Dla nas świnka morska to ukochany pupilek, ale dla mieszkańców wielu krajów Ameryki Południowej pyszne danie zwane cuy. Świnki są hodowane w Andach od ponad 5 tys. lat, ponieważ nie mają wysokich wymagań żywieniowych i lokalowych, a co najważniejsze szybko się rozmnażają i mają liczne potomstwo.


Fot. Shutterstock

Mięso świnki jest chude i ubogie w cholesterol. W smaku zaś przypomina królika lub kurczaka. Może być smażona, grillowana alba duszona. O długich tradycjach serwowania tego dania świadczy chociażby obraz Ostatnia Wieczerza z katedry w Cuzco, gdzie na stole, przed Jezusem i apostołami, leży właśnie świnka morska. Ku czci tego zwierzątka organizowany jest też barwny festiwal w miasteczku Huacho w Peru. Podczas imprezy świnki występują w roli modeli. Są przebierane za księżniczki, górników, kowbojów, zakonnice. Mają korony, kapelusze, chustki, kokardy, krawaty. Startują w konkursach na najlepszy kostium, na największą świnkę, najgrubszą, a nawet najsmaczniejszą. Bo finałem festiwalu jest wielka uczta dań przygotowanych z modeli. Peruwiańczycy, dla których świnka morska to danie narodowe, zjadają ich ok. 65 mln w ciągu roku.

A jak je jeść? Zgodnie z zasadami - wziąć w dłonie i obgryzać do ostatniej kosteczki.

 


Jeśli lubisz wrażenia, chcesz się z nami podzielić swoimi aktywnościami, zgłoś się i stwórz z nami przewodnik po Polsce Pełnej Przeżyć!