W czasie wojaży po świecie sami przetestowaliśmy różne sposoby transportu malucha, ale też podpatrywaliśmy, jak robią to w innych kulturach. Mieszkańcy Papui-Nowej Gwinei wkładają pociechy do siatkowych worków. Często służą one tez do transportu cennych tam zwierząt – świn. Można czasem zobaczyć kobiety, które w tej samej siatce niosą niemowlę i prosiaka! Na Bali wierzy sie, ze dziecko to dar niebios, wiec nie może dotkać ziemi. Maluszek przez pierwszych 6 balijskich miesięcy (210 dni!) jest stale noszony. I nikomu tam nie przyjdzie do głowy, ze skoro dziecko nie raczkuje, to gorzej sie rozwija. Przeciwnie: dzieci wyprzytulane są spokojniejsze. Buszmeni i Himba (na południu Afryki) noszą swoje maluchy w skórzanym nosidełku.

W Europie ponownie doceniono zalety chust – na niektórych oddziałach położniczych weszły już w skład wyprawki dla młodych rodziców! Ja i mój mąż pierwsze dziecko nosiliśmy w krótkiej chuście. Gdy na świecie pojawiło sie drugie, postanowiliśmy wypróbować długa chustę elastyczna. Było to jak przesiadka z malucha do mercedesa. Na wyjazdach używaliśmy tez klasycznego nosidełka, lecz naszym maluchom niezbyt sie podobało. Gdy Staś miał pół roku, okazało sie, ze chusta elastyczna zbytnio sie rozciąga, wiec sprawiliśmy mu chustę tkaną.

W podróży przydaje sie też wózek. Modeli jest multum, ale wózek idealny po prostu nie istnieje. Do wędrówek po lesie najlepszy będzie terenowy z dużymi kołami i amortyzatorami (np. Bebecar). Jeśli rodzice sporo jeżdżą autem (i będą często pakować wózek do bagażnika), lekka spacerówka może sie okazać wygodniejsza (udane modele ma Maclaren). Podobnie w podróży: liczą się waga i łatwość składania.

I wreszcie: trzy czy cztery kółka? Wiele podjazdów jest dostosowanych do wózków czterokołowych, wiec w mieście lepszy będzie wariant klasyczny. Jednak trójkołówka może okazać sie rozwiązaniem dla rodziców uprawiających jogging na równym podłożu (np. 3Kola, Roan Marita).

Zdaniem lekarza

Chusty są stosowane na świecie od tysięcy lat, można więc powiedzieć, że to sprawdzona metoda transportu dziecka. Jak dotychczas, nikt nie zrobił badań i nie udowodnił naukowo, co jest lepsze: chusta czy miękkie nosidełko. Uważa się, że dziecko można nosić w tym ostatnim od momentu, gdy „kontroluje pozycję głowy”, czyli ją unosi (następuje to do 3. miesiąca życia). Chustę można stosować wcześniej, ale zależy to od pozycji, w jakiej nosimy dziecko. Nie należy go zbyt wcześnie sadzać. W nosidełku ze stelażem nosimy dziecko od momentu, gdy zaczyna pewnie siedzieć (od ok. 6 miesiąca życia), ale niezbyt długo, bo taka pozycja obciąża maluchowi kręgosłup. O dłuższych wycieczkach można pomyśleć, gdy dziecko skończy roczek. Przeciwwskazaniem do noszenia dziecka tak w chuście, jak i nosidełku jest rozwojowa dysplazja stawów biodrowych – wrodzona wada narządu ruchu. Należy unikać pozycji, w których nogi dziecka są długo złączone (przywiedzione w stawach biodrowych).

Andrzej Sionek dr n. med., specjalista chirurg ortopeda traumatolog



Chusta

  • Dobór chusty zależy w dużej mierze od wieku i wagi dziecka (można nosić nawet czterolatki!)
  • Noworodki i niemowlęta dobrze nosi się w chustach elastycznych (np. Babylonia), które przylegają, otulając dziecko.
  • W wypadku starszych maluchów lepiej sprawdza się chusta tkana (np. Hoppediz).
  • Długą chustę można wiązać na 11 sposobów. Najpraktyczniejsze to kołyska (dziecko z przodu w pozycji półleżącej), koala (przytulone przodem do mamy) oraz plecaczek (na plecach).
  • Plusem długiej chusty jest możliwość zrobienia z niej hamaka, przykrycia, poduszki, namiotu – pomysłów tyle, ilu użytkowników!
  • Krótkie chusty mogą być albo zapinane, albo kółkowe (duży wybór oferuje Ekodzieciak) – dziecko noszone jest w pozycji kołyska (do 3. miesiąca życia) lub na biodrze. Warto sie zastanowić przy kupnie takich modeli, jeśli planuje się dłuższe wędrówki.

Nosidełko

  • W miękkim nosidełku (np. BabyBjorn, Maxi Cosi) można transportować nawet niemowlęta. Warto wcześniej sprawdzić, jaki ciężar można w nich nosić oraz czy maja system regulacji.
  • Przy starszym dziecku sprawdzi sie nosidełko ze stelażem (np. Silda Fjord Nansen, Bebe Confort). Ważne, żeby dawało sie je postawić razem z dzieckiem w środku (opcja nieoceniona podczas postoju, gdy maluch śpi).
  • Przydatne akcesoria: daszek od słońca (z dodatkowa folia osłaniająca przed deszczem), kieszonki z boku na drobiazgi, duża tylna kieszeń (na pieluszki, jedzenie).

Wózek

  • Koła z litej gumy nie przebije gwóźdź i nie trzeba będzie szukać wulkanizatora z wózkiem pod pachą (i dzieckiem pod drugą!).
  • Ważne detale: czy przednie kółka są skrętne (i czy można je zablokować), czy daszek cicho i lekko się składa, czy oparcie łatwo się daje opuścić, jak zapina się dziecko w pasy. Niekiedy na daszkach są przezroczyste folie, przez które można patrzeć na maluszka – zwykle producent zapewnia, iż mają filtr UV, ale przecież w słoneczny dzień nie jest przez to dziecku mniej gorąco. Dobrze jest samemu zrobić doczepiane na rzepy zakrycie z ortalionu.
  • Regulowana wysokość rączki – ważna zwłaszcza, gdy rodzice różnią się wzrostem.
  • Moskitiera zwykle bywa za krótka – warto kupić w sklepie budowlanym moskitierę do okien, wszyć gumkę i przerobić ją tak, by otulała cały wózek.

W samolocie

  • Na długich trasach dzieciom o wadze do 9 kg przysługują „powietrzne kołyski” (z pościelą), dzięki czemu sporą część lotu wygodnie prześpią. Wcześniej zarezerwujcie miejsca obok siebie, bo na lotnisku może się okazać, że to już niemożliwe.
Więcej o podróżach z dziećmi na stronie Rodzice.pl