Neom w północno-zachodniej części Arabii Saudyjskiej ma być miastem idealnym, w którym mieszkańcy będą żyli wygodnie i w symbiozie z naturą. Tyle na ten temat można wyczytać w broszurach informacyjnych zachęcających do zainwestowania w projekt. Eksperci z innych części świata mają wątpliwości, czy miasto w ogóle powstanie. 

Technologia na miarę XXI wieku

Jeszcze większym zaskoczeniem jest projekt The Line. Miasto linearne to pomysł Muhammada ibn Salmana, księcia i następcy saudyjskiego tronu. Projekt zakłada budowę 170-kilometrowego pasa zabudowy, który ma prowadzić od miasta Neom po linii prostej na wschód w głąd Arabii Saudyjskiej. Miasto ma składać się z „modułów” i połączyć wybrzeże Morza Czerwonego z północno-zachodnimi regionami państwa.

W linearnym mieście przyszłości ma nie być ani samochodów, ani ulic. Miasto ma za to być pełne zielonych parków, otwartych przestrzeni i ultraszybkiego transportu publicznego. Zgodnie z planem w The Line osiądzie milion ludzi z całego świata. Co ważne, wszyscy mieszkańcy mają osiedlać się w odległości zaledwie kilku minut spacerem od najważniejszych obiektów, a dojazd między węzłami ma zająć nie więcej niż 20 minut. 

Według ekspertów taka wizja miasta jest niemożliwa do realizacji. – Plan stworzenia miasta o szerokości jednego kilometra, który można będzie pokonać w zaledwie 5 minut, jest co najmniej wątpliwy – powiedziała Elizabeth Plater-Zyberk, profesorka architektury na Uniwersytecie w Miami. Zdaniem projektantki mało rzeczywiste są również same korzyści płynące z inwestycji. – Jeśli na każdym przystanku będzie czekało tylko kilkaset osób, samo utrzymanie inwestycji nie będzie możliwe – dodaje Plater-Zyberk. 

Droga do sukcesu nie taka prosta

Pierwsze łopaty zostały wite w ziemię w październiku 2021 roku. Nie będzie to jednak łatwa budowa. Architekci zwracają uwagę, że budowanie ogromnych miast od podstaw jest obarczone wieloma wyzwaniami. Jeśli jednak wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsi mieszkańcy wprowadzą się do The Line już w 2024 roku. 

Tak zwane „megaprojekty” zazwyczaj nie są zgodne z intencjami wizjonerów, ich realizacja często nie spełnia obiektywnych możliwości ekonomicznych regionu. Kończy się to kosztami znacznie przewyższającymi początkowe oczekiwania – powiedział w wywiadzie dla serwisu naukowego „Live Science” Stephen Wheeler, architekt krajobrazu i profesor projektowania środowiska na University of California.

A co z ultraszybkim transportem? Eksperci wskazują, że przejazd 170 kilometrów w 20 minut wymagałby prędkości co najmniej 512 km/h. To zaś znacznie przewyższa możliwości kolei dużych prędkości. Weźmy dla przykładu szybkie pociągi Eurostar w Europie, które poruszają się z prędkością około 320 km/h. Kolej chińska pędzi z prędkością 380 km/h. Finansowany przez Elona Muska projekt Hyperloop teoretycznie może osiągać taką prędkość, ale na potrzeba na to jeszcze przynajmniej dekady. Dotychczas Hyperloop osiągnął maksymalną prędkość 463 km/h. I to bez pasażerów.

Miasto linearne to miasto przyszłości?

Pomysł księcia Ibn Salmana to nie pierwszy w historii projekt miasta linearnego. Już w 1882 roku podobny zamysł przedstawił hiszpański urbanista Arturo Soria Mata. W projekcie Ciudad Lineal wszystkie budynki i inne części miasta miały być budowane wzdłuż linii kolejowej. Podobne plany miała wprowadzić Brazylia.

– Zazwyczaj lepiej jest wprowadzać przemyślane, stopniowe ulepszenia w już istniejących miastach, niż próbować projektować zupełnie nowe miasta od zera – mówi Stephen Wheeler. Nierzadko, gdy projektuje się przestrzeń od zera, w rzeczywistości kończy się to kuriozalnymi pomysłami socjourbanistycznymi, które nie mają szans dalszego rozwoju. 

Arabia Saudyjska na budowę ekologicznej metropolii ma przeznaczyć 500 miliardów dolarów. Zdaniem części urbanistów bardziej zrównoważoną strategią byłaby naprawa i ulepszanie już istniejących miast.

– Po co wydawać ogromne zasoby na budowanie miasta na środku pustyni? Jaki ma to sens, skoro dookoła jest mnóstwo innych „miejskich problemów”, które wymagają rozwiązania? – dopytuje z kolei Emily Talen, ekspertka projektowania miejskiego na Uniwersytecie w Chicago

Pomysłodawcy The Line wskazują jednak, że nowy projekt ma przynosić korzyści nie tylko ekologiczne, ale także biznesowe. Przede wszystkim ma tworzyć nowe miejsca pracy i generować zyski dla budżetu państwa. O jakie kwoty chodzi? Wysokie, bo sięgające nawet 48 miliardów dolarów rocznie. Ekspertów to jednak nie przekonuje. Ich zdaniem wiele nowych pomysłów na miasta nie powstaje z myślą o ich przyszłych mieszkańcach, lecz o turystach i miliarderach.

– To, czy mamy w tym przypadku do czynienia ze „zrównoważonym stylem życia”, jest co najmniej dyskusyjne – podsumowuje Wheeler.

 

Źródło: https://www.livescience.com/saudi-arabia-sustainable-line-city.html

Czytaj więcej fascynujących artykułów: