Czynne wulkany na świecie stanowią największą atrakcję w miejscach, w których występują. Majestatyczne stożki, potężne tarcze i ogromne kaldery tworzą niesamowity krajobraz, wokół którego roztacza się niepokojąca aura. Z wielu szczytów nieustannie unosi się złowrogi dym, który zdaje się komunikować zbliżającą się katastrofę. To sprawia, że podziwiając potęgę wulkanów, trudno jest wyzbyć się uczucia niepokoju, przeplatającego się z emocjonującym dreszczykiem. Czy rzeczywiście jest się czego bać?

Czynne wulkany mają dwa oblicza. Z jednej strony, należy je uznać za jedne z najbardziej zachwycających zjawisk przyrodniczych, zaś z drugiej - za jedne z najbardziej przerażających. Są rozsiane po całym świecie, a coraz więcej z nich manifestuje swoją aktywność niebezpiecznymi zjawiskami. Niektóre nie dają o sobie znać od tysięcy lat, co oznacza, że w niedługim czasie może się to zmienić.

Ile jest czynnych wulkanów na świecie? Szacuje się, że ich liczba przekracza 800. Większość zlokalizowana jest w pacyficznym pierścieniu ognia, ale wiele występuje także poza tym obszarem.

Popocatepetl

Rozpoczynamy od wulkanu położonego na Wyżynie Meksykańskiej, w Kordylierze Wulkanicznej. Popocatepetl w języku azteckim oznacza "dymiącą górę". Po uśpionym wulkanie Pico do Orizaba, to drugi co do wysokości szczyt Meksyku - osiąga 5452 m n.p.m.

Pierwsza zanotowana erupcja tego kolosa miała miejsce w 1347 roku. Od tego czasu wulkan wybuchał 20 razy. Ostatnia erupcja miała miejsce w 2007 roku.

Volcán de Fuego

Kolejny na naszej liście jest najbardziej aktywny wulkan Ameryki Środkowej. Volcán de Fuego leży w południowej części Gwatemali (w pasmie gór Sierra Madre), gdzie wraz ze zlokalizowanym nieopodal wulkanem Acatenango tworzy kompleks La Horqueta.

Od 1524 roku, Fuego wybuchał 59 razy. W 1773 roku miała miejsce erupcja, która wywołała silne trzęsienie ziemi. W następstwie tej katastrofy miasteczko Antigua Guatemala zostało kompletnie zniszczone. Ostatnia duża eksplozja wulkanu jest datowana na rok 1979. Od 2017 roku aktywność Fuego stopniowo wzrasta.

Wulkan Pawłowa

Wracamy do Ameryki Północnej. W stanie Alaska, w Górach Aleuckich, leży jeden z najaktywniejszych wulkanów na kontynencie. Mowa o osiągającym 2714 m Wulkanie Pawłowa. Od 1790 roku odnotowano 40 erupcji. Ostatnia miała miejsce w 1997 roku.

Mauna Loa

Z Alaski przenosimy się na Hawaje. Osiągający wysokość 4170 m n.p.m. Mauna Loa jest najwyższym aktywnym wulkanem tarczowym świata, a zarazem - największym czynnym wulkanem na Ziemi.

Podwodna część kolosa położonego na wyspie Hawai'i ma 4975 m, co daje sumaryczną wysokość wynoszącą 9145 m. To także jeden z najaktywniejszych wulkanów świata. Od 1750 roku wybuchał 40 razy. Ostatnią erupcję zanotowano w 1995 roku.

Kaldera Yellowstone

Wymieniając aktywne wulkany świata, nie można pominąć najsłynniejszego superwulkanu. Kaldera leżąca na terenie Parku Narodowego Yellowstone (USA, stan Wyoming) ma wymiary 55x80 km.

To jeden z najaktywniejszych superwulkanów. Do tej pory, wybuchał trzykrotnie - 2,1 mln, 1,3 mln i 640 tys. lat temu. Każda z tych eksplozji osiągnęła 8. (najwyższy) stopień w skali VEI.  

Cotopaxi

Przenosimy się na kontynent południowoamerykański. W Ekwadorze, w pasmie Kordylierów Środkowych w Andach, znajduje się jeden z najwyższych czynnych wulkanów świata - osiągający 5897 m n.p.m. Cotopaxi.

Sam krater tego giganta ma średnicę 700 m z zachodu na wschód i 500 m z północy na południe. Jego głębokość przekracza 360 m. Najsilniejsza erupcja wielkiego wulkanu miała miejsce 1532 roku. W wyniku tej katastrofy, miasto Tacunga zostało doszczętnie zniszczone. Ostatni znaczący wybuch odnotowano w 2015 roku.

