Mumia tajemniczej kobiety trafiła do bawarskich zbiorów na początku XX wieku. W wyniku bombardowań miast niemieckich podczas II wojny światowej mumia straciła obie nogi poniżej kolan. Początkowo przypuszczano, że szczątki pochodzą z jednego z prehistorycznych europejskich bagien.

Tajemnicza mumia z Monachium?

Badania stabilnych izotopów wodoru i azotu przeprowadzone przez niemieckich naukowców z różnych instytucji naukowych w Monachium pod kierownictwem Stephanie Panzer wykazały, że kobieta odżywiała się głównie pokarmem pochodzenia morskiego oraz m.in. kukurydzą. Tego typu dieta jest charakterystyczna dla mieszkańców wybrzeża Chile i Peru.

Ponadto włosy kobiety związano tkaniną wykonaną z włókien sierści zwierząt z rodziny wielbłądowatych, takich jak lama i alpaka.

W jaki sposób zmarła tajemnicza inkaska kobieta?

Szczegółowe badania tomografem komputerowym pozwoliły ustalić, że kobieta została brutalnie zamordowana. Jej twarz zmiażdżono. Fragmenty kości twarzoczaszki znaleziono w tyle puszki mózgowej. Prawdopodobnie przemieściły się tam już po śmierci, kiedy dekompozycji uległa tkanka mózgowa. Kobieta miała też na czole ranę długości ok. 7 cm, powstałą mniej więcej w czasie śmierci. Charakter obrażeń sugeruje, że twarz nie została zmiażdżona po śmierci, np. podczas osuwania się ziemi w grobie.

Pewne jest więc, że kobieta została zamordowana. Najprawdopodobniej narzędziem o zaokrąglonych krawędziach. Badacze początkowo przypuszczali, że mogła zostać złożona w ofierze. Podobne uszkodzenia twarzy odkryto na mumii chłopca z rejonu Titicaca w Boliwii, który został złożony w ofierze bogom. W wielu regionach Ameryki Południowej praktykowano składanie w ofierze dziewczynek i młodych kobiet.

Diagnoza po setkach lat

Jednak tomografia komputerowa wykazała również przerost mięśnia sercowego oraz zwłóknienia w okolicy jelita grubego i odbytu. Te objawy sugerują, że kobieta cierpiała na pasożytniczą chorobę Chagasa.

Aby potwierdzić diagnozę, naukowcy przebadali pod mikroskopem fragmenty tkanki jelita oraz odbytu. Stwierdzili obecność międzykomórkowych pasożytów świdrowca amerykańskiego (Trypanosoma cruzi). Również badania DNA potwierdziły istnienie w tkankach kobiety materiału genetycznego pasożyta.

Choroba Chagasa jest powszechna w Ameryce Południowej. Badania mumii wskazują, że dolegliwość była obecna już w czasach inkaskich. Osoby, u których choroba przebiega w postaci przewlekłej, mogą doświadczać objawów takich jak:

  • kołatanie serca,
  • zawroty głowy,
  • bóle zamostkowe,
  • duszności.

Pasożyt atakujący układ pokarmowy często prowadzi do poszerzenia przełyku. To może prowadzić do niedożywienia, ulewania się pokarmu, a nawet do zapalenia płuc i innych objawów, takich jak nieustający kaszel lub czkawka.

Czy Inkowie składali w ofierze bogom nieuleczalnie chorych w ramach eutanazji?

Badania mumii kobiety wskazują, że choroba Chagasa była obecna u niej od dawna, a stopień zwłóknienia ścian odbytu sugeruje, że choroba ta mogła być przyczyną jej śmierci. Badacze uważają, że nawet gdyby nie została zamordowana, jej organizm byłby zbyt osłabiony, by walczyć z chorobą.

Choroba Chagasa mogła dyskwalifikować kobietę jako potencjalną ofiarę dla inkaskich bogów. Zazwyczaj bowiem wybierano osoby bez widocznych oznak chorób lub uszkodzeń ciała. Jednak badania włosów kobiety sugerują, że kilka miesięcy przed śmiercią zaczęła jeść więcej pokarmów pochodzenia lądowego. To z kolei może sugerować, że była przygotowywana na ofiarę. Badania przeprowadzone na inkaskich mumiach wykazały, że osoby przeznaczone na ofiarę były karmione pokarmem bogatym w białka zwierząt lądowych, takich jak lamy.

Dziś nie można jednoznacznie stwierdzić, czy kobieta, której mumia znajduje się w bawarskich zbiorach, została złożona w ofierze bogom, czy też ciosy w twarz miały skrócić jej cierpienia wywołane chorobą Chagasa. Ale istnieje możliwość, że Inkowie praktykowali eutanazję.