To może wydawać się niemożliwe. A jednak da się zasypiać – i budzić – kilkaset razy w ciągu jednej godziny. Przynajmniej potrafią to pingwiny maskowe (Pygoscelis antarcticus). W najnowszym numerze prestiżowego czasopisma naukowego „Science” opisano ich zaskakujący sposób spania. Składa się on z gigantycznej liczby mikrodrzemek, które w sumie składają się w całkiem pokaźną ilość dobowego snu.

Wyniki tych badań nie są tylko ciekawostką dotyczącą świata przyrody. U ludzi zapadanie w bardzo krótkie drzemki może być znakiem skrajnego niewyspania albo objawem chorobowym. Jest więc postrzegane jako negatywne. Przyjmuje się, że śpiąc w ten sposób, nie mamy szansy wypocząć ani się zregenerować.

Jednak to, co jest prawdą dla ludzi, nie musi być wcale prawdą dla innych zwierząt. Zdaniem badaczy pingwiny maskowe mogą się wystarczająco zregenerować, wielokrotnie przysypiając zaledwie na kilka sekund.

Pingwiny maskowe – policjanci z Antarktyki

Pingwiny maskowe zawdzięczają swoją nazwę charakterystycznemu wzorowi na głowie. Ich umaszczenie wygląda tak, jakby nosiły maskę albo policyjną czapkę. Ptaki te żyją na wybrzeżu Antarktydy i na okolicznych wyspach. To jedne z najliczniejszych pingwinów. Jest ich kilka milionów i na razie – na szczęście – nie grozi im wyginięcie.

Zwierzęta te są znane ze skrupulatnej, naprzemiennej opieki nad potomstwem. Kiedy jeden pingwin zanurza się w okolicznych wodach, by zdobyć pożywienie, drugi zostaje w gnieździe. Pilnuje złożonych w nim jaj. Ich amatorami są wydrzyki brunatne (Stercorarius antarcticus). Ptaki te podkradają jaja pingwinów i mogą także chwytać ich pisklęta.

Drugim wrogiem pingwinich rodziców są inne pingwiny maskowe. Jeśli założyciel gniazda będzie nieuważny, inny pingwin może podkraść się do niego, by wykraść trochę materiału budulcowego.

Czujny jak pingwin

To wszystko sprawia, że pingwiny maskowe powinny mieć oczy dosłownie dookoła głowy. Jeśli chcą, by z ich jaj wykluło się potomstwo i by dożyło samodzielności, muszą być czujne. I to dosłownie przez cały czas. Pingwin strzegący gniazda pozostaje sam na kilka dni. Dopiero po takim czasie wraca drugi rodzic i go zmienia.

Stąd taki, a nie inny sposób spania tych ptaków. By opisać go szczegółowo, naukowcy pod kierunkiem Paul-Antoine’a Libourela z Centrum Badań Neuronaukowych w Lyonie przebadali 14 przedstawicieli kolonii pingwinów maskowych z Wyspy Króla Jerzego. To największa wyspa Szetlandów Południowych. Rejestrowano aktywność mózgu pingwinów. Jednocześnie śledzono ich ruchy – np. otwieranie i zamykanie oczu – a także zmiany postury. Pingwiny były też nagrywane i obserwowane bezpośrednio.

Potęga mikrodrzemek

Już wcześniej było wiadomo, że pingwiny wiele razy zapadają w krótkie drzemki. Teraz jednak udało się policzyć, jak często i w jak krótkie. Okazało się, że średnio pingwinia drzemka trwa tylko 3,91 s. Ptaki pozwalają sobie zasnąć na kilka sekund ponad 10 tys. razy w ciągu doby.

Pingwiny przysypiają, stojąc nad jajami albo leżąc na nich. Naukowców zaskoczyło, że na dłuższy sen pozwalały sobie ptaki, które gniazdowały na skraju kolonii. Wcześniej sądzono, że tamtejsze pingwiny muszą być czujniejsze, by chronić swoje gniazda przed wydrzykami. Jednak, jak się okazało, najkrócej spały ptaki ze środka kolonii. Być może z powodu panującego tam hałasu oraz ryzyka kradzieży.

Na razie nie udowodniono bezpośrednio, że śpiąc w malutkich kawałeczkach organizmy pingwinów się regenerują. Jednak fakt, że ptaki te dochowują się zdrowego potomstwa wskazuje, że tak w istocie może być. To zaś oznacza, że sen w królestwie zwierząt może przybierać bardzo różne formy.

– To, co byłoby nienormalne u człowieka, może być całkowicie normalne u ptaków albo innych zwierząt. Przynajmniej w pewnych określonych warunkach – zauważyli Christian Harding i Vladyslav Vyazovskiy w komentarzu towarzyszącym artykułowi w „Science”.
 

Źródła: Science, Phys.org, ILS, National Geographic.