Najnowsze badania zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym "Nature Climate Change". Naukowcy ostrzegają, że wycinka, która trwa w Amazonii od lat, jak również zmiany klimatu i globalne ocieplenie doprowadziły lasy deszczowe do punktu krytycznego.  

Już ponad trzy czwarte lasów zaczęło tracić swoje zdolności regeneracji 

Badacze doszli do zatrważających wniosków. Od początku XXI wieku ponad 75% lasów deszczowych zaczęło tracić swoją odporność i zdolność do regeneracji. Naukowcy zaobserwowali, że najgorzej jest w regionach, w których częstotliwość opadów deszczu jest mniejsza oraz w częściach, w których działalność człowieka jest bardziej odczuwalna. Uczeni alarmują, że wkrótce Amazonia może zamienić się w sawannę.

Autorzy przyznają, że wyniki ich badań są niezwykle niepokojące. Okazuje się, że katastrofa Amazonii, o której ekolodzy informują już od lat, może nastąpić dużo szybciej niż do tej pory sądzono. Naukowcy przeanalizowali dane satelitarne z ostatnich 25 lat. Po raz pierwszy w historii dokładnie zbadali współczynnik odporności lasów deszczowych na niebezpieczne zjawiska pogodowe, takie jak gwałtowne pożary i długotrwałe susze.  

Najgorzej z lasami deszczowymi jest tam, gdzie jest człowiek 

Tim Lenton, współautor badania z Uniwersytetu w Exeter napisał, że obszary, które zostały najbardziej dotknięte wycinką lub żywiołami utraciły swoją odporność aż o ok. 50%. – Najgorzej jest tam, gdzie widoczna jest działalność człowieka oraz w miejscach bardziej suchych – stwierdza Lenton.  

Osoby odpowiedzialne za najnowszy raport alarmują, że stan krytyczny Amazonii, z którego nie będzie już odwrotu, może nastąpić już w połowie tego stulecia. To dlatego, że globalne ocieplenie jest coraz bardziej odczuwalne dla ekosystemów. 

Działania na rzecz ratowania lasów deszczowych potrzebne są tu i teraz 

Niektórzy światowi przywódcy podejmują decyzje, które mają doprowadzić do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych. Jednak najnowszy raport IPCC pokazuje, że to nie wystarcza. Nie tylko nie jesteśmy bliżej celu, jakim jest powrót do poziomu dwutlenku węgla w atmosferze sprzed epoki przemysłowej. Niestety, wszystko wskazuje na to, że emisja CO2 w ciągu następnej dekady wzrośnie o 14%.  

Autorzy zaznaczają, że wyniszczanie Amazonii to suma kilku czynników. Oprócz zmian klimatu i globalnego ocieplenia, to również wycinanie drzew w Puszczy Amazońskiej. Odkąd Jair Bolsonaro objął urząd prezydenta Brazylii w 2019 roku, wycinka lasów deszczowych nabrała historycznie szybkiego tempa.  

W ostatnich latach wycinka w Amazonii nabrała historycznie niepokojącego tempa 

Według National Institute for Space Research (INPE) od sierpnia 2020 do lipca 2021 r. wycięto aż 13 235 km2 lasów.  To obszar mniej więcej 17 razy większy niż Nowy Jork. Dane zostały wyliczone na podstawie programu satelitarnego PRODES, który służy do monitorowania Amazonii.  

Bolsonaro w swojej kampanii wyborczej obiecywał, że jednym z jego celów będzie wzmocnienie brazylijskiej gospodarki. Niestety jednym z czynników, które miały ją napędzać miała być eksploatacja Amazonii. Chociaż prezydent Brazylii obiecywał, że do 2030 roku uda mu się zapobiec między innymi nielegalnej wycince drzew, to fakty pokazują coś zupełnie innego. Polityk sam zachęca do wylesiania.

Nie bez powodu Amazonia nazywana jest “zielonymi płucami Ziemi”. Jej lasy generują ok. 20% tlenu w ziemskiej atmosferze oraz pochłaniają olbrzymie ilości dwutlenku węgla. Niestety, ostatnie badania pokazują, że 60% dorzecza Amazonii zaczęło już uwalniać o 20% więcej gazów cieplarnianych, niż są zdolne pochłaniać. To oznacza, że w przypadku “śmierci” tych lasów, globalne ocieplenie będzie postępować w tempie, którego jeszcze nigdy było.  

Źródło: Nature Climate Change