W ostatnich latach naukowcy już kilkakrotnie publikowali dane dotyczące sytuacji klimatycznej na Grenlandii. Dwa lata temu na łamach czasopisma „Communications Earth & Environment” pojawił się artykuł, który wskazywał, że nawet 3 mln ton wody dziennie wpływało w 2019 roku do oceanów na skutek topniejącej pokrywy lodowej wyspy.

Poprzednie badania dotyczące Grenlandii były niedoszacowane

Rok później czasopismo „Cryosphere” informowało o tym, że Grenlandia topnieje w ekstremalnym tempie. Tylko w ciągu kilku tygodni stopniała ilość lodu, która powierzchnią odpowiadała niemalże całej Florydzie. Chodzi o 170 km2 i 8,5 miliarda ton. Naukowcy wskazali wówczas, że od połowy lat 90. na całym świecie zniknęło aż 28 bilionów ton lodu – najwięcej w Arktyce, na lądolodzie Grenlandii.

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Teksańskiego wykazały, że wszystkie analizy i modele, które stworzono do tej pory, były niedoszacowane. Badacze stwierdzili, że w pracy ich poprzedników wkradło się kilka błędów. Największym był ten, że przenoszono wzorce z Antarktydy na lodowce i lądolód Grenlandii.

Duży wpływ na topnienie Grenlandii ma przepływ ciepłej wody pod lądolodem

Naukowcy stwierdzili jednak, że sytuacja lądolodu antarktycznego znacznie różni się od tego, co prognozowano. Autorzy najnowszej publikacji twierdzą, że jednym z większych problemów Grenlandii jest topnienie, które odbywa się pod warstwą lądolodu (tzw. submarine melting). Takie podwodne topnienie jest niezwykle trudne do zmierzenia.

Pomiary strefy, która znajduje się poniżej lądolodu, wymagają stosowania nowoczesnych technologii. Załogowe ekspedycje zazwyczaj są zbyt niebezpieczne, aby można było w ogóle myśleć o ich przeprowadzeniu. Dopiero w 2019 roku naukowcy rozpoczęli badania najtrudniej dostępnych miejsc Grenlandii. W tym celu skorzystali z autonomicznych łodzi.

Grenlandia topnieje nawet 100 razy szybciej, niż przypuszczaliśmy

Badacze swoje pomiary połączyli z najnowszymi modelami klimatycznymi i dotychczasowymi danymi o topnieniu tej części Arktyki. Okazało się, że Grenlandia topnieje nawet 100 razy szybciej, niż przewidywały poprzednie analizy. – Przez lata ludzie korzystali z modelu tempa topnienia dla antarktycznych lodowców szelfowych i stosowali je do pokrywy lodowej Grenlandii – wyjaśniają autorzy.

– To było najlepsze, co mogliśmy zrobić, biorąc pod uwagę ograniczone obserwacje. Teraz mamy do dyspozycji coraz więcej dowodów na to, że tradycyjne metody pomiaru wykazują zbyt niskie wskaźniki tempa topnienia – dodają naukowcy.

Eksperci przyznają, że to sytuacja bez precedensu. Arktyka bowiem ociepla się nawet czterokrotnie szybciej niż reszta świata. Niektórzy badacze uważają, że Grenlandia już teraz przekroczyła punkt krytyczny, a do 2035 roku lądolód może zniknąć. Według szacunków, gdyby tak się stało, poziom wody na całym świecie podniósłby się nawet o 7 metrów.

Co więcej, topniejące lodowce mogą uwolnić nieznane bakterie i radioaktywne związki. Taka sytuacja mogłaby być bardzo niebezpieczna dla życia i zdrowia wszystkich ludzi na naszej planecie.

Źródło: Geophysical Research Letters.