się w połowie pierwszego milenium naszej ery. Zaraza rozpoczęła się wówczas w Etiopii i Egipcie. Postępowała na północ, rozprzestrzeniając się w Cesarstwie Wschodniorzymskim, Galii, Brytanii, a także w Persji.

Sekrety dżumy sprzed naszej ery

Za czasów cesarza Justyniana – który sam zachorował na dżumę w 542 roku i wyzdrowiał – ludzie najprawdopodobniej zapadali na dżumę dymieniczną. Jednak cztery tysiące lat temu w Wielkiej Brytanii chorzy mieli mniej szczęścia. Atakował ich starszy szczep Yersinia pestis. Analizy DNA wykazały, że wszystkie trzy osoby z Kumbrii i Somerset, które zmarły na dżumę, zostały zakażone bakteriami pozbawionymi dwóch genów – yapC i ymt. Chorowały więc najprawdopodobniej na dżumę płucną. Ta odmiana choroby, jeśli jest nieleczona, prawie zawsze jest śmiertelna.

Geny yapC i ymt sprawiają, że dżuma może być przenoszona przez pchły. Owe geny pojawiły się dopiero w późniejszych szczepach, które wywoływały wielkie epidemie dżumy. Najgroźniejsza z nich wybuchła w Europie w połowie XIV wieku. Liczba jej ofiar była tak wysoka, że ta pandemia przeszła do historii jako Czarna Śmierć. Według niektórych szacunków zmarła wówczas połowa mieszkańców Starego Kontynentu.

Lekarstwo na dżumę

Choroba powracała falami w kolejnych wiekach, aż do współczesności. Kilka lat temu jej ognisko wykryto np. w Madagaskarze.

O tym, co powoduje dżumę, ludzie dowiedzieli się dopiero pod koniec XIX wieku. Podczas epidemii dżumy w Hong Kongu bakterie Yersinia pestis odkryli równocześnie Alexandre Yersin i Shibasaburo Kitasato. Kilka lat później Yersin opracował pierwszą skuteczną metodę leczenia dżumy. Dzisiaj bakterię Yersinia pestis skutecznie zwalczają antybiotyki.


Źródła: Nature Communications, Guardian.