Krwiopijnych owadów i tych pasożytujących na człowieku jest bardzo dużo. Do tego szerokiego grona zaliczyć można muchę śrubową, która czyni wiele szkód w hodowli zwierząt, takich jak bydło czy świnia domowa. Cochliomyia hominivorax faktycznie może przerażać, bo larwy tego owada mogą żyć w organizmie człowieka. To z kolei może wywoływać odruch odrazy. 

Gdzie występują Cochliomyia hominivorax?

Gatunek ten pierwotnie występował na obszarze całej Ameryki. Należy do muchówek z rodziny Calliphoridae. – Tak jak i pokrewny gatunek Cochliomyia macellaria, mucha śrubowa występuje w obszarach tropikalnych, ciepłych i wilgotnych. Poza Ameryką mucha ta pojawiła się w Afryce Północnej w latach 1989–1991. Pasożytowała na owcach w okolicy Trypolisu w Libii. Ostatecznie cały zainfekowany region rozciągał się od wybrzeża Morza Śródziemnego po Saharę, zagrażając zamieszkującym ten obszar ponad 2,7 milionom zwierząt podatnych na pasożytowanie przez Cochliomyia hominivorax – tłumaczy prof. Stanisław Czachorowski, biolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

Ze względu na spustoszenie, jakie owad wywoływał wśród zwierząt hodowlanych, podjęto próby jego eliminacji. – Naukowcy wykorzystali fakt, że samica kopuluje tylko raz i to z jednym samcem. Wypuszczono do środowiska duże liczby sterylnych (niepłodnych) samców, które kopulując z samicami nie przyczyniły się do wydania potomstwa – dodaje naukowiec

Które państwa walczą z muchą śrubową?

Dzięki sterylnym samcom udało się wytępić ten gatunek w Stanach Zjednoczonych w 1982 roku. Również w ten sposób pozbyto się w 1994 roku much śrubowych z Gwatemali i Belize, a nieco później z Salwadoru i Hondurasu. Obecnie podejmowane są próby eliminacji Cochliomyia hominivorax z obszaru Meksyku, Nikaragui, Panamy, Jamajki oraz Kostaryki. Jak podają zagraniczne media, inwazję tych much przeżywa szczególnie ostatni z wymienionych krajów.

– Tradycyjne metody weterynaryjne okazały się nieskuteczne. Dlatego tam również skorzystano z metody wypuszczania do środowiska ponad 1,26 miliarda sterylnych samców. Całe przedsięwzięcie kosztowało około 100 mln dolarów i zakończyło się sukcesem – opowiada prof. Czachorowski.

Czy muchy śrubowe są groźne dla człowieka?

Cochliomyia hominivorax są czynnikiem chorobotwórczym. Wywołują muszycę – chorobę, którą leczy się chirurgicznie albo farmakologicznie. Nie wygląda to estetycznie, ponieważ larwy dosłownie pasożytują w organizmie chorego. 

– Takie zabiegi jak znakowanie, kastracja, usuwanie rogów oraz ogonowanie powodują rany u zwierząt hodowlanych, co ułatwia wnikanie larw pod skórę. U człowieka muszyca może wystąpić przez zjedzenie pokarmu z jajami owadów. Wtedy larwy mogą osiedlać się w jamie ustnej. Zagrożone są także osoby unieruchomione, z trudno gojącymi się ranami, czasem u dzieci – wyjaśnia prof. Czachorowski.

Muchy w Polsce – czy należy się ich obawiać?

Także w naszym kraju należy uważać na muchy, choć czasami bywają one pożyteczne. Podobnie jak mucha śrubowa zachowują się niektóre gatunki z rodzaju Calliphora i Lucilia. – Ten drugi rodzaj wykorzystuje się w medycynie. Larwy owadów zjadają jednak tylko martwe tkanki. Korzysta się z nich w ramach specyficznej mikrochirurgii w przewlekłych i trudno gojących się ranach. Inne gatunki zjadają także zdrowe tkanki i nie nadają się do takich zabiegów – wyjaśnia ekspert.