Najnowsze odkrycie badaczy z Rwandy może być przełomowym w kontekście lepszego zrozumienia grupowych zachowań goryli. Do tej pory naukowcy uważali, że samotne młode mają znacząco mniejszą szansę na przeżycie, bo zdobycie przez nie pożywienia i ochrona przed innymi drapieżnikami jest ogromnym wyzwaniem. Badania związane z obserwacją młodych osieroconych goryli rozpoczęły się niespełna cztery lata temu, gdy cztery dorosłe gorylice opuściły chorego samca alfa, jednak zdecydowały się pozostawić z nim swoje młode. Zdaniem badaczy prawdopodobnie zrobiły tak, bo wyżej oceniały ich szanse na przetrwanie z dużym i silnym osobnikiem, nawet jeśli ten nie był w pełni sił. Dodatkowym argumentem z pewnością były zachowania stadne goryli, gdy do grupy dołączają nowe samice. W takim wypadku samiec alfa nowego stada często zabija przybyłe młode, by te w przyszłości nie zagroziły jego pozycji. 

Pełni zmartwienia badacze postanowili obserwować grupę samca i młodych. Szybko okazało się, że chory samiec nie jest osamotniony w opiece nad młodymi osobnikami. W rolę asystującego opiekuna zaczął wchodzić ich wujek. Brat chorego samca nie tylko pozwolił gorylom pozostawać w swojej obecności, ale też spać w swoim gnieździe. To właśnie przypadek zaangażowanego wujka sprawił, że naukowcy zaczęli baczniej obserwować grupy osieroconych goryli. Okazało się, że sytuacja zaobserwowana w Rwandzie powtarza się także na innych terenach.

 – To dla nas ogromne zaskoczenie, bo wiemy, że gdy młode osobniki naczelnych i innych ssaków społecznych tracą matkę przed osiągnięciem dojrzałości, to najczęściej kończy się to dla nich tragicznie – stwierdził ekolog behawioralny Matthew Zipple z Duke University. Potwierdzeniem jego słów są wyniki badań przeprowadzonych przez niego w 2020 roku. Wynika z nich jasno, że inne małpy mają olbrzymie trudności z przeżyciem po utracie matki, która na codzień dba o ich wyżywienie i pielęgnację. Co ciekawe, z badań Zipplego wynika też, że osierocone za młodu małpy najczęściej mają wyjątkowo niski status w stadzie, gdy dorosną. 

Teraz okazuje się, że goryle górskie mogą wyłamywać się z tego schematu. W ich wypadku ryzyko śmierci po utracie lub odejściu matki spada minimalnie. Naukowcy nie są zgodni, co do przyczyny takiego zjawiska. Jedna z teorii zakłada, że u goryli matka bardzo często opuszcza stado przez osiągnięciem pełnego rozwoju przez młode, co mogło doprowadzić do rozwinięcia się awaryjnego systemu opiekuńczego wśród samców. By lepiej poznać zachowania goryli badacze przeanalizowali losy 59 młodych goryli, które straciły opiekę matki przed osiągnięciem dojrzałości. Okazało się, że w przypadku goryli górskich ryzyko ich śmierci nie tylko w zasadzie nie spada, ale też nie zaobserwowano długotrwałych skutków społecznych młodzieńczego osamotnienia.

Nowe badania zainspirowały badaczy do bliższego przyjrzenia się także innymi gatunkom małp. W pierwszej kolejności przyjrzą się oni pawianom i spróbują ustalić czy w ramach tego gatunku też da się zaobserwować procesy przypominające adopcję.