1. Zakupy rób na bazarze

Bazary odbywają się regularnie w jeden wybrany dzień tygodnia w każdej miejscowości czy dzielnicy dużego miasta. Zazwyczaj trwają od rana do wieczora. Na targu do woli można przebierać w świeżych owocach i warzywach, wiejskich serach i przyprawach – wszystko w bardzo niskich cenach, bezpośrednio od producenta. Co więcej – degustacja przed zakupem dozwolona, a nawet wskazana! Informację o dniu targowym i lokalizacji bazaru, podobnie jak inne ciekawostki o okolicy, zdobędziemy w każdym bakkalu, czyli sklepiku spożywczym otwartym przez cały dzień. Za 1 lirę (TRY), czyli równowartość 1,80 zł, kupimy np. kilogram pomarańczy, woreczek przypraw, pęczek świeżej mięty i pół kilograma moreli. A kupując np. pamiątki, warto się targować. W Turcji jest to mile widziane, chociaż sprzedawcy będą pokazywali nam swoje niezadowolenie, gdy będziemy domagać się niższej ceny. Targ i tak zostanie dobity.

2. Płać lokalną walutą

Niby sprawa oczywista, ale nie w Turcji. Tamtejsi sprzedawcy przyjmują wszystko: dolary, euro, funty, korony, zdarza się, że nawet złotówki. Jednak ceny przeliczają po bardzo niekorzystnym kursie. Dlatego za zakupy najlepiej tu płacić w lokalnej walucie. Tę można wypłacić z bankomatu albo wymienić bez prowizji w kantorach (döviz), które znajdują się w każdym miasteczku.

3. Korzystaj z internetu

Chcąc kontaktować się z najbliższymi, zamiast dzwonić telefonem komórkowym do Polski (drogi roaming!) lub kupować lokalną kartę SIM (wymaga płatnego zarejestrowania aparatu telefonicznego powyżej dwóch tygodni używania), warto poszukać miejsca z darmowym dostępem do internetu (hotele, restauracje, kawiarnie) i porozmawiać z najbliższymi na Facebooku, Twitterze lub przez Skype'a. W wioskach także są kafejki internetowe.

4. Popłyń promem

Będąc w Stambule, warto wybrać się w rejs po Bosforze. Skorzystać można z turystycznych statków wycieczkowych (za blisko 25 lir), ale dużo tańsze są promy pasażerskie (od 3 lir za przejazd). Wyruszają codziennie z 36 przystani i realizują rejsy na 16 trasach. Podróżując promem, poza pięknymi widokami będziemy mieli okazję spotkać sprzedawców herbaty i obwarzanków (simitów), krążących po pokładzie między pasażerami. Każda podróż promem wraz z mieszkańcami Stambułu to także lekcja różnorodności: przytulające się nastolatki, kobiety w czarnych çarşafach albo minispódniczkach, mężczyźni w garniturach lub wiejskich szarawarach…

5. Podróżuj z kartą miejską

Zwiedzając przez kilka dni Stambuł bądź inne duże miasto, warto kupić kartę miejską – Istanbulkart lub Kentkart. Dzięki niej taniej zapłacimy za przejazdy komunikacją miejską – autobusami, tramwajami, metrem czy promem. W Stambule karta kosztuje 10 lir (w tym jest 5 lir na przejazdy). Jeśli skończą się nam środki na karcie, możemy ją doładować. Co więcej, może z niej korzystać kilka osób (w pojeździe wystarczy ją podbić odpowiednią ilość razy). Jeśli w ciągu 2 godzin przesiadamy się więcej razy, każdy kolejny przejazd tanieje. Np. w Alanyi dzięki karcie koszt pojedynczego przejazdu spada z 2 lir do 1,5 liry. Karty można nabyć w kioskach, sklepikach oraz w automatach przy pętlach autobusowych lub przy przystaniach promowych.

6. Jedz w lokantach

Turcja słynie nie tylko z kebabu. Pyszne i tanie jedzenie (także wegetariańskie) można znaleźć w małych rodzinnych knajpkach (lokantach), często ukrytych w bocznych uliczkach. Warto ich jednak poszukać, by skosztować prawdziwego tureckiego jedzenia. Menu jest zazwyczaj skromne – kilka potraw na dany dzień, co daje nam gwarancję świeżości. Serwowane są m.in. zupa (çorba), np. pomidorowa lub z soczewicy, na drugie danie pilaw (ryż) i kuru fasulye (rodzaj fasolki w sosie), a do smaku miseczka białego domowego jogurtu. Dostaniemy także pszenny chleb (bez niego nie może się obyć żaden posiłek), czasem też drobne przystawki – meze. Po jedzeniu napijemy się tureckiej herbaty – ta jest podawana bezpłatnie. Za posiłek nie zapłacimy więcej niż kilka lir. Plus napiwek.

7. Doceń turecką gościnność

Z turecką gościnnością spotkamy się na każdym kroku. W miejscach odległych od turystycznych kurortów możemy być pewni, że będzie ona bezinteresowna. Warto skorzystać z propozycji np. podwiezienia czy zaproszenia na poczęstunek do domu. W zamian nie oczekują żadnej zapłaty. Będą za to wdzięczni za historyjki „ze świata” . Warto jedynie pamiętać o odpowiednim stroju (zakryte kolana i ramiona, mniejszy dekolt), i o tym, że podróżując w parze, możemy zostać zakwaterowani osobno.