Feigang Fei to właściciel montrealskiej restauracji “Cuisine AuntDai”, który nie potrafi bądź nie chce kłamać w swoim menu, co przyciąga do jego lokalu tłumy smakoszy.

Masz ochotę na wołowinę w pomarańczach? Fei ostrzega, że jest niezbyt dobra, zwłaszcza w porównaniu z kurczakiem Generała Tao, ale podkreśla, że nie jest fanem północnoamerykańskiej chińszczyzny, więc wybór "to twoja decyzja".

A słodko-ostre sripsy wieprzowe? No cóż, Feigang ma wobec nich bardzo wysokie oczekiwania –  w końcu było to jedno z jego ulubionych dań w Chinach. "Ponieważ mam bardzo wysokie wymagania w stosunku do tego dania, jeśli mam być szczery, to nie jestem wielkim fanem naszej wersji" – stwierdza w bez ogródek w opisie dania.

Wszystko to jest wymienione w menu restauracji AuntDai, która serwuje różne tradycyjne i nietradycyjne chińskie dania, a każda pozycja z karty zawiera kilka słów komentarza właściciela. Menu lokalu Feiganga Feia stało się hitem internetu kilka dni temu, kiedy jeden z gości opublikował na Twitterze zdjęcie opisów dań. Internauci szybko podłapali temat i wkrótce wieść o szczerych opisach dań obiegła niemal wszystkie kontynenty, przysparzając Feiowi niezwykłej popularności. Jego przemyślenia są nie tylko szczere, ale przede wszystkim bardzo pomocne – wskazują, które dania są bardzo pikantne, które najpopularniejsze wśród klientów, a które on sam nazywa swoimi ulubionymi.

“Chińska nazwa tego dania to tygrysie warzywa. Nie wiem, dlaczego tak je nazwano. Wielu Chińczyków dobrze zna to danie, ale ja nie, więc może nie jestem aż tak chiński. Generalnie jest to mieszanka zielonych warzyw – orzeźwiająca i dobra dla osób, które lubią jeść zdrowo i roślinie. Jeśli chodzi o mnie, zawsze wybiorę podwójnie duszoną wieprzowinę, bo jest pełna smaku.” – czytamy w sekcji z przystawkami.

Te szczere opisy dań Feia  nie są nowością – większość z nich napisał lata temu i twierdzi, że zrobił to, bo po prostu nie chciał, żeby klienci byli rozczarowani.

"Wielu ludzi chce być najlepszymi... a my nie jesteśmy najlepsi, to fakt. My po prostu staramy się być trochę lepsi każdego dnia. I tak właśnie to widzę” – powiedział  właściciel w wywiadzie z telewizją CBC.

Teraz, gdy wiadomości o panu Fei i jego błyskotliwych komentarzach rozprzestrzeniły się wirusowo, restauracja cieszy się jeszcze większym zainteresowaniem.

"W piątek i sobotę zobaczyliśmy wielu nowych klientów, a wielu z nich powiedziało mi, że słyszeli mnie w radiu lub widzieli w telewizji i bardzo im się to podobało" – napisał Fei we wpisie na blogu, który pojawił się tydzień po tym, jak jego menu podbiło internet. To bardzo dobre wieści dla restauracji, która, podobnie jak wszystkie lokale na świecie, mierzy się ze skutkami pandemii. "Mamy wielkie szczęście, że przetrwaliśmy" – podsumował Fei.