Zniknęło szacunkowo 532 miliardy ton lodu. Rysy pęknięć i wartkie strumienie wypływającej spod lodowców przecinają sam środek grubej na 2 do 3 km warstwy zamarzniętej wody. W ubiegłym roku nie było miejsca na Ziemi gdzie lód topiłby się szybciej i w większy sposób powiększał masę wód morskich pokrywających naszą planetę.

- Przełożyło się to na 40 proc. światowych roztopów, a w praktyce na wzrost globalnego poziomu mórz i oceanów o 1,5 mm – donoszą autorzy raportu opublikowanego w czasopiśmie ”Communications Earth & Environment”.

Poprzednie tak rekordowe zmniejszenie masy lądolodu nastąpiło w 2012 roku, ale to zeszłoroczne i tak było 15 proc. większe. Bazując na nowych danych dostrzeżono niepokojący trendy dla zjawiska roztopów w kolejnych latach.

- Pięć rekordowych, czyli najgorszych pod tym względem lat przypada na ostatnią dekadę – zauważył główny autor raportu, Ingo Sasgen, glacjolog niemieckiego Centrum Badań Polarno-Morskich Helmhotz w Instytucie Alfreda Wegenera w  niemieckim Bremerhaven.

Cała woda uwięziona w lodowcach Grenlandii podniosłaby poziom światowych mórz i oceanów o 7 metrów. Nie musimy jednak czekać aż wszystko się roztopi. Wystarczy by woda podniosła się o dwa metry i granice wybrzeży trzeba by rysować od nowa a setki milionów ludzi musiałoby się przeprowadzić.

Sytuacja lądolodu na Grenlandii, którego powierzchnia ma rozmiary Francji, była relatywnie stabilna aż do roku 2000. W zimnych miesiącach akumulowało się ze śniegu mniej więcej tyle lodu ile topiło w ciepłych. Od 20 lat proces topnienia przyśpieszył a nowy śnieg nie daje rady zbalansować ubytków. A że pada go mniej, więc problem ”rozchodzi się” w obie strony.

Wynikające po części ze zmian klimatu nowe warunki pogodowe objawiają się mniejszą pokrywą chmur, a co za tym idzie, mniejszymi opadami śniegu. Coraz częstsze ośrodki wysokiego ciśnienia sprowadzają nad Grenlandię coraz dłuższe i silniejsze okresy wysokich temperatur.

W tym samym wydaniu pisma ”Communications Earth & Environment” co raport niemieckiego glacjologa znalazła się też analiza sytuacji na Grenlandii autorstwa innych badaczy. Płynący z niej wniosek jest jeden: punkt bez powrotu został już przekroczony, cały lądolód Grenlandii się roztopi a my nie wiemy tylko jak szybko.

- Zbyt wcześnie moim zdaniem na taką deklarację. Nie wiemy czy przekroczyliśmy już ten punkt, ale faktem jest, że w nawet w chłodniejszych latach ubytek lądolodu będzie postępował - stwierdził Sasgen w komentarzu dla agencji AFP.

Na całym świecie pokrywa lodowa uszczupliła się w 2019 roku o 1,13 bln ton. 45 proc. z lodowców które ”wpłynęły” do oceanów a reszta z roztopionego śniegu. Z drugiej strony ta sama pokrywa przytyła o 600 mld ton na skutek opadów.