W tym artykule:

  1. Energylandia będzie miała sporą konkurencję?
  2. Kontrowersje wokół wielkiej inwestycji
  3. Park rozrywki na Mazurach coraz bliżej realizacji
Reklama

Gigantyczny park rozrywki na Mazurach ma swoich zwolenników, ale i przeciwników. Mimo wielu kontrowersji i stale toczącej się dyskusji o jej skutkach, inwestycja jest coraz bliżej realizacji. Park powstanie – pod warunkiem, że inwestor będzie przestrzegał ścisłych wytycznych i uzgodnień dotyczących sposobu prowadzenia tego miejsca oraz jego późniejszego użytkowania.

Energylandia będzie miała sporą konkurencję?

Obecnie największym parkiem rozrywki w Polsce – i jednym z najpopularniejszych – jest Energylandia w Zatorze (województwo małopolskie). Na terenie o powierzchni 70 ha znajduje się mnóstwo rollercoasterów, zjeżdżalni, basenów i innych atrakcji. W samym 2022 roku miejsce to odwiedziło 1,85 mln ludzi, z czego aż 20 procent to turyści z zagranicy. Dla porównania: nowy park rozrywki w Łutynówku koło Olsztynka ma powstać na obszarze o powierzchni 300 ha. Na razie wiadomo, że wśród głównych atrakcji będzie wieża swobodnego spadania wysoka na 150 metrów. Ponadto tematycznie obiekt ma nawiązywać do regionu Warmii i Mazur.

Skala inwestycji jest ogromna. Obecnie szacuje się, że centrum rozrywki na Mazurach rocznie będzie odwiedzać około milion osób (warto wspomnieć, że liczba mieszkańców całego województwa warmińsko-mazurskiego wynosi ok. 1,44 mln). Ponadto docelowo ma powstać tam przeszło 3 tys. miejsc noclegowych – jak wylicza Gazeta Wyborcza. Niektórych ten rozmach projektu cieszy, innych przeraża.

Kontrowersje wokół wielkiej inwestycji

Władze Olsztynka i całego powiatu z niecierpliwością czekają na powstanie gigantycznego parku rozrywki. Mają nadzieję na promocję regionu, utworzenie nowych miejsc pracy oraz podniesienie potencjału turystycznego. Przeciwnicy projektu zwracają jednak uwagę na inne aspekty. Ekolodzy uważają na przykład, że potężne centrum rozrywki nierozerwalnie wiąże się nie tylko ze szkodami środowiskowymi, ale i negatywnie odbije się na krajobrazie kulturowym Mazur. Nie mówiąc już o wzmożonym ruchu samochodowym, spalinach i zanieczyszczeniu hałasem.

Internauci zachwyceni polskim parkiem. „Wygląda lepiej niż Central Park”

Uwielbiane przez warszawiaków Pole Mokotowskie przeszło niezwykłą metamorfozę. Zmiany, co widać po komentarzach w sieci, przypadły do gustu mieszkańcom i odwiedzającym. Nie brakuje nawet p...
Pole Mokotowskie
Pole Mokotowskie (Fot. udmurd/Shutterstock)

Do raportu środowiskowego przygotowanego przez inwestora odniósł się Krzysztof Majcher, herpetolog zajmujący się m.in. populacją żółwi w pobliskich Bagnach Nadrowskich. Badacz zwraca uwagę na zagrożenie zwierząt. “[...] jedna z dwóch kluczowych populacji [żółwia błotnego – przyp. red.], jaką jest ta w rezerwacie Nadrowskie bagno, jest bardzo poważnie zagrożona i masowy ruch turystyczny i nadmierna obecność ludzi doprowadzi do jej całkowitej degradacji” – twierdzi Majcher cytowany przez Gazetę Wyborczą.

Park rozrywki na Mazurach coraz bliżej realizacji

Wydaje się jednak, że mimo licznych głosów sprzeciwu zarówno ekologów, jak i mieszkańców regionu, obawiających się skali ogromnej inwestycji – jest ona coraz bliżej realizacji. Niedawno zapadła jedna z kolejnych ważnych decyzji w tej sprawie. – Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Olsztynie uzgodnił realizację inwestycji, która polega na budowie parku rozrywki w Łutynówku w gminie Olsztynek – poinformowała GW Justyna Januszewicz, rzeczniczka prasowa Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Mimo wszystko RDOŚ wyraźnie podkreśla, że w trosce o interes lokalnej społeczności oraz tamtejszej przyrody podjęte rozstrzygnięcie jest obwarowane szeregiem warunków. Nie tylko na etapie realizacji projektu, ale i w czasie późniejszego otwarcia i eksploatacji parku. Inwestor ma obowiązek przestrzegać pewnych ściśle określonych warunków. Zostały one sformułowane tak, by zminimalizować szkodliwy wpływ przedsięwzięcia na środowisko.

– Nad prawidłową realizacją części tych warunków będzie czuwał nadzór przyrodniczy – zapewnia Justyna Januszewicz. Po dogłębnej analizie raportu o wpływie inwestycji na środowisko RDOŚ orzekła, że nie stwierdza się również możliwości znaczącego negatywnego wpływu inwestycji na obszary Natura 2000. Nie oznacza to, rzecz jasna, automatycznej realizacji projektu, jednak przejście przez kolejne tego typu procedury wiąże się z tym, że cel – w tym wypadku uzyskanie pozwolenia na budowę – znacznie się przybliża.

ŹRÓDŁA:

Reklama

Nasz ekspert

Wiktoria Szydło

Dziennikarka i miłośniczka dalekich wypraw rowerowych, okazjonalnie poetka. Z pasją pisze o ciekawych miejscach, zapomnianych szlakach oraz niestworzonych – i tych realnych – historiach.
Reklama
Reklama
Reklama