Orka może wydawać się zwierzęciem mało groźnym, a jednak gatunek ten słynie (przynajmniej w kręgach biologów morskich i oceanografów) z umiejętności wydobywania trzewi ofiar z niemal z chirurgiczną precyzją. Być może nieprzypadkowo jedna z jej angielskich nazw to killer whale. Jak odkryli niedawno naukowcy, wachlarz krwiożerczych sztuczek orek jest bogatszy, niż zakładano.

Badacze morscy po raz pierwszy zaobserwowali orkę, która w pojedynkę zabiła żarłacza białego. Przypomnijmy, że to jeden z najbardziej śmiercionośnych drapieżników występujących w naturze. Historyczne nagranie powstało w czerwcu 2023 r. w Mossel Bay w Republice Południowej Afryki. Widać na nim, jak samiec orki, nazwany przez biologów Starboard, zabija młodego żarłacza białego o długości blisko 2,5 m. Następnie napastnik wyrwał wątrobę z wnętrzności ofiary i oddalił się, mijając łódź kamerzysty z zakrwawionym pyskiem. Cała akcja zajęła mu niecałe dwie minuty.

Pierwsza taka orka znana badaczom

Dlaczego to nagranie jest tak ważne? Zachowanie Starboarda to odstępstwo od normy, ponieważ orki są zwierzętami znanymi ze ścisłej współpracy nawet podczas polowania. Tymczasem obserwowany samiec postanowił z powodzeniem działać na własną rękę, a właściwie płetwę.

– Strategia Starboarda naprawdę nas zaskoczyła. Wcześniej obserwowaliśmy, jak polował w pobliżu innych osobników. Miał swój udział w pracy zespołowej przy zaganianiu żarłaczy białych i zdobywaniu ich wątrób – komentuje Alison Towner, ekspertka ds. rekinów na Uniwersytecie Rhodes, zaangażowana w badania opublikowane na łamach czasopisma naukowego „African Journal of Marine Science”.

Orka sama zabiła żarłacza białego. To pierwszy udokumentowany przypadek / Christiaan Stopforth, Drone Fanatics SA

Starboard zazwyczaj żeruje w pobliżu Kapsztadu w Republice Południowej Afryki wraz ze swoim krewnym Portem. Badacze przypuszczają, że orki mogą być braćmi. Z obserwacji wynika, że od 2015 r. polują m.in. na żarłacze białe, stosując specjalną technikę. Najpierw zaganiają je w wybrane miejsce, a następnie rozrywają obręcz piersiową ofiar i wydobywają bogate w kalorie wątroby. Resztę tuszy pozostawiają nienaruszoną.

Podczas samotnych żerów Starboarda Port również był w pobliżu, ale zachował dystans.Czy to oznacza, że rodzeństwo uczy się pracować w pojedynkę? Według Alison Towner zachowanie atakującej orki świadczy o jej „sile i doświadczeniu”. Możliwe więc, że nie był to jego pierwszy samodzielny atak.

Tak polują orki

Żyjące na całym świecie orki są wyjątkowo kreatywne w swoich strategiach polowania. Robert Pitman, ekolog morski z Oregon State University, przypomina w mailu do redakcji National Geographic, że menu tych zwierząt jest bardzo różnorodne. Obejmuje między innymi rekiny, inne ryby oraz ssaki morskie. Aby ujarzmić większą ofiarę, taką jak np. wieloryby, niektóre orki polują w stadach przypominających wilcze watahy.

Od kilku lat stadne polowania orek cieszą się coraz większym zainteresowaniem badaczy. Zauważono na przykład, że pewna populacja z Antarktyki współpracuje, tworząc fale, które spychają ofiary z kry lodowej. W 2017 roku w Rosji orki połączyły siły, by upolować wieloryba grenlandzkiego. Z kolei w Australii naukowcy byli w ostatnich ladach świadkami sytuacji, kiedy to grupy co najmniej 12 orek zabijały płetwale błękitne.

Nie jest jednak tajemnicą, że orkom zdarza się polować samotnie. Na przykład u zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej. Samotne polowanie na większe gatunki wiąże się jednak z większym ryzykiem. Dlatego orki zazwyczaj polują solo, kiedy podejrzewają, że potencjalna ofiara jest bezbronna, na przykład chora lub młoda. Tak też było w przypadku żarłacza białego u wybrzeży RPA.

Niezwykłe osiągnięcie Starboarda nieszczególnie zaskoczyło Simona Elwena, badacza orek i dyrektora organizacji non-profit Sea Search z siedzibą w Kapsztadzie. – To wciąż dość jednostronna walka – komentuje. I przypomina, że samo serce orki jest około 6 razy cięższe od serca żarłacza białego.

Zła wiadomość dla rekinów

Nowa sztuczka Starboarda może mieć negatywne konsekwencje dla rekinów w regionie. W ostatnich latach drapieżniki te coraz częściej zostawiają południowo-zachodnie wybrzeże Republiki Południowej Afryki właśnie z powodu dominacji orek. Po zabiciu młodego osobnika w czerwcu 2023 r. żarłacze białe opuściły ten obszar na około cztery miesiące. Według Alson Towner wróciły już w mniejszych grupach.

Jak dodaje, brak drapieżników szczytowych może wywołać negatywne skutki na całym wybrzeżu Afryki Południowej. Możliwe jest na przykład zwiększenie liczebności fok i ryb. To w konsekwencji może zaburzyć działanie całego ekosystemu.

Źródło: National Geographic, African Journal of Marine Science.