Szukasz nowego sposobu na życie i podróże w środku kariery? Odpowiedzią jest „mikroemerytura”
Nie chcesz odkładać podróży na emeryturę? Już nie musisz. Coraz popularniejszy trend zachęca, by nie czekać na „później” i pozwolić sobie na dłuższy wyjazd w trakcie kariery zawodowej. „Mikroemerytura” to sposób na chwilowe zatrzymanie codziennego rytmu, odzyskanie równowagi i zobaczenie świata z innej perspektywy.

W świecie, w którym granice między życiem zawodowym a prywatnym coraz bardziej się zacierają, coraz więcej osób decyduje się na świadome przerwy od pracy — nie z przymusu, lecz z potrzeby odzyskania równowagi. Zamiast czekać na odległą emeryturę, planują własne „mikroemerytury” już teraz i spędzają kilka tygodni lub miesięcy w innym kraju, z dala od codziennych obowiązków. To nowa filozofia podróżowania, w której urlop przestaje być chwilowym odpoczynkiem, a staje się okazją do doświadczenia życia w wolniejszym rytmie i w zupełnie nowym miejscu.
Coraz więcej osób planuje mikroemerytury
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę Explore Worldwide, idea mikroemerytury zyskuje coraz większą popularność. W ankiecie wzięło udział 2 tys. mieszkańców Wielkiej Brytanii, a wyniki pokazują, że dla większości idealna długość takiej przerwy wynosi od jednego do trzech miesięcy. Prawie jedna trzecia (29%) respondentów rozważa taki krok, a niemal połowa (48%) chciałaby przeznaczyć ten czas na podróże. Jak tłumaczy Michael Edwards, dyrektor zarządzający Explore Worldwide: „Mikroemerytura to chwila wytchnienia, resetu i ponownego odkrywania. To szansa na oderwanie się od codziennej harówki i zanurzenie w nowych miejscach – oferująca świeżą perspektywę, której nie zapewni żadna biurowa rutyna”.
Zjawisko to szczególnie przyciąga osoby w średnim wieku, które z jednej strony czują zmęczenie zawodowe, a z drugiej mają już stabilniejszą sytuację finansową. – Wielu z nas jest dziś w lepszej pozycji, by podróżować niż wtedy, gdy byliśmy młodsi – dodaje Edwards. I choć młodsze pokolenia chętniej robią sobie przerwy w karierze, zanim założą rodzinę, to właśnie mikroemerytury w późniejszym okresie życia coraz częściej stają się świadomym wyborem, a nie chwilową ucieczką od codzienności.
Przerwa, która zmienia perspektywę
W miarę jak wydłuża się nasze życie zawodowe, tradycyjna wizja emerytury wydaje się coraz bardziej odległa. Coraz więcej osób zadaje więc sobie pytanie: „Po co czekać?”. Jak zauważa przedstawiciel Explore Worldwide, to właśnie średni wiek staje się momentem przełomowym – dzieci dorastają, obowiązki maleją, a wiele osób po raz pierwszy od lat ma czas i środki, by skupić się na sobie. To także okres, w którym warto realizować podróżnicze marzenia, zanim zdrowie czy inne ograniczenia staną się przeszkodą.
– Presja wieku średniego, taka jak starzenie się rodziców, potencjalny rozpad związku i wypalenie zawodowe, sprawiają, że mikroemerytura jest idealnym sposobem na ponowną ocenę sytuacji i nabranie sił – podkreśla Edwards. Badania potwierdzają, że taka przerwa naprawdę działa: aż 84% osób po dłuższym odpoczynku od pracy czuje się lepiej, a 96% deklaruje, że odzyskało poczucie celu. – Podczas wyboru odpowiedniego kierunku podróży warto jednak wziąć pod uwagę wiele czynników – od dostępnego czasu, przez poziom energii, aż po osobiste zainteresowania – dodaje.
Źródła: The Independent, Explore Worldwide
Nasza ekspertka
Sabina Zięba
Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.


