Trzymaj się ciepło!
Mistrzowie świata w ubieraniu się na zimę, czyli Norwegowie, mówią,
że nie ma złej pogody – jest tylko nieodpowiedni ubiór.

Z ich punktu widzenia niedopuszczalny jest na przykład brak czapki, bo właśnie przez odkrytą głowę tracimy bardzo dużo ciepła. Niedopuszczalne jest również spocenie się, bo to oznacza wilgoć i wychłodzenie. Jeżeli podczas trekkingu lub jazdy na nartach oblewasz się potem, coś jest z twoim zestawem ubraniowym nie tak – zapewne założyłeś na siebie za dużo warstw. To najczęściej popełniany błąd. Musisz pokonać strach przed zdjęciem zbędnych ciuchów i pamiętać, że podczas ruchu powinno ci być nieco chłodno. Przy sporym wysiłku i niezbyt niskich temperaturach wystarczą tylko dwie warstwy – bielizna termoaktywna i kurtka.
O bawełnie zimą lepiej zapomnieć. Kiedy zamoknie, szybko wychładza ciało i długo schnie. Dlatego do wszelkiej aktywności fizycznej lepiej stosować bieliznę wykonaną z wełny lub poliestru (przewaga wełny polega na tym, że nie śmierdzi nawet po wielu dniach używania). Taka bielizna, kiedy jest wilgotna, dalej izoluje przed zimnem, a podczas wysiłku samym ciepłem ciała wysuszymy ją na sobie. Niektóre firmy produkują ją w różnych grubościach (np. bielizna Icebreaker z wełny merynosów jest wytwarzana w gramaturach 150, 200, 260 g/m2 , przez co łatwiej ją dobrać do rodzaju aktywności i pogody – im większa liczba, tym cieplejsza bielizna).
Wełna i polar są świetnym materiałem także na czapki – ciepłe, dobrze odprowadzają wilgoć i szybko schną. Problem zaczyna się, gdy mocno wieje, dlatego ważnym dodatkiem do przewiewnej czapki jest kaptur. Z kolei wełniane lub polarowe rękawiczki to niezbyt dobry pomysł, bo do ich mechatej powierzchni łatwo przykleja się śnieg, który topi się pod wpływem ciepła dłoni. Rękawiczki robią się mokre, a w takich łatwiej o odmrożenia.
Trudno sobie wyobrazić życie outdoorowe bez poliestrowego rękawa (zwanego też chustą lub tubą). Jest tani, uniwersalny i ma wiele zastosowań. Kiedy jest zimno i hula wiatr, można z niego zrobić maskę na twarz, szalik, opaskę na uszy, czapkę pod… czapkę albo pod kask. Niektórzy zamiast czapek używają dwóch takich rękawków.
Rynek oferuje tyle produktów i rozwiązań, że można sobie skompletować dowolny zestaw outdoorowy w kilku wersjach cenowych. Gdy nie dysponujesz dużym budżetem, zajrzyj do sieciowych hipermarketów sportowych. Jeżeli masz zasobniejszy portfel i zależy ci na dobrej jakości, komforcie użytkowania i używaniu ubrań przez kilka sezonów, odwiedź sklepy podróżnicze, turystyczne i sportowe (np. Intersport, e-horyzont, weld.pl, polarsport.pl). Osoby z nieograniczonym budżetem, które chcą mieć najnowsze i najmodniejsze rzeczy z danego sezonu, mogą się zaopatrzyć w luksusowych butikach takich jak Burton czy Quicksilver.
SPACERY + NORDIC WALKING + BIRDWATCHING
Można ubrać dość dowolnie. Najważniejsza sprawa to rezygnacja z T-shirtów i skarpetek wykonanych z bawełny. Zimne dżinsy lepiej zamienić na spodnie wełniane albo przeprosić się z kalesonami (getrami, rajstopami). Na spokojne spacery i dłuższe postoje niezastąpiona jest kamizelka puchowa i wełniane skarpetki.
KAMIZELKI
Kastor Robert’s 260 zł Chulu Primaloft Berghaus 350 zł Soa Down
MIASTO
Jeżeli marzną ci stopy, zainwestuj w ciepłe wkładki ? lcowe. Gdy korzystasz z komunikacji miejskiej podczas godzin szczytu, nie ubieraj się za grubo, bo będzie gorąco i zbyt tłoczno, żeby się rozebrać. Podczas intensywnego deszczu lepiej sprawdzi się parasol niż kurtka wodoodporna lub membranowa – spływająca z nich woda szybko przemoczy spodnie.
PARASOLKA TURYSTYCZNA
Dropstop Jack Wolfskin 100 zł Women’s Salewa 400 zł