„Musiałeś przyjechać aż z Mumbaju, by uczyć nas myć ręce?!” - mieszkańcy Latur nie mogli przestać się śmiać.  Yusuf Kabir, pracownik UNICEF w Mumbaju w oddziale odpowiedzialnym za kwestie sanitarne, był w trasie ok. 250 mil na wschód od Mumbaju, by propagować mycie rąk jako sposób zapobiegania chorobom. Zdaniem Kabira  mycie rąk nie było priorytetem dla wielu mieszkańców wsi. „Nie dostrzegali żadnego wpływu na zdrowie” - wspomina.

To było na długo przed pandemią koronawirusa.

Fot. Andrea Bruce

24 marca 2020 roku dnia premier Indii Narendra Modi nałożył na ponad 1,3 mld obywateli Indii obowiązek pozostania domach przez co najmniej trzy tygodnie  (jak wiemy ten czas został później wydłużony). Tego samego dnia Naukowcy z University of Birmingham w Wielkiej Brytanii opublikowali wyniki badania, które wskazywało na silną korelację między rozmiarami epidemii COVID-19 w danym kraju a kulturą mycia rąk. Chiny, w których pandemia rozpoczęła się pod koniec 2019 r., uzyskały najsłabszy wynik: 77% ankietowanych stwierdziło, że nie myje rąk po skorzystaniu z toalety. Indie radziły sobie lepiej , ale wciąż problem dotyczył 40 proc. mieszkańców kraju. (Ankieta została przeprowadzona niedługo przed wybuchem COVID-19).

W tym roku Hindusi zewsząd otrzymywali informacje przekonujące do częstego mycia rąk. Kampanie prowadziły władze krajowe i stanowe. Przekaz krążył w mediach społecznościowych. Do mycia rąk nawoływały gwiazdy Bollywood i mistrzowie krykieta, a policjanci z południowej Kerali wykonali układ taneczny w takt znanej melodii, przedstawiając  prawidłową technikę mycia rąk.

- Koronawirus przedziera się przez świat, nie oszczędzając bogatych ani biednych, ale to właśnie najbiedniejsi mieszkańcy Indii najdotkliwiej odczuwają swoją bezbronność - mówi Kabir. I to czyni ich bardziej otwartymi na przekaz dotyczący higieny. Zrobią co mogą, by uniknąć zachorowań. I tak, mydło jest dziś jednym z najlepiej sprzedających się produktów w wiejskich sklepach, zaraz za mąką ryżową i pszenną.

Jeszcze przed COVID-19 Kabir , miał długą listę argumentów przemawiających za kupowaniem mydła i myciem rąk. W 2018 r. zapalenie płuc zabiło na całym świecie ponad 800 000 dzieci w wieku poniżej pięciu lat, w tym 127 000 w Indiach. Biegunka, zwykle spowodowana infekcją rotawirusem, zabiła ponad 500 000 dzieci, w tym ponad 100 000 w Indiach. Mycie rąk wodą z mydłem jest podstawową metodą obrony przed tymi chorobami, zresztą nie tylko tymi, ale dotyczy również cholery, czerwonki, wirusowego zapalenia wątroby typu A czy duru brzusznego. UNICEF twierdzi, że regularne mycie rąk mogłoby zmniejszyć ryzyko biegunki o 40 procent!

Fot. Sanjit Das/Panos Pictures/Redux

Wielką nadzieją działaczy UNICEF, takich jak Kabir, jest to, że strach przed COVID-19 zainicjuje stałą zmianę i że mycie rąk wejdzie w nawyk, co w świecie po pandemii doprowadzi do trwałego zmniejszenia zachorowań  w wielu krajów rozwijających się.

„To prawdopodobnie jedyna dobra strona tej choroby” - mówi VK Madhavan, CEO WaterAid India. „Zmiana jaka nastąpiła w świadomość w mieszkańców w porównaniu z sytuacją sprzed  kilku tygodni, zakrawa o fenomen”.

Jest jednak poważna przeszkoda w realizacji tego założenia. W miejscach takich jak Indie często po prostu brakuje czystej wody.