Papier i ołówek – tak wyglądały dawniej jedne z ważniejszych narzędzi używanych przy wykopaliskach archeologicznych. Przed upowszechnieniem się fotografii znaleziska pracowicie przerysowywano na kartki. Później można było je dokładnie obfotografować ze wszystkich stron. A zdjęcia, podobnie jak rysunki, zabrać ze sobą na salę wykładową, wydrukować w pracy naukowej czy pokazać innym badaczom. 

Obecnie naukowcy sięgają po o wiele bardziej zaawansowane metody odtwarzania interesujących ich obiektów ze stanowisk archeologicznych. Badacze z Uniwersytetu Simona Frasera i Uniwersytetu w Ottawie postanowili uważnie zbadać starożytne graffiti z egipskiej świątyni Izydy. A dokładnie – odtworzyć miejsca, gdzie się znajduje graffiti, i ich otoczenie w trzech wymiarach. 

– Antyczne graffiti jest fascynujące, ponieważ istnieją podobieństwa między nim a graffiti współczesnym – mówi Nick Hedley, profesor geografii z SFU, zaangażowany w projekt. 

Kto w antyku malował po murach?

Jakie to podobieństwa? – Budynki starożytnego Egiptu były budowane przez tych, którzy mieli władzę i bogactwa – opowiada Hedley. – Natomiast graffiti to zapis opinii i aktywności wszystkich innych ludzi. Budowle są więc jak notatnik dla całych pokoleń z różnych kultur, jakie żyły w ich pobliżu przez dwa tysiące lat. 

W tym przypadku naukowcy pracują w świątyni Izydy z File. To wyspa na Nilu, na której w starożytności rozwinął się kult bogini płodności Izydy. W czwartym wieku przed naszą erą Nektanebo I, król z XXX dynastii, nakazał wznieść na File świątynię poświęconą Izydzie. Została rozbudowana, gdy Egipt znajdował się pod kontrolą Grecji i Rzymu. Wyznawcy Izydy używali jej jeszcze w VI wieku naszej ery.

Starożytne graffiti milimetrowej grubości 

Graffiti ze świątyni łatwo można przeoczyć. Znajdują się na kolumnach i ścianach i nieraz mają zaledwie milimetrową grubość. Dlatego tak ważne jest ich odtworzenie i zachowanie z wykorzystaniem najnowocześniejszych metod. 

Archeolodzy korzystają m.in. z fotogrametrii. Technika ta umożliwia zrobienie bardzo precyzyjnych skanów 3D danego obiektu na podstawie jego fotografii. Tym samym obiekt – albo dane miejsce lub fragment terenu – zostaje przeniesiony do komputera w trójwymiarze ze wszystkimi szczegółami. Jego dalsze badanie możliwe jest już przed ekranem. 

By uzyskać jak najdokładniejsze informacje o kształtach obiektów, naukowcy wykorzystują też skaning laserowy oraz specjalne techniki oświetleniowe, wydobywające teksturę różnych powierzchni. W rezultacie mogą odtworzyć dane miejsce w 3D z jak największą dokładnością. 

– Nagrywam rzeczywistość w trzech wymiarach, czyli w tylu, w ilu istnieje – mówi Hedley.

Nowe spojrzenie na badany teren 

W przypadku świątyni Izydy, w której znajdują się, jeśli nie setki, to tysiące graffiti, precyzja jest najważniejsza. Dzięki niej nic nie umknie badaczom. Poza tym będą mogli spojrzeć na świątynię w zupełnie nowy sposób. 

Zdaniem Sabriny Higgins, archeolożki z SFU, tradycyjna fotografia i dwuwymiarowe plany nie pozwalają widzieć stanowiska archeologicznego jako przestrzeni dynamicznej, wielowarstwowej i podlegającej przekształceniom. – Techniki, których używamy w tym projekcie, kompletnie zmienią sposób, w jaki można badać zarówno graffiti, jak i świątynię – mówi Higgins. 

W ramach projektu świątynia zostanie odtworzona zarówno wewnątrz, jak i od zewnątrz. Dzięki wizualizacjom 3D naukowcy będą mogli przyjrzeć się jej z praktycznie dowolnego punktu i to bez utraty szczegółów. 

Źródło: phys.orgEgyptian Archaeology