Llullaillaco

Czas na najwyższy czynny wulkan na Ziemi. Leżący na pograniczu Chile i Argentyny Llullaillaco osiąga aż 6739 m n.p.m. Powyżej 6000 m n.p.m. znajduje się granica wiecznego śniegu, najwyżej położona na całym świecie. Do tej pory, wulkan wybuchał trzy razy - w 1854, 1868 i 1877 roku.  

El Misti

Kolejny ciekawy wulkan, który wciąż pozostaje aktywny, leży w Peru, w Kordylierze Zachodniej Andów Środkowych. El Misti, położony w pobliżu miasta Arequipa, osiąga wysokość 5825 m n.p.m. Od 1434 roku zanotowano 11 erupcji tego wulkanu. Ostatnia miała miejsce w 1878 roku.

Etna

Czas na czynne wulkany w Europie. Najwyższym i największym jest Etna, położona na Sycylii. Jeden z najbardziej aktywnych wulkanów świata osiąga 3357 m n.p.m., ale w następstwie częstych wybuchów ta wartość cały czas ulega zmianie.

Pierwsza erupcja Etny miała miejsce w 6190 r. p.n.e. Od tego czasu, wulkan wybuchał ponad 200 razy. W 2021 roku nastąpił znaczny wzrost jego aktywności.

Hekla

Z Półwyspu Apenińskiego przenosimy się na Islandię. Osiągająca 1491 m n.p.m. Hekla jest położona w odległości ok 115 km od Reykjavíku. To najwyższy czynny wulkan na wyspie i przy okazji - jeden z najbardziej aktywnych.

Potężny stratowulkan wybuchał wiele razy w czasach prehistorycznych i historycznych. Ostatnia duża erupcja została odnotowana w 2000 roku.

Czy aktywne wulkany stanowią zagrożenie?

W mediach coraz częściej pojawiają się informacje o kolejnych erupcjach aktywnych wulkanów. O tym, jakie skutki mogą nieść ze sobą takie zjawiska, przekonaliśmy się choćby w 2010 roku, kiedy doszło do wybuchu (a właściwie - serii wybuchów) zlokalizowanego na Islandii wulkanu Eyjafjallajökull. Wówczas wyrzucona do atmosfery chmura pyłów wulkanicznych znacząco zakłóciła ruch lotniczy na dużym obszarze europejskiej przestrzeni powietrznej. 

Wybuchy mniejszych wulkanów mogą prowadzić nie tylko do zakłócenia lotnictwa, ale także komunikacji i handlu, co w obecnej rzeczywistości gospodarczej może mieć poważne konsekwencje. Oprócz tego, na sprzyjających terenach mogą wystąpić trzęsienia ziemi, lawiny błotne i tsunami. Wszystko to będzie miało wpływ na zakłócenia w obszarze szlaków morskich, instalacji rurociągowych i produkcji prądu. W rezultacie, zakłócenia mogą odbić się na światowych systemach finansowych i globalnym łańcuchu dostaw.

Powyższy scenariusz dotyczy erupcji niewielkich wulkanów. Nie zapominajmy jednak, że światu zagrażają także duże jednostki i superwulkany. Badania naukowe nie pozostawiają wątpliwości - wielkie erupcje mogą na wiele lat zmienić panujący na Ziemi klimat. Będzie to następstwem ogromnego stężenia tlenków siarki w atmosferze. Powstała w ten sposób warstwa będzie odbijać promienie słoneczne.

Temperatura ulegnie znacznemu obniżeniu. To plus kwaśne deszcze zaburzy produkcję rolną i przyczyni się do wystąpienia globalnego głodu. Niektórzy naukowcy są przekonani, że erupcje największych superwulkanów mogą definitywnie zakończyć erę panowania człowieka, a nawet przyczynić się do zaniku życia na Ziemi. 

Pewnym pocieszeniem jest fakt, że tak drastyczny scenariusz jest na razie mało prawdopodobny. Oczywiście, nie można tego stwierdzić ze stuprocentową pewnością, ale wielkie kataklizmy nie powinny mieć miejsca w ciągu kolejnych kilku tys. lat. Nie zmienia to jednak faktu, że aktywne wulkany stanowią realne zagrożenie, a w przyszłości, mniejsze i większe erupcje będą coraz częstszym zjawiskiem.