Słynna terakotowa armia to jeden z najważniejszych i najciekawszych obiektów historycznych w Chinach. Zbiór glinianych figur naturalnej wielkości żołnierzy stoi na straży grobowca pierwszego cesarza Państwa Środka. Mimo że od ich odkrycia minęło już ponad 50 lat, wyjątkowa kolekcja nadal kryje wiele tajemnic. Co ciekawe, cesarski grobowiec, którego pilnuje armia, nigdy nie został otwarty. To dlatego, że archeolodzy boją się śmiertelnych pułapek, jakie mogły być zastawione wieki temu na rabusiów.

Co kryje terakotowa armia?

Mimo to w pobliżu terakotowej armii cały czas są prowadzone prace archeologiczne. Ostatnio badacze trafili tam na pozostałości przedmiotu przypominającego starożytny rydwan zaprzężony w owce. Jak można przeczytać w serwisie internetowym China Daily, prowadzonym przez Komunistyczną Partię Chin, fragmenty pojazdu znajdowały się w mauzoleum cesarza Qin Shi Huanga, kilka kilometrów na północny wschód od miasta Xi'an. w prowincji Shaanxi.

Mauzoleum powstało w III wieku p.n.e. Kierujący wykopaliskami archeolog Jiang Wenxiao przekazał China Daily, że główna konstrukcja również liczy ponad 2000 lat. Przez to, że spędziła ten czas w ziemi, zgniła. Niedaleko znaleziono też sześć szkieletów owiec wraz ze sprzętem używanym do ciągnięcia rydwanu. To sugeruje, że oba odkrycia są ze sobą powiązane i to właśnie owce wprawiały rydwan w ruch.

Niezwykłe odkrycia w pobliżu terakotowej armii

Rydwan zaprzężony w owce to niezwykle rzadkie znalezisko. Jak tłumaczy Wenxiao, w starożytnych Chinach bardziej powszechne były rydwany zaprzężone w konie i wozy zaprzężone w woły. Owcze rydwany pojawiają się jednak w historii i tradycji Chin. Podobno miał się nim poruszać cesarz założyciel zachodniej dynastii Jin. Mówi się, że miał miał harem składający się z 10 000 (!) żon i co noc jeździł powozem zaprzężonym w owce wokół swojego kompleksu pałacowego, a spał tam, gdzie zatrzymywały się zwierzęta.

W każdej legendzie jest ziarenko prawdy. Co miałaby tłumaczyć historia o owczym rydwanie? W Chinach do dziś funkcjonuje powiedzenie o „szukaniu szczęścia w wozie z owcami”. Być może chodzi właśnie o nocne poszukiwanie wrażeń przez cesarza.

Poza rydwanem i szkieletami owiec, w tym samym miejscu archeolodzy odkryli też czterokołowy drewniany rydwan, prawdopodobnie ciągnięty przez konie. Historyczny pojazd był wyposażony w ozdobny prostokątny parasol. Inne znaleziska, w tym żelazne narzędzia i miedziana broń, dały nowy wgląd w okres, w którym zaczęły pojawiać się pierwsze narzędzia żelazne.

prenumerata