Znaczenie koloru niebieskiego: dlaczego chłopi chętnie używali niebieskiego pigmentu? Skąd go brali?

W dzienniku podróży ostatniego polskiego króla nie ma śladu zdziwienia niebieską barwą chłopskich zagród. Być może dla kronikarzy ważniejsze były inne fakty, choćby stan okolicznych kopalń. Niewykluczone jednak, że było zbyt wcześnie, żeby zobaczyć okoliczne wsie w bajkowym, bo błękitnym odcieniu.

Badaczom do dziś nie udało się ustalić, kiedy na ziemi krakowskiej pojawił się zwyczaj malowania chałup na niebiesko. Drewniane chaty pokrywane były w Polsce gliną i malowane wapnem dla impregnacji belek na pewno już w XVII w. Wiele wskazuje, że niebieski przyjął się dopiero w połowie XIX w. i to za sprawą pewnego wynalazku dokonanego w Paryżu. W 1824 r. francuskie Société d’Encouragement wyznaczyło nagrodę za podanie sposobu uzyskiwania syntetycznego pigmentu ultramaryny. Udało się to cztery lata później.

Niebieski pigment zbliżony do błękitu pruskiego otrzymywano też od starożytności z wiwianitu, szeroko rozpowszechnionego minerału. Wykorzystywany był również do malowania domów. Inne źródło stanowiła pożądana w Europie od średniowiecza roślina – urzet barwierski, używany jednak raczej do barwienia tkanin i makijażu. Syntetyczna ultramaryna, czyli niebieski barwnik, była tania, więc szybko zdobyła rynek. Któregoś dnia przyniósł ją do wsi z targu pierwszy chłop i dodał do wapna. Kilka lat później całe okoliczne wsie przypominały pejzaż z ludowych baśni.

– Do barwienia używano zazwyczaj tych barwników, które były najtańsze i najłatwiejsze do pozyskania w danym regionie. Dodatkowo, jak wiemy, kolor niebieski chroni domy przed insektami – odstrasza bowiem owady. W przeciwieństwie do żółtego, który je przyciąga. No i wreszcie symbolika barwy niebieskiej, chroniącej przed złem. Mamy zatem trzy powody dla stosowania tego koloru. „Prawdopodobnie wszystkie trzy tezy są prawdziwe” – mówi dr Justyna Tarajko-Kowalska z Politechniki Krakowskiej, która kolorem niebieskim w architekturze zajmuje się naukowo.

Gdy dziś jedzie się przez wsie Jury Krakowskiej, gdzie stoją ostatnie, zwykle zrujnowane niebieskie chaty, rzuca się w oczy jeszcze jedna ich właściwość: imitują odcień wapiennych skał, pod którymi stoją domy. Zachodni podróżnicy w okresie Młodej Polski zachwycali się widokiem wsi zbudowanych w pełnej harmonii z naturą. Zwyczaj malowania chat na kolor niebieski przyjął się też w innych regionach południowej Polski. Czesław Żmuda, który spędzał wakacje we wsi Mokre na Rzeszowszczyźnie, dobrze pamięta tłumaczenie dziadków.

– Odkryli, że gdy dodadzą do wapna niebieski kolor, kury nie dziobią ścian domu. Białe wapno było podziurawione do wysokości ich głów – opowiada mi w podkrakowskiej Dolinie Kobylańskiej, pod którą stoi kolejny taki dom. – Nie wszyscy jednak malowali w ten sposób całe ściany, w wielu miejscach barwiono tylko pasy między belkami.

Beskid Niski jest najlepszym przykładem tej tradycji. Gdy jadę na rowerze od wsi Chyrowa do Polan, mijam po obu stronach drogi pasiaste, zadbane i ciągle zamieszkane chałupy. Pod jedną z nich siedzi na ławce pani Eleonora Bernatka, która jak sąsiedzi każdej wiosny odświeża ściany.

– Tak robiliśmy od zawsze, odkąd byłam dzieckiem, jeszcze przed wojną – mówi – Belki pokrywamy ropą, która chroni drewno przed robactwem, a szpary między nimi, wypełnione gliną, malujemy na niebiesko. Tak mi się bardzo podoba. Po flaszkę farby się jedzie do sklepu i gotowe – tłumaczy. 

Co oznacza kolor niebieski w judaizmie? 

W ramach śledztwa w sprawie koloru niebieskiego trafiam do marokańskiego Szafszawanu w górach Rif zamieszkanych przez Berberów. Medyna, stara część miasta otoczona murem, położona na stromym zboczu pod szczytem wyniosłej góry, przypomina scenerię z arabskich baśni. Koty wylegują się w tamtejszych ślepych zaułkach, w ciemnych bramach nikną zakapturzone postacie. Niezmącony kolor błękitu nieba zupełnie zlewa się z murami w kolorze indygo. Gdy porazi nas słońce, stajemy na chwilę w namiastce nieskończoności. Taki był bowiem cel andaluzyjskich Żydów, którzy wprowadzili ten zwyczaj – już za życia sprowadzić Niebo na ziemię.

Błękit w judaizmie jest symbolem, atrybutem boskości. Szafszawan we władaniu potomków proroka Mahometa był miejscem świętym, z zakazem wstępu dla chrześcijan. Przed 1920 r., gdy w Maroku żyły jeszcze ostatnie dzikie lwy, tylko trójce Europejczyków udało się go ujrzeć na własne oczy. Pierwszym z nich był przebrany za rabbiego francuski misjonarz Charles de Foucauld, drugim brytyjski korespondent Walter Harris, który w stroju Maura dostał się do środka z pomocą swojego służącego, a następnie o świcie kolejnego dnia, po tym gdy został odkryty, ratował się brawurową ucieczką. William Summers, amerykański misjonarz, został zdemaskowany i otruty.

Hiszpańscy zdobywcy, którzy wkroczyli potem do miasta, oniemieli: miejscowa społeczność żydowska posługiwała się dialektem hiszpańskiego używanym w Andaluzji pół tysiąclecia wcześniej! Pod koniec XV w. hiszpańska inkwizycja wyparła z Hiszpanii muzułmanów i Żydów, którzy osiedlili się w Maroku. To właśnie wtedy zaczęli barwić domy na niebiesko. W latach 30. XX w. po kolejnej fali imigracji, gdy bezpieczeństwo w mieście pod rządami Hiszpanów wyraźnie się poprawiło, stanowili nawet trzecią częścią populacji. Dziś został po nich tylko niebieski kolor medyny i cmentarz. Pielęgnowali też inny unikalny zwyczaj – ryli na grobach naiwne wizerunki twarzy zmarłych.