Lato zawitało już na dobre w Europie, a to oznacza, że coraz częściej będziemy zmagać się z kolejnymi falami upałów. Szczególnie odczuwają to osoby, które z różnych względów muszą spędzać dużo czasu na świeżym powietrzu. Kiedy za oknem temperatura przekracza 30 stopni Celsjusza, szukamy wszelkich sposobów na ochłodzenie i ukojenie. Co więcej, w domach i mieszkaniach również zaczyna robić się duszno i piekielnie gorąco. Coraz więcej osób decyduje się na klimatyzację, ale czy to na pewno dobry pomysł? Dla naszej planety – nie bardzo.

Dlaczego klimatyzacja jest szkodliwa dla środowiska?

Po pierwsze mamy do czynienia ze znacznym zwiększeniem zużycia energii elektrycznej. Po drugie, ciecze chłodnicze używane przede wszystkim w starych klimatyzatorach są po prostu szkodliwe. Chodzi o związki, których emisja powoduje niszczenie warstwy ozonowej w atmosferze.

W 1985 roku podpisano międzynarodowy traktat w sprawie ochrony warstwy ozonowej, a dwa lata później protokół montrealski. Od tego czasu znacznie zwiększyła się świadomość, jak przeciwdziałać negatywnym skutkom emisji gazów cieplarnianych. Chociaż producenci klimatyzatorów stawiają dziś na coraz bardziej ekologiczne rozwiązania, w wielu budynkach wciąż działają stare maszyny chłodzące.

Czy jesteśmy w stanie zrezygnować z klimatyzatorów?

Naukowcy z australijskiego Uniwersytetu w Sydney przeprowadzili badanie, w którym sprawdzili, o ile korzystniejsze byłoby przerzucenie się z klimatyzacji na tradycyjne wentylatory. Okazuje się, że w samej Australii roczne zużycie energii elektrycznej, a tym samym koszty chłodzenia zmniejszyłyby się aż o ponad 70%. Praca została opublikowana w czasopiśmie naukowym The Lancet Planetary Health.

Uczeni twierdzą, że wentylatory wprawdzie nie chłodzą samego pomieszczenia tak skutecznie jak klimatyzatory, ale dzięki generowaniu ruchu powietrza o znacznej prędkości, przynoszą ochłodzenie bezpośrednio ciału użytkowników pomieszczeń, w których zainstalowano wentylatory . Prof. Ollie Jay, inżynier z Uniwersytetu w Sydney przypomina, że klimatyzacja zużywa bardzo dużo energii, która pochodzi z elektrowni. Te z kolei wytwarzają ją głównie z energii pierwotnej. W samej Australii w ponad 50% jest to węgiel kamienny i brunatny.

– Najnowszy raport Międzynarodowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu jasno wskazywał, że konieczna jest pilna potrzeba niskoemisyjnego stylu życia. Chodzi o zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych. To dotyczy również klimatyzacji – mówi główna autorka badania dr Arunima Malik. Uczona twierdzi, że badania potwierdzają, iż dużo tańsze i tradycyjne rozwiązania, takie jak wentylatory, mogą w znaczny sposób przyczynić się do realizacji celów porozumienia paryskiego.

Używanie wentylatorów zmniejszyłoby zużycie energii o nawet 76%

Naukowcy w swojej pracy stworzyli pięć modeli scenariuszy, w których porównali zużycie energii i emisje gazów cieplarnianych w przypadku klimatyzacji i wentylatorów. W badaniu wzięto pod uwagę okres 12 miesięcy i sprawdzano dane godzina po godzinie. Do obliczeń wykorzystano najnowsze superkomputery.

W najlepszym przypadku okazało się, że używanie wentylatorów powoduje jedynie nieznaczny spadek komfortu w ciepłym pomieszczeniu, ale sprawia, że zużycie energii elektrycznej zmniejsza się nawet o 76% – z 5592 gigawatogodzin do 1344 gigawatogodzin. Z kolei emisja gazów cieplarnianych spadła z poziomu 5091 kiloton do 1208 kiloton.

– Dzięki zwiększeniu ruchu powietrza, który dają wentylatory, można poczuć się tak samo dobrze, jak podczas używania klimatyzacji, która schładza temperaturę pomieszczenia. To nie jest trudne, żeby się na to przestawić, a skutki mogą być naprawdę korzystne dla naszego środowiska – podsumowują autorzy.

Źródło: phys.org