Ile kilometrów nad Ziemią trzeba się znaleźć, żeby zostać uznanym za astronautę? Według NASA i amerykańskich sił powietrznych astronautą jest każdy, kto wzbił się co najmniej 80 km nad powierzchnię planety. Tę granicę przekroczyli wczoraj pasażerowie firmy Virgin Galactic, należącej do Richarda Bransona. Na pokładzie statku VSS Unity odbyli komercyjny lot w kosmos. Ma on otworzyć erę kosmicznych turystycznych podróży zapowiadaną przez Bransona – i innych gigantów branży – od lat.

Co najważniejsze – wszystko się udało. 90-minutowy lot przebiegł bez zakłóceń. Klienci Virgin Galactic najpierw bezpiecznie wystartowali, a następnie zgodnie z planem wylądowali na Ziemi. To o tyle istotne, że ekstremalne przygody eksploracyjne oferowane najbogatszym ostatnio nie kończą się szczęśliwie. Nie dalej jak kilkanaście dni temu na pokładzie Titana – małej łodzi podwodnej firmy OceanGate – zginęło pięć osób. Miały obejrzeć z bliska wrak Titanica.

Kosmiczny lot Virgin Galactic za wielkie pieniądze

Lot Virgin Galactic odbywał się z portu kosmicznego Spaceport America w Nowym Meksyku. O 8:30 czasu lokalnego z pasa startowego w powietrze wzbił się transportowy samolot VMS Eve. Do spodniej części tego statku-matki przyczepiony był właściwy samolot suborbitalny – VSS Unity.

VSS Unity
VSS Unity / fot. Virgin Galactic

To właśnie na jego pokładzie znajdowali się pasażerowie, którzy za półtoragodzinną przygodę zapłacili najprawdopodobniej kilkaset tysięcy dolarów. Jak podaje Reuters, Virgin Galactic wyceniła loty na pokładzie VSS Unity na 250–450 tys. dolarów. Firma chwali się, że sprzedała bilety już 800 klientom. By wypełnić swoje zobowiązania, Branson zamierza zbudować wystarczająco dużą flotę, by rocznie latać w kosmos 400 razy.

Rakietą w kosmos

Po 40 minutach lotu VMS Eve dotarł na wysokość ok. 15 km. Tam odłączył się od niego VSS Unity. Ten pojazd jest samolotem kosmicznym. Ma dobrze znany nam kształt samolotu, jednak został wyposażony w napęd rakietowy. Jest on niezbędny, by pokonać siłę ziemskiej grawitacji. Wczoraj VSS Unity rozpędził się do prędkości trzykrotnie przekraczającej prędkość dźwięku w powietrzu. Dzięki temu udało mu się osiągnąć wysokość 85 km.

Formalnie nie jest to jeszcze kosmos. Za jego granicę przyjmuje się tzw. linię Karmana, przebiegającą na wysokości 100 km nad powierzchnią Ziemi. Jednak 85 km to wystarczająco wysoko, by znaleźć się przez kilka minut w stanie nieważkości. A także oglądać krzywiznę Ziemi i podziwiać kontrast między czernią kosmosu a otoczoną jasnymi chmurami planetą.

Misja przygodowa i naukowa

To wszystko stało się udziałem oficerów włoskich sił powietrznych – Waltera Villadeia i Angelo Landolfiego. Towarzyszył im Pantaleone Carlucci z włoskiej Narodowej Rady ds. Badań oraz Colin Benett z Virgin Galactic. Na pokładzie VSS Unity znajdowało się również dwóch pilotów. Także dwóch pilotów zasiadło za sterami VMS Eve.

Misja włoskiego zespołu – nazwana Galactic 01 – była zarówno turystyczna, jak i naukowa. Astronauci rejestrowali swoje dane biometryczne i mierzyli fizjologiczne reakcje (np. rytm serca) na mikrograwitację. Przeprowadzono też eksperyment mający sprawdzić, jak pewne ciecze i ciała stałe mieszają się w warunkach mniejszej siły ciążenia.

Zaczyna się kosmiczny biznes

To wszystko stanowi część biznesowej strategii Richarda Bransona. – Pokazaliśmy, że możemy oferować loty w przestrzeń kosmiczną badaczom, by mogli tam przeprowadzać swoje eksperymenty – powiedziała wczoraj Sirisha Bandla, wiceprezeska Virgin Galactic. – Mamy zasoby pozwalające dawać regularny dostęp do kosmosu społeczności naukowej i technologicznej – dodała.

Branson założył Virgin Galactic w 2004 roku. Od tamtej pory termin pierwszego komercyjnego lotu w kosmos był wiele razy ogłaszany i przesuwany. Firma przeżyła tragedię – w 2014 roku SpaceShipTwo, poprzednik VSS Unity, rozbił się na pustyni, a w katastrofie zginął pilot.

Branson się nie poddał: rozwijał technologię, a w lipcu 2021 roku sam poleciał w testowy lot na pokładzie VSS Unity wraz z innymi pięcioma pracownikami Virgin Galactic. Po drodze jednak wyprzedziła go konkurencja. Np. 2022 r. na Międzynarodową Stację Kosmiczną poleciała pierwsza całkowicie prywatna misja. W tym roku - kolejna.

Wczorajszy sukces jest tym ważniejszy dla Bransona, że w zeszłym miesiącu zamknął swoją inną kosmiczną spółkę – Virgin Orbit. Stało się to po katastrofie ze stycznia, kiedy nie udało się z sukcesem dowieźć na orbitę satelitów, umieszczonych na rakiecie zbudowanej przez Virgin Orbit.


Źródła: Guardian, Reuters, ScienceAlert.