Właściciele restauracji rezygnują z bezprzewodowej sieci internetowej, by zachęcić klientów do rozmowy na żywo. Coraz częściej na drzwiach do barcelońskich lokali przeczytać można wywieszkę: Nie mamy wi-fi . Rozmawiajcie państwo ze sobą.

Jeden z właścicieli baru, Mario Gomez, wyłączył internet, gdy zobaczył w gazecie dowcip rysunkowy. Dziecko pytało w nim matkę, czy telefon komórkowy należy położyć na stole po prawej czy lewej stronie talerza.

Jak wynika z ostatniego sondażu, Hiszpanie spędzają przed komputerem więcej czasu niż przed telewizorem, a 57 proc. społeczeństwa codziennie rozmawia online. To o 20 proc. więcej, niż wynosi średnia krajów UE.

Sceptycy mówią, że i tak większość osób korzysta z internetu dostępnego w sieci komórkowej, a zaproponowane przez restauratorów rozwiązanie tylko odstrasza freelancerów, którzy zwykli pracować w przestrzeniach lokali gastronomicznych. 

Jak oceniacie takie rozwiązanie? Hit czy kit